search
REKLAMA
Zestawienie

Walentynki z demonami. NAJSTRASZNIEJSZE filmowe demony

Spędźcie Dzień Zakochanych w towarzystwie demonów!

Przemysław Mudlaff

10 lutego 2023

REKLAMA

Walentynki stanowią doskonałą okazję, aby spędzić przyjemne chwile z najbliższą sobie osobą. I żeby było jasne, nie mam tu na myśli tych najbardziej grzesznych, intymnych przyjemności, lecz raczej te w rodzaju wspólnego seansu filmu w kinie, telewizji lub na platformie streamingowej. Co jednak w przypadku, gdy żadne z was nie ma zamiaru marnotrawić tego cennego, skrupulatnie wygospodarowanego czasu na przesłodzone i kiczowate komedie romantyczne, którymi zewsząd atakowani jesteśmy w okolicach 14 lutego? Co, gdy bardziej od ekranowych miłosnych pocałunków, jarają was pocałunki śmierci? Wszak horror zbliża nas do siebie wcale nie gorzej aniżeli filmowy romans, prawda? Kinowa premiera Abyzou to nie tylko świetna antywalentynkowa propozycja kinowa, ale również powód, by przyjrzeć się najstraszniejszym filmowym demonom.

Abyzou („Abyzou”)

Abyzou

Dybuk w wierzeniach i folklorze żydowskim to zbłąkana dusza, która po śmierci ciała ani nie zaznaje spoczynku, ani nie znajduje swego miejsca w kolejnym wcieleniu. W związku z powyższym wstępuje w ciało osoby żyjącej i najczęściej wyrządza zło. Jednym z takich dybuków jest Abyzou. To żeński demon obwiniany w bliskowschodnich i wschodnioeuropejskich mitach za poronienia i śmierci niemowląt. Głównym motywem dzieciobójczych zapędów Abyzou była zazdrość. Sama bowiem nie mogła mieć potomstwa. Według króla Salomona Abyzou miała zielonkawą, błyszczącą twarz, a jej czarne, długie włosy przypominały węże. W kinematografii dybuk ten pojawiał się już wielokrotnie. Do dziś największe spustoszenie siał w Kronice opętania Ole Bornedala. Teraz przed jego przerażającymi mocami możecie zakrywać oczy, oglądając wchodzący właśnie do kin najnowszy horror Olivera Parka – Abyzou (premiera 10 lutego). Będziecie mogli zobaczyć także podczas walentynkowych maratonów filmowych.

Pajmon („Dziedzictwo. Hereditary”)

Dziedzictwo. Hereditary

Na Dziedzictwo. Hereditary przez jakieś 80% czasu jego trwania można patrzeć dwojako. Dla jednych będzie to więc tragiczny dramat rodzinny, a dla innych produkcja grozy z okultystycznymi tropami. Ścieżki obu tych sposobów oglądania pełnometrażowego debiutu Ariego Astera przecinają się w ostatnich kilkunastu minutach filmu. Wtedy też okazuje się, że należało go rozumieć przede wszystkim jako horror satanistyczny z tzw. drugim dnem i podążać nie za Annie (Toni Collette), ale za Peterem (Alex Wolff), który okazał się łakomym kąskiem dla demona Pajmona. W grymuarze Lemegeton Pajmon określany jest jako król piekieł, wierny sługa Lucyfera. Ukazuje się pod postacią mężczyzny z niewieścią twarzą, z bogato zdobionym diademem na głowie. Żeby go wezwać, należy złożyć mu jakąś ofiarę. Błyskotliwość Dziedzictwa. Hereditary leży w metaforze. Przywołanie Pajmona posłużyło Asterowi do opowiedzenia historii o przeklętej rodzinie.

Pazuzu („Egzorcysta”)

Pazuzu to bez wątpienia jeden z najstraszniejszych filmowych demonów w historii kina. Oczywiście za sprawą Ezgorcysty Williama Friedkina i ukazanego w produkcji przerażającego opętania niejakiej Regan (Linda Blair), której to zły duch mówiący jak postaci z obrazów Hieronima Boscha kazał m.in. masturbować się krzyżem i obrócić jej własną głowę o 360 stopni. W rzeczywistości jednak historycy oraz archeologowie są zgodni co do tego, że Pazuzu był demonem raczej… przyjaznym. Oczywiście miał swoje za uszami, ponieważ w okresie nowoasyryjskim i nowobabilońskim (od VIII do VI w. p.n.e.) oskarżano go o sprowadzanie susz, szarańczy i plag głodu, ale z drugiej strony chronił mieszkańców starożytnego Bliskiego Wschodu przed zdecydowanie groźniejszą demonicą Lamasztu (swoją żoną). Bardziej przerażającą od samego demona-bóstwa Pazuzu jest historia z lat 40. XX wieku, która zainspirowała autora scenariusza Egzorcysty (i powieści z 1971 roku o tym samym tytule) – Williama Petera Blatty’ego. Chodzi o przypadek Ronalda Hunkelera – chłopca, którego według pamiętników księży odprawiających egzorcyzmy, opętało aż 10 demonów. Podczas usuwania złych duchów Ronald moczył łóżko, przeraźliwie krzyczał, pluł, bluźnił, wyzywał mężczyzn, a jednemu złamał nawet nos. Zły duch opuścił jego ciało po wielu miesiącach walki. Ronald przeżył egzorcyzmy i dożył ponad 85 lat.

