search
REKLAMA
Ranking

SZYBKO & GŁUPIO. 12 NAJLEPSZYCH vs 12 NAJGŁUPSZYCH scen akcji w serii FAST & FURIOUS

Dziś, po dwudziestu latach od premiery Szybkich i wściekłych, seria „Fast & Furious” nie ma już nic wspólnego z filmami o wyścigach ulicznych.

Rafał Donica

17 sierpnia 2021

REKLAMA

12 NAJGŁUPSZYCH SCEN W SERII SZYBCY I WŚCIEKLI

12. Za szybko, za wściekle (2003) – Pierwszy wyścig

Drugą część twórcy chcieli rozpocząć od mocnego uderzenia, i przebicia wyścigu na ćwierć mili z oryginału, ale wyszła im niestety karykatura tamtej sceny-perełki. Za dużo słabego CGI, za dużo podtlenku azotu, i w końcu zbyt przekombinowana praca kamery. Do tego brak charyzmatycznego Vina Diesela, który powróci do serii dopiero dwie części później, a na niesmaczny deser przeskok samochodów przez na wpół otwarty most zwodzony, połączony z wyprzedzeniem w locie samochodu konkurenta. Oczywiście unikano pokazania momentu najazdu na pochylony o 30 stopni most, na krawędzi którego wszystkie auta powinny zostawić nie tylko swoje spojlery, ale i przednie zawieszenie.

11. Szybko i wściekle (2009) – Pięć przyczep z prologu

Nic tu się nie trzyma kupy, bo po pierwsze już sam obiekt kradzieży wygląda niczym z kreskówki Looney Tunes – pięć przyczep, niech no on kurde spróbuje tym cofnąć na placu manewrowym… Żarty na bok, jedziemy dalej, a dalej… widzimy Hana, który przecież spłonął żywcem w poprzednim filmie! I zamiast skupić się na zmaganiach naszych dzielnych złodziei, rozkminiamy, co też przegapiliśmy w poprzedniej części. Dopiero później wyjaśnia się, że akcja Czwórki (a i Piątki i Szóstki) dzieje się przed wydarzeniami z Szybkich i wściekłych: Tokio Drift, a Han właśnie do Tokio się powoli wybiera. Wracając do akcji, nasza ekipa ma ze sobą jakieś specjalistyczne dyszle, które na wstecznym biegu podpinają pod kolejne przyczepy, jednak nie przewidzieli, że za kółkiem siedzi żywa istota, która może np. hamować lub skręcać całym zestawem, by utrudnić złodziejom kradzież. Akcję kończy wielka eksplozja koziołkującej cysterny, którą z dokładnością co do ułamka sekundy Dom pokonuje przejeżdżając pod kulą ognia zrobioną w słabym CGI.

10. Szybcy i wściekli 5 (2011) Synchroniczne ciąganie sejfu po Rio

Jak już pisałem w zestawieniu najlepszych scen, oprócz tego, że ta sekwencja jest piorunująco widowiskowa, jest też bezdennie głupia, stąd jej obecność i tu i tu. Może i podrasowane Chargery dałyby radę szarpnąć, a i pociągnąć po betonie ten 10-tonowy sejf; Pudzian ciągał wszak samolot pasażerski (choć, co istotne, nie driftował nim), więc takie rzeczy są możliwe. Ale już jazda, i to synchroniczna, z tak gigantyczną przyczepką bez kół, na pełnej prędkości, no nie, nie, po prostu nie. W dodatku sejf powodowany siłą odśrodkową, na zakrętach wypada z drogi i niszczy inne pojazdy oraz budynki. Jak w ogóle działanie tak ogromnych sił i przeciążeń, zniosły stalowe linki zaczepione do sejfu, i dupska Chargerów, do których to ustrojstwo przypięto? Na koniec okazuje się w dodatku, że nawet jeden Charger, tylko wspomagany podtlenkiem azotu (a jakże!), jest w stanie skutecznie pędzić z owym sejfem. Może dlatego, że podczas kręcenia tej całej sekwencji, w atrapach sejfów ukryte były lekkie pojazdy kierowane przez kaskaderów, hehe.

