The Dark Side of the Moon
Czterdzieści lat temu na sklepowe półki trafił jeden z najlepiej rozpoznawanych albumów rockowych w historii muzyki. „The Dark Side of the Moon” Pink Floydów przez czternaście lat nieprzerwanie znajdował się na liście Billboard 200, stając się tym samym jednym z dwóch najlepiej sprzedających się albumów w historii muzyki (obok „Thriller” Michaela Jacksona). Pryzmat rozszczepiający wiązkę światła stał się wizytówką brytyjskiej grupy. Z jego ikonicznością w świecie Floydów konkurować mogą jedynie grafiki stworzone do albumu „The Wall” (genialna robota Geralda Scarfe’a) i zdjęcie znajdujące się na okładce płyty „Wish You Were Here” (stworzył je Storm Thorgerson, czyli ten sam człowiek, który w roku 1973 zaprojektował front „The Dark Side of the Moon”).
Podróż po ciemnej stronie Księżyca to kwintesencja stylu Floydów, zarówno w warstwie muzycznej, jak i ideowej. Teksty Rogera Watersa oscylują wokół pytań fundamentalnych. Pojawiają się pytania o naturę ludzką, sens życia i zasadność ludzkiej egzystencji. Poszczególne utwory skupiają się na ludzkich lękach, samotności, chciwości, szaleństwie i marności życia.
O ile muzycznego talentu nikt nigdy Brytyjczykom nie odmawiał, to filozoficzny charakter ich prac częstokroć stawał się tematem krytyki zarówno profesjonalnych dziennikarzy muzycznych, jak i szeregowych słuchaczy. Tekstom Watersa zarzucano pompatyczność i intelektualną miałkość skrywaną pod sztampowymi figurami światowej filozofii. Z „The Dark Side of the Moon” jest podobnie. Dla jednych to ambitna wyprawa w poszukiwaniu sensu, dla innych pseudointelektualna, choć pięknie zilustrowana muzycznie podróż donikąd. Ja w przypadku Floydów zawsze stałem gdzieś po środku. Waters nie jest dla mnie kolejnym Schopenhauerem, ale nigdy nie odmawiałem mu umiejętności wzbudzenia w słuchaczu refleksji natury, niech będzie, filozoficznej. W jego tekstach, mimo pozornej pretensjonalności, coś jest. „The Dark Side of the Moon” nie jest w tym przypadku wyjątkiem.
Tom Stoppard, brytyjski dramaturg, autor scenariuszy do „Brazil” Terry’ego Gilliama i „Zakochanego Szekspira” Johna Maddena, od lat przyznaje się do ogromnej fascynacji muzyką Pink Floyd. Z okazji czterdziestolecia wydania „The Dark Side of the Moon” zdecydował się na wykorzystanie swoich dramatopisarskich umiejętności i stworzenie słuchowiska radiowego dla BBC. „The Darkside” zostało wyemitowane 26 sierpnia na antenie radia BBC 2. Projekt Stopparda porusza wątki rozwijane w tekstach Watersa i, dzięki zgodzie i błogosławieństwu Davida Gilmoura, łączy partie aktorskie z muzyką pochodzącą z „The Dark Side of the Moon”.
Stoppard rozpoczyna swoją opowieść od wprowadzenia słuchaczy w świat filozoficznych incydentów, które mają na celu podkreślenie relatywizmu ludzkiej moralności. Pierwszym z nich jest przypadek pociągu, któremu grozi wykolejenie i upadek z wysokiego mostu. Istnieje szansa na uratowanie jego pasażerów, wystarczy zmienić tor jego jazdy, przestawić zwrotnicę. Efektem takiego działania będzie jednak śmierć mężczyzny, który stoi na sąsiednim torze. Czy można poświęcić kogoś w imię większego dobra? Kto jedzie pociągiem? Kim jest mężczyzna stojący na torze i czy eksperyment na pewno jest jedynie eksperymentem? Niemal godzinna podróż wskaże odpowiedź na część z tych pytań, część pozostawi jednak bez odpowiedzi, mnożąc jedynie wątpliwości.
Czemu piszę jednak o tym wszystkim na stronie poświęconej filmowi? Odpowiedź na to pytanie nie przysparza na szczęście wielu problemów. Dzieje się tak za sprawą animacji stworzonej przez grafików ze studia Aardman Animations, czyli ludzi odpowiedzialnych za stworzenie plastelinowego świata „Wallace’a i Gromita”, „Uciekających kurczaków” czy doskonałych „Zwierzo-zwierzeń”. Tym razem specyfika animacji jest jednak zupełnie inna. Graficy doskonale wyczuwają niepokój oraz nihilizm unoszący się nad „The Dark Side of the Moon” Floydów i „The Darkside” Stopparda. Kilkuminutowe wizualizacje, które dzięki zapętleniu towarzyszą „widzom” słuchowiska, idealnie uzupełniają jego treść, wprowadzając słuchacza w dziwny, wręcz narkotyczny nastrój.
„The Darkside” wraz z animacjami Aardman Animations można obejrzeć na oficjalnej stronie radia BBC 2. Słuchowisko będzie dostępne za darmo do 2 września, czyli do poniedziałku. Dla fanów Pink Floyd oraz „The Darkside of the Moon” pozycja obowiązkowa, dla pozostałych rzecz ciekawa i warta sprawdzenia. Podobnie jak u Watersa, tak i u Stopparda jest nieco pretensjonalnie, ale coś w tym wszystkim jest – „The Darkside” chce się słuchać, a animacje Aardman Animations pozostają w pamięci na długo po zakończeniu słuchowiska. Polecam wizytę po ciemnej stronie Księżyca.
LINK DO SŁUCHOWISKA: KLIK