Valak („Obecność 2”)

Valak to demon, którego niejeden z nas chciałby mieć u swojego boku. Dlaczego? Bo Valak zna odpowiedzi na nurtujące ludzkość pytania i wie, gdzie ukryte są najcenniejsze skarby. Nie dajcie się jednak zwieść jego wyglądowi. Pod postacią aniołka ujeżdżającego dwugłowego smoka kryje się jedna z najmroczniejszych i najstraszniejszych piekielnych postaci. Jeśli chcesz go wezwać, musisz być więc pewnym swojej siły. Wróćmy jednak do kwestii wyglądu Valaka. Za sprawą Jamesa Wana zrobiliśmy bowiem z tego demona kobietę, i to zakonnicę. Tymczasem jest to wyłącznie wizja malezyjskiego reżysera, który uznał, iż całkiem interesujące byłoby wykorzystanie dla tej postaci motywów religijnych. Jak się wkrótce okazało, pomysł był strzałem w dziesiątkę. Demoniczna siostrzyczka, w którą wcieliła się Bonnie Aarons, po pojawieniu się w Obecności 2, otrzymała epizod w Annabelle: Narodziny zła oraz poświęcony jej film Zakonnica (w tym roku zobaczymy drugą jego część).

Bughuul („Sinister”)

sinister

Bughuul to zmyślone pogańskie bóstwo inspirowane demonem Molochem, któremu w starożytności na Bliskim Wschodzie hołd składali Kartagińczycy. Molocha czczono poprzez składanie ofiar z dzieci. W materiałach promocyjnych filmu Sinister nazywano nawet Bughuula bratem Molocha. Według autorów produkcji Bughuul miał rozzłościć Molocha, ponieważ naśladował jego kult. Demon z Sinister został za to ukarany poprzez zamknięcie ust popiołem na wieczność. Bughuul manipuluje dziećmi i zmusza je do popełniania zbrodni. Następnie pożera je i czerpie siły z ich dusz. Straszliwy typ, który w wolnych od demonicznych obowiązków chwilach z pewnością gra w jakiejś metalowej kapeli.

Cenobici (seria „Hellraiser”)

hellraiser

Chyba nikomu nie muszę przedstawiać Pinheada i jego złowrogich sługusów, a raczej badaczy wyższych sfer doznań. Może i Cenobici wyglądają dość groteskowo, ale ich moc jest niezwykle potężna. Myślę, że to demony, które pod wieloma – tymi najbardziej perwersyjnymi – względami chyba najlepiej nadają się na walentynkowy wieczór. Cenobici są bowiem nadprzyrodzonymi hedonistami. Dostarczają swoim „ofiarom” bolesnych przyjemności. Pozwalają doświadczać granic, których te nigdy nie przekroczyłyby w ziemskiej rzeczywistości. Wzywa ich nadludzkie pożądanie. Są więc demonami czy może aniołami? Oto jest pytanie!

 

Z jakim demonem spędzicie tegoroczny Dzień Zakochanych? Koniecznie wybierzcie się do kina na Abyzou, a następnie podzielcie się swoimi pomysłami na udane antywalentynki!

Przemysław Mudlaff

Przemysław Mudlaff

Od P do R do Z do E do M do O. Przemo, przyjaciele! Pasjonat kina wszelkiego gatunku i typu. Miłośnik jego rozgryzania i dekodowania. Ceni sobie w kinie prawdę oraz szczerość intencji jego twórców. Uwielbia zostać przez film emocjonalnie skopany, sponiewierany, ale też uszczęśliwiony i rozbawiony. Łowca filmowych ciekawostek, nawiązań i powiązań. Fan twórczości PTA, von Triera, Kieślowskiego, Lantimosa i Villeneuve'a. Najbardziej lubi rozmawiać o kinie przy piwku, a piwko musi być zimne i gęste, jak wiecie co.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor 2024 Situs Slot Resmi https://htp.ac.id/