REKLAMA
Ranking
SZYBKA PIĄTKA #21. Najlepsze filmowe poświęcenia
REKLAMA
Filmowe poświęcenia, czyli ofiara złożona z bohatera lub bohaterów w imię większej idei, prawdy, honoru, życia. Temat niełatwy, ale mamy w kinie kilka przykładów poświęceń – nie zawsze na serio, często w bardzo umownej konwencji, żeby popchnąć akcję do przodu, wzruszyć, zaniepokoić. Ale poświęcenie jest też podstawą – moralną? – postępowania bohatera przez cały film, aż do nie zawsze wesołego końca.
Kilka różnych przykładów poniżej.
Radosław Pisula
- Zagubiony w czasie (TV) – Zacznę nietypowo i złamię trochę format Piątki, ale co tam. Czas na laurkę dla Sama Becketta, o! Cóż poradzę na to, że postać grana przez Scotta Bakulę jest ucieleśnionym poświęceniem? Na samym początku stawia wszystko na jedną kartę w imię nauki, a następnie przez pięć sezonów robi wszystko, żeby naprawiać życia innych ludzi. Siedem dusz? Tutaj mamy setki uratowanych serduszek. Jasne, naukowiec chce wrócić do domu, ale nie zmienia to faktu, że całe jego życie będzie już na zawsze poświęcone innym. Przy wielkich filmach, jakie na pewno się tu pojawią, warto pamiętać o poczciwym doktorze i jego podróżach.
- Avengers – Poświęcenie – kwintesencja mitu superbohaterskiego, nigdy nie była pokazana tak wyraźnie jak w przypadku Tony’ego Starka, wlatującego z bombą atomową prosto w armadę kosmicznych najeźdźców. Cała sytuacja ma szczególną moc również dzięki temu, iż łączy się naturalnie z wątkiem odkupienia. Miliarder-playboy, który zbił fortunę na cierpieniu innych, w końcu ostatecznie dorasta do miana prawdziwego herosa, przedkładając dobro swoje nad innych – „ginie” i powraca do świata żywych ratując miasto. Że niby pachnie to zbyt łopatologicznym mesjanizmem? Nieważne, ma siłę i chwyta za serduszko.
- Star Trek II: Gniew Khana – Oryginalne Trekowe filmy to afirmacja przyjaźni najwyższego sortu, a nic tak nie dopina klamry oznaczonej „najlepsi kumple w kosmosie”, jak poświęcenie pozornie pozbawionego uczuć Spocka względem swojej „rodziny”. Emocje, emocje, emocje.
- Armageddon – Bruce Willis rozniósł w pył ASTEROIDĘ dla dobra świata oraz swojej córki. Tyle.
- Transformers The Movie (1986) – Nigdy jeszcze żaden robot nie zrobił tak wiele dla tak wielu, jak Optimus Prime, który umierając – po zasłonięciu własnym ciałem skretyniałego żółtodzioba – zdołał jeszcze zmasakrować atakującego przeciwnika. Klasa i styl mają posmak oleju.
Maciej Niedźwiedzki
- Mroczny Rycerz – Oczywiście chodzi mi o końcowe przejęcie przez Batmana morderstw i przestępstw popełnionych przez Harveya Denta. Jest to frapujące i niespotykane zakończenie, solidnie wieńczące ten bardzo dobry film. W trakcie Mrocznego Rycerza Batman balansuje na granicy wyznawanych przez siebie zasad. Poświęca jednak własną pozycję i misję, by mieszkańcy czuli się bezpiecznie, by zrodziła się w nich nadzieja. Rezygnuje z bycia symbolem uczciwości i sprawiedliwości. Decyzja człowieka nietoperza jest niezwykle odważna, lecz jednocześnie kontrowersyjna. Uważa za słuszne budowanie nowego porządku i poczucia bezpieczeństwa w oparciu o kłamstwo. Przecież z tym od zawsze Bruce Wayne walczył. Dochodzi tutaj do wyraźnej sprzeczności, która nadaje postaci Batmana nowy wymiar.
- Taksówkarz – Jest to na pewno jedno z najsłynniejszych poświęceń w amerykańskiej kinematografii. Gniew i frustracja weterana wojennego – Travisa Bickle’a nie przeradza się w bezsensowną, bezcelową przemoc. Chce uratować Iris. Politycy tego nie zrobią. Nie widzi innej szansy, by doszło do jakiejkolwiek zmiany. Travis wie, że swoje życie przegrał, że nie należy już do tego świata. Jego desperacka akcja może jednak uratować młodą, nieświadomą dziewczynę. Travis nie chce, by ona w przyszłości zaznała takiego samego rozczarowania jak on. Właśnie takimi kategoriami myśli postać grana przez De Niro. Uratowanie Iris staje się obsesją Travisa, a bezkompromisowy atak, narażający własne życie, jedynym rozwiązaniem. Tak poświęcają się jedynie najwięksi bohaterowie.
