Woody Allen. Rozmowy.
Zarobiłem w swoim zawodowym życiu ponad milion dolców dlatego, że nie słuchałem facetów w granatowych garniturach.
Nie ma lepszego źródła wiedzy, związanej z dziełami ulubionych reżyserów, niż wywiady. Biografie, analizy, eseje – wszystko to może być dokładne, błyskotliwe i potwierdzone solidnymi tekstami źródłowymi, jednak nic nie zastąpi międzyludzkiej konwersacji, podczas której autor może naprawdę się otworzyć.
Lecz i ta forma jest zdradliwa, a przeprowadzenie dobrej rozmowy jest nie mniejszą sztuką niż nakręcenie świetnego filmu. Przy każdej premierze filmowej jesteśmy zasypywani wielką ilością wywiadów, które opierają się na ogranych pytaniach i odpowiedziach, a inicjatorzy takich konwersacji nawet nie udają, że jest to jedynie próba wydania własnego dźwięku w nastającym szumie medialnym. Czasami jednak zdarzają się prawdziwe perły dobrego dialogu (szczególnie związane z klasycznymi twórcami, którzy naprawdę maja doświadczenie i coś do powiedzenia) dzięki czemu czytelnik ma szansę dostać do rąk wywiad-rzekę, od której nie można się oderwać. Koronnym tego przykładem jest legendarna już kolekcja rozmów Francoisa Truffaut z Alfredem Hitchcockiem, która może być traktowana jako podręcznik dla każdego, kto na poważnie chciałbym zająć się robieniem filmów. W tym wypadku o sukcesie książki nie decydowała jedynie renoma i geniusz samego reżysera, ale również osoba która prowadziła rozmowę i ciągnęła legendarnego autora za język – młody francuski kinofil znający na pamięć dzieła mistrza suspensu, który sam dołączył do panteonu największych twórców. Książka jest fenomenalną analizą sztuki reżyserskiej, genezy konceptów fabularnych, pracy z aktorami i funkcjonowania rynku filmowego, ale przede wszystkim przyjęła formę rozmowy przyjaciół, którzy spotykali się prywatnie i dyskutowali bez obciążenia żadnymi czynnikami zewnętrznymi czy marketingowymi.
Jakiś czas temu na naszym rynku, za sprawą wydawnictwa Axis Mundi, pojawiła się niezwykle błyskotliwa seria książek zatytułowana „O samym sobie”, dzięki czemu polski czytelnik dostał szansę zagłębienia się właśnie w takie prawdziwe wywiady-rzeki – staranie wybrane i łączące jak najlepsze duety rozmówców. Pojawiły się dyskusje Lawrence’a Grobela z Alem Pacino i Marlonem Brando (autor był jedynym, którego gwiazdor zaprosił na swoją wyspę i dopuścił do prywatnych tematów, mimo, że strzegł ich jak oka w głowie), starych przyjaciół Richarda Schickela i Martinem Scorsese oraz Erica Lax’a z Woodym Allenem.
W „Hannah…” rola Michaela Caine’a nie była pisana dla Anglika. Ale nie urodził się jeszcze amerykański aktor, który grałby rolę zwykłego faceta, który jest księgowym.
Lax – piszący m.in. do „New York Timesa”, „Vanity Fair”, „Esquire” i „Los Angeles Times” – nie jest zwyczajnym publicystą otrzymującym nagle szansę porozmawiania z Allenem. To dziennikarz śledzący poczynania Allena od początku jego kariery, który pierwszą książkę na temat amerykańskiego reżysera i trudnej sztuki komedii napisał już w 1975 roku. Nie jest jednak jedynie obserwatorem, ale również bliskim przyjacielem Allena. Już we wczesnych latach 70. udało mu się zdobyć zaufanie nowojorskiego neurotyka i od ponad 40 lat ma dostęp do planów i montażowni amerykańskiego reżysera, który podczas każdego spotkania znajduje dużo czasu żeby porozmawiać z dziennikarzem. Przez lata przyjaźń i wzajemny szacunek przyniosły ogromną ilość tekstu, którą Lax postanowił w końcu porządnie złożyć w całość, posegregować i uczynić z tego najbardziej dokładne kompendium wiedzy o Allenie – tak reżyserze, jak i człowieku – czego wynikiem jest przedstawiana tutaj książka, obejmująca twórczość reżysera z lat 1971-2007.
Całość została podzielona dosyć nowatorsko. Rezygnując z typowego chronologicznego przedstawienia rozmów, Lax podzielił całość tematycznie. Kolejne rozdziały prezentują więc posegregowane dyskusje związane z genezą pomysłów, aktorami i aktorstwem, zdjęciami i planem filmowym, reżyserią, montażem, muzyką i tym, czym jest dla reżysera jego kariera i konsekwencje pracy twórczej. Pomysł na początku wydał mi się dosyć ryzykowny, ponieważ istniało zagrożenie, że pewne elementy będą nagminnie się powtarzać, ale ostatecznie całość okazała się zaskakująca. Kolejne wypowiedzi Allena związane z „rozdziałową” tematyką ulegają zmianom i mamy okazję śledzić na bieżąco ewolucję jego przekonań i kultury pracy, a także podejście do własnego kina. Szczególnie, że Allen mimo tego iż sam przyznaje się do swoich antyspołecznych zachowań, to w przyjacielskim rozmowach z Lax’em daje się poznać jako sprawny gawędziarz, który wyrzuca z siebie setki arcyciekawych informacji. Szczególnie tych, związanych z powstawaniem pomysłów i pracą z aktorami, gdzie szczegółowo opisuje swoje kontakty z takimi tuzami jak Christopher Walken, Michael Caine, Max von Sydow, Martin Landau, Sean Penn, Diane Keaton, czy Dianne Wiest, a także na przykład powody, dla których nie udało mu się nakręcić niczego z Jackiem Nicholsonem i Robertem Downey’em Jr. – chociaż bardzo o to zabiegał.