9. Szybcy i wściekli 7 (2015) – Brian biegnący po autobusie

Zanim przejdziemy do darcia łacha z biegania po spadającym autobusie, najpierw mała pochwała. Otóż początkowa faza tej sekwencji przywołuje w pamięci najlepsze tradycje dramaturgiczne kina akcji, jak stąpanie po pękającym szkle z drugiej odsłony Parku Jurajskiego. Tutaj podobne ciarki przechodzą nas, gdy widzimy osuwający się autobus i Briana próbującego wydostać się ze śmiertelnej pułapki. I do tego momentu jest całkiem dobrze; niestety radość widzów, tych bardziej wymagających, kończy się wraz z chwilą, gdy Brian, niczym Legolas stąpający leciutko po spadających głazach w Bitwie Pięciu Armii, biegnie po uciekającym mu spod nóg pojeździe. Granica absurdu przekroczona zostaje jednak dopiero po chwili, gdy Letty widząc biegnącego Briana, na ręcznym zawija swojego Hellcata (to taki Dodge Challenger na sterydach), aby wysunąć jego zgrabną pupę za linię przepaści i tym samym umożliwić Brianowi złapanie się spojlera na klapie bagażnika. Ta, jasne.

8. Szybcy i wściekli 7 (2015) – Skok do budynku obok, i budynku obok

Siedzicie w całkowicie kuloodpornym samochodzie, udało się wam uderzyć Deckarda Shawa tyłem auta, macie go jak na talerzu… ale wolicie zaryzykować śmiertelnie niebezpieczny skok do budynku obok, a później do budynku obok, zamiast dojechać gościa. Trudno powiedzieć, jakiego skryptu użyliście podczas wyjścia z progu, żeby trafić akurat w okna, a nie w betonowe stropy między piętrami. A może wieżowce w Emiratach Arabskich nie mają stropów, tylko same piętra, żeby można było bezpiecznie trafiać w nie latającymi samochodami. Scena należy jednocześnie do tych najbardziej  widowiskowych w historii serii, co zdecydowanie najbardziej irracjonalnych i wyzutych z jakiegokolwiek zdrowego rozsądku.

7. Szybcy i wściekli 7 (2015) – Dom vs Shaw

Co się stanie, jeśli rozpędzimy do dużej prędkości dwa auta osobowe z potężnymi silnikami, za to bez poduszek powietrznych (te są dla cieniasów), nie zapniemy pasów bezpieczeństwa (te dla mięczaków) i zderzymy się czołowo? Otóż, jak próbują nam wcisnąć scenarzyści F&F 7, najzupełniej nic. Ale żeby nie było, że nasi bohaterowie w ogóle nie odczuli skutków zderzenia, które nikogo żywego w kabinie auta by nie pozostawiło, a manekinom na crash testach urwałoby głowę; Dom i Hobbs wysiadając ze swoich rozbitych aut, nie czynią tego ze świeżością poranka. Wysiadają powoli i nieco ospale, że niby coś tam ich boli, z wprawnością kręgarza (nie mylić z kręglarzem, ja raz pomyliłem i do dziś mnie plecy bolą), nastawiają swoje powypadane kręgi w kręgosłupie szyjnym, i już są gotowi, aby zacząć kłótnię o to, z czyjego OC zostanie pokryte to, co właśnie odjebali.

6. Szybcy i wściekli 9 (2021) – Salto ciężarówki i zjazd po równi pochyłej

W Terminatorze 3: Buncie maszyn, fikołek wykonany przez wielki dźwig jakoś przeszedł. Owszem, wyglądał średnio realistycznie, ale tak po ludzku fajnie; motyw wywrotki spowodowanej zaczepieniem haka o wnętrze betonowej studzienki, jakoś tam zresztą  uwiarygadniał to salto mortadela w wykonaniu wielkiego pojazdu. Ale to, co odwalono w Szybkich i wściekłych 9, można już spokojnie uznać za w pełni świadomy atak, co ja mówię atak, zamach na inteligencję, a zwłaszcza tolerancję widza. Salto wielkiej ciężarówki spowodowane jest tu bowiem… ściskaniem kabiny przez dwie filigranowe osobówki (elektromagnesy niby im tak mocno pomogły), i owszem, wygląda spektakularnie (ujęcie z pomiędzy budynków wygląda całkiem konkretnie), ale jest tak niedorzeczne, że wydawało się niemożliwym, aby w tym filmie pokazano coś jeszcze głupszego. Niestety, nie musiałem długo czekać, bo ciężarówka owa po salcie zamiast upaść i leżeć, sunie po asfalcie, a potem po zboczu przez dobre kilka minut, a na niej, niczym na wielkiej deskorolce, nieustraszony Vin Diesel. I gdy wydaje się, że już na pewno głupiej nie będzie, za chwilę widzimy jak Dom używając granatu rzuconego pod kabinę ciężarówki, sprawia, że ta robi obrót w płomieniach i staje z powrotem na koła. I nic to, że chwilę wcześniej ciężarówka dostała granatem w ryj i płonęła żywym ogniem, bo Dom już siedzi za kółkiem i prowadząc niezniszczalny jak się okazuje pojazd, strąca z nieba pilotowanego przez Furiosę drona.