- Miłość – Nie jest to mój ulubiony film Michaela Hanekego. Jednak znajduje się w nim poświęcenie, o którym warto pamiętać. To, na co decyduje się na końcu George, jest niezwykle odważne pod względem etycznym. Niemiec często stara się widza szantażować emocjonalnie. W przeciwieństwie do wcześniejszych filmów, w Miłości robi to w sposób subtelny, wręcz zwyczajny. Sam czyn George nawet taki nie jest, ale sposób przedstawienia już zdecydowanie tak. Nie spotkamy tu podniosłości, patetycznej przemowy czy muzyki. Poświęcenie, zazwyczaj kojarzone z herosami, bohaterami, w filmie Hanekego nabiera zupełnie nowych barw – rozgrywa się na innej płaszczyźnie.
- Ostatnie kuszenie Chrystusa – Jezus Chrystus – wiadomo. Wiszący na krzyżu jest chyba międzynarodowym symbolem poświęcenia, oddania się w imię wyższych wartości. W adaptacji prozy Nikosa Kazantzakisa najciekawsze jest to, w jaki sposób do tego dochodzi. Scorsese idealnie oddał ducha powieści. Ogrom wątpliwości, z jakimi zmaga się Chrystus, pokus, którym ulega, zdecydowanie wzmacniają wydźwięk zakończenia filmu. Umierający ze starości Boży syn wraca na krzyż, by się poświęcić. Ten powrót nadaje jeszcze więcej sakralności jego czynowi. Chrystus w filmie Martina Scorsese jest do szpiku kości ludzki. Dzięki temu mocniej się z nim utożsamiamy i odczuwamy wagę jego decyzji. W żadnym innym filmie scena krzyżowania nie boli tak bardzo.
- Człowiek w ogniu – Creasy musiał tak skończyć. Ma w sobie zbyt wiele dobra, by bezsensownie rozlewać krew. Jest obrzydzony całym światem i ludźmi. Liczy się dla niego jedynie bezbronna, uwięziona Pita. Ich pełna ciepła i koleżeństwa relacja, która nagle zostaje przerwana, staje się argumentem dla Creasiego, by wypowiedzieć wojnę. Nie sposób mu nie kibicować. Na dodatek jest całkowicie sam, nie przepada za samym sobą. Nie ma nic do stracenia, może tylko wygrać, odzyskując Pitę dla jej matki. Jego końcowe poświęcenie wzrusza i podbudowuje wiarę w człowieka. Bezwzględny Washington i szczera, naturalna Fanning dodają tej scenie sporo energii i nienachalnej ckliwości.
Miłosz Drewniak
- Popiół i diament – Maciek Chełmicki (Zbigniew Cybulski) przez filmoznawców porównywany jest do Kordiana. Tak jak bohater sztuki Juliusza Słowackiego, Chełmicki w filmie Andrzeja Wajdy rezygnuje z osobistego szczęścia i na ołtarzu ojczyzny składa najwyższą ofiarę.
- Złodzieje rowerów – w tym neorealistycznym arcydziele Vittorio De Siki, Antonio Ricci (Lamberto Maggiorani) – głowa rodziny – zostaje zmuszony do radykalnych działań. By zapewnić byt rodzinie, posuwa się do kradzieży, poświęcając swoje zasady i godność. Piękny i bardzo smutny film o tym, do czego człowiek jest zdolny w obliczu nędzy.
- Światła wielkiego miasta – jeden z moich ulubionych filmów Chaplina – mistrza banalnych historii, opowiedzianych w niebanalny sposób. Nieustraszony włóczęga w meloniku oddaje niewidomej dziewczynie wszystko co ma (od jednego bogacza-moczymordy), by mogła poddać się operacji wzroku. Ostatnia scena jest jedną z najbardziej wzruszających w historii X muzy.
- Zmęczona śmierć – Fritz Lang w szalonym danse macabre. Dziewczyna (Lil Dagover) po śmierci kochanka zawiera układ z kostuchą (Bernhard Goetzke). Jeśli bohaterka zdoła uratować przynajmniej jedno z trzech dokonujących się żyć, Śmierć wskrzesi jej ukochanego. “Kto poświęci swe życie, odzyska je z powrotem” – mówi Żniwiarz, gdy dziewczyna ratuje niemowlę od śmierci w płomieniach i dobrowolnie oddaje się w jej ręce.
- Człowiek na torze – fabularny debiut Andrzeja Munka. Maszynista Orzechowski (Kazimierz Opaliński) w ostatniej chwili próbuje naprawić pomyłkę dróżnika i ocalić pociąg przed wykolejeniem. W końcu zmuszony jest do heroicznego czynu rzucenia