Scarlett [Johansson] mówi, że jestem aspołeczny. Ja nie jestem aspołeczny. Po prostu nie jestem społeczny.
Podczas lektury mamy do czynienia z piekielnie inteligentnym i zabawnym facetem, którego humor opiera się głównie na ironii, co nie dziwi, skoro jako swoich idoli wymienia Boba Hope’a i Groucho Marx’a. Czasami z jego wypowiedzi przebija coś w rodzaju pychy i pragnienia zaznaczenia swojej wyższości, jednak lwia część tak nacechowanych wypowiedzi ma w sobie wyraźną iskrę sarkazmu, lecz można to traktować, jako część ciągłego życia komedią – co jest dla samego twórcy również brzemieniem, o czym wyraźnie wspomina w wypowiedziach z różnych dekad, zaznaczając, że zawsze wolał pisać dramaty i historie które wywołują prawdziwe emocje zamiast zwykłego śmiechu.
Jednak nie tylko na jego pracy opiera się zawartość tego zbioru. Przez ponad 30 lat spotkań, Allen wypowiadał się również na temat swoich prywatnych spraw, przekonań i filozofii. Mamy możliwość prześledzić początki jego kariery w roli komika, poznać powody, dla których tak bardzo kocha Nowy Jork i Europę oraz poznać historię kolejnych związków i praktycznie „na żywo” obserwować jak rodzi się i zanika jego miłość do Mii Farrow (chociaż prywatne wątki są ograniczone do najważniejszego minimum i pozycja cały czas pozostaje w tematyce filmowej). Razem z ewolucją jego warsztatu artystycznego obserwujemy ewolucję samego Allena, tematyki jego filmów, sposobów pisania i wątków, które fascynowały go na danym etapie kariery. Wszystkie te tematy są płynne i nie sprawiają wrażenia zwykłego przypominania po latach zdarzeń, które przykrył już kurz czasu – co jest bolączką sporej części podkoloryzowanych biografii, autobiografii, a także rozmów spisywanych jako podsumowanie dorobku artystycznego. W tym wypadku przyjaciel przygotował dla przyjaciela zbiór ich wspólnych dyskusji, które łączyły ich przez pół życia.
Sporo miejsca Allen poświęca również swojej miłości do kina, literatury i twórców których szanuje. Pojawiają się nazwiska Bergmana, De Sici, Hustona, Felliniego, Wellesa, Czechowa, Faulknera i Dostojewskiego, które czasami zadziwiająco wpisują się w jego dorobek twórczy
Europejskie filmy, włączając w to filmy Bergmana, są grubo ciosane. Amerykańskie ekipy to bandy świrów zbzikowanych na punkcie jednego filmu. Jedną z rzeczy, która podoba mi się w europejskim kinie, jest brak perfekcji.
Ostatecznie dostajemy do ręki prawie 500 stron starannie przygotowanej lektury, która dogłębnie pozwala nam zapoznać się z jednym z najważniejszych twórców w historii amerykańskiego kina. Lax nie ma może takiego wyczucia jak Bogdanovich, Grobel lub Schickel, ale nadrabia to widoczną więzią z rozmówcą, przez co kolejne pytania naturalnie „otwierają” przed nami reżysera. Człowieka, który od ponad czterdziestu lat praktycznie każdego roku reżyseruje nowy obraz, upchany wielkimi aktorami i do cna przesiąknięty jego autorskim stylem. Książka momentami wydaje się przeznaczona dla doświadczonych fascynatów kina Allena, ale szybko można wsiąknąć w jego świat, nawet gdy jeszcze nie znamy dokładnie jego dorobku. Polecam zapoznanie się z publikacją Lax’a, ponieważ to najlepsza pozycja poświęcona reżyserowi Annie Hall jaką napisano. I lepszej prawdopodobnie nigdy już nie dostaniemy, bo to po prostu niewykonalne, aby inna osoba tak mocno poświęciła się badaniu kariery nowojorskiego autora. Allen to niesamowicie silna i oryginalna osobowość, dla której warto poświęcić kilka godzin lektury, gdyż zwraca się z nawiązką. Dodatkowo książka idealnie uzupełnia, a czasami zmienia diametralnie, odbiór jego filmów. Aż chce się rozmawiać.
Woody Allen: Rozmowy
Wydawnictwo: Axis Mundi
Autor: Eric Lax
Tłumaczenie: Jarosław Rybski
Data wydania: 2012.04.12 (wydanie drugie)
Stron: 496
Cena: 39.90 zł