5. Szybcy i wściekli: Hobbs i Shaw (2019) – Black Hawk na smyczy

W filmie aż roi się od głupotek mniejszych i większych, ale niczego innego się nie spodziewałem, znając szybki i wściekły rodowód tego spin-offu, odprysku serii F&F, którego nikt się nie spodziewał, ale też którego nikt nie chciał. Jakoś nawet łyknąłem nagłą zmianę konwencji filmu z wypchanego nowoczesnością techno-akcyjniaka, w potyczkę wyposażonych w widły rednecków z gołymi torsami vs rozbrojone siły wroga, którym… przełączono karabiny w tryb OFF-LINE, ehh… Mój żenometr wywaliło jednak poza skalę dopiero w wielkim finale, gdy główni bohaterowie  postanowili, podczepiając samochód do śmigłowca, wyprowadzić na spacer ważącego ponad 5 ton Black Hawka. Ten, mimo udźwigu ponad 4 ton, nie mógł się biedny poderwać do lotu, choć powinien potraktować uczepione auto jak worek ziemniaków, i odlecieć z nim, nie odczuwając w ogóle wagi intruza. Ale wcale nie to jest w tej sekwencji najgłupsze. To nadchodzi wraz z kolejnymi samochodami, które podczepiają się pod samochód Hobbsa i Shawa, i następne pod te poprzednie – a każdy kolejny łączy się z poprzednim za pomocą jakichś magicznie zapinających się linek, klamer i połączeń, trafiających w swoje miejsce w równie magiczny sposób, w jaki Kojot Wiluś utrzymywał się w powietrzu, dopóki nie spojrzał w dół. A już cztery szczepione ze sobą samochody, uczepione biednego Black Hawka, wyglądają jak ta rodzina ciągnąca rzepkę w czołówce Familiady. Ale i nawet to nie jest najgłupsze w tej sekwencji, bo już za chwilę Black Hawka trzyma na łańcuchu sam The Rock, siłą własnych mięśni i grymasu bólu na twarzy.

4. Szybcy i wściekli 7 (2015) – Auta na spadochronach

Zrzut spadochronowy pojazdów, nawet tak ciężkich jak samochody czy czołgi, to w wojsku normalna rzecz, dlatego też na pierwszy rzut oka sekwencja samochodowego desantu z dużej wysokości, nie wydawała się  taka głupia… jaką okazała się być. Otóż nie dość, że samochody na spadochronach, którymi w żaden sposób kierowcy nie mogli sterować, stosunkowo łagodnie wylądowały na matce Ziemi, to jeszcze ustawiły się idealnie nad jezdnią, a także równolegle do niej, w dodatku opadając akurat w planowanym kierunku jazdy, aby po odpięciu spadochronu móc od razu ruszyć z buta przed siebie. Cuda Panie, cuda, w tym filmie odchodzą. To już bawiąc się samochodzikami, bardziej trzymałem się logiki. I tak w sumie sobie teraz myślę, że chyba najwyższa pora przestać, bo to było w ubiegłym tygodniu.

3. Szybcy i wściekli 9 (2021) – Trey i Roman w kosmosie

Wchodzimy do strefy medalowej! Czy może być coś głupszego od Morderczych klaunów z kosmosu? Scenarzyści Szybkich i wściekłych 9 pokazują, że tak, a są to… Klauny w kosmosie. Trej i Roman, robią we franczyzie za dyżurnych śmieszków, nieświadomych chyba tego, że ich słowne przepychanki i rzucane na lewo i prawo żarciki, są w najlepszym przypadku liche. Apogeum nieśmieszności obu panów przychodzi wraz z sekwencją kosmiczną, która ich wynosi na orbitę, a serię, przepraszam za słowo, wyjebuje w kosmos, w bardzo negatywnym tego określenia znaczeniu. Siedzą oni odziani w jakieś skafandry do nurkowania pozaklejane szarą taśmą, w samochodzie przerobionym na coś w stylu rakiety, i udają kręcąc kierownicą, że niby nim w jakiś sposób sterują. Po rzuceniu kilku sucharów obaj panowie decydują się rozwalić satelitę samym sobą, tzn. samochodem, któremu nic się na skutek zderzenia nie dzieje, a na końcu filmu dryfują w próżni w swoich skafandrach wypełnionych powietrzem, napompowani jak postaci z kreskówki. Zestawmy teraz pierwszą część Szybkich i wściekłych, dajmy na to finałowy wyścig między Brianem i Domem, z opisaną właśnie idiotyczną sekwencją w kosmosie. Niezła przepaść, prawda?

2. Szybcy i wściekli 6 (2013) – I believe, I can fly

Do momentu seansu części dziewiątej, była to najgłupsza, a do tego najgorzej wyglądająca scena akcji. Jest to kulminacja widowiskowego rajdu czołgiem po autostradzie, który nie trafił do 12. Najlepszych scen, właśnie przez to kompletnie spartolone zakończenie. Raz, że masywny, ważący kilkadziesiąt ton czołg, wykonuje fikołka, zatrzymany gwałtownie zwłokami samochodu, dyndającymi na lince. Dwa, że Dom widząc, że zaraz czołg zrobi fikołka (jak on to wyliczył?), wychodzi z pędzącego auta i nakierowuje je na barierki, by siła uderzenia wyrzuciła go niczym z katapulty, by mógł w locie pochwycić Letty. Oczywiście rozpędzony Vin łapie rozpędzoną Letty, i żadnemu z nich na skutek siły zderzenia nic się nie dzieje. Do tego  oboje lądują po chwili na szybie jakiegoś auta, a szerokie plecy i biały podkoszulek Doma amortyzują uderzenie, i jedyne obrażenia odnosi samochód, na który upadli.

1. Szybcy i wściekli 9 (2021) – Zerwany most linowy

Rywalizację o tytuł najgłupszej sceny w dotychczasowej historii franczyzy, wygrywa u mnie jednomyślnie potrójna sekwencja na zerwanym moście. Dlaczego potrójna? Bo scenarzyści mieli aż trzy szanse, by pokazać w tej całkiem dramatycznie zarysowanej scenerii akcję widowiskową, pomysłową i trzymającą w napięciu. I trzy razy popełnili totalny fuckup. Najpierw, gdy po zrywającym się moście, niczym Legolas biegnący po spadających kamieniach, tudzież Brian po autobusie, jedzie auto prowadzone przez Treja, i z sukcesem dojeżdża na drugą krawędź przepaści. Następnie w przepaść skacze John Cena w swoim Fordzie Mustangu, przechwycony przez samolot z zamocowanym elektromagnesem. I na deser najgłupsze z najgłupszych, czyli nasz lider w białym podkoszulku, skaczący bez zastanowienia w gigantyczną przepaść, by samochodem chwycić jakąś linę, i niczym jakiś Autotarzan, czy może Tarzancar, fruuunąć na linie na drugi brzeg. Straszne, co oni zrobili z tą serią, Straszne & smutne.

Rafał Donica

Rafał Donica

Od chwili obejrzenia "Łowcy androidów” pasjonat kina (uwielbia "Akirę”, "Drive”, "Ucieczkę z Nowego Jorku", "Północ, północny zachód", i niedocenioną "Nienawistną ósemkę”). Wielbiciel Szekspira, Lema i literatury rosyjskiej (Bułhakow, Tołstoj i Dostojewski ponad wszystko). Ukończył studia w Wyższej Szkole Dziennikarstwa im. Melchiora Wańkowicza w Warszawie na kierunku realizacji filmowo-telewizyjnej. Autor książki "Frankenstein 100 lat w kinie". Założyciel, i w latach 1999 – 2012 redaktor naczelny portalu FILM.ORG.PL. Współpracownik miesięczników CINEMA oraz FILM, publikował w Newsweek Polska, CKM i kwartalniku LŚNIENIE. Od 2016 roku zawodowo zajmuje się fotografią reportażową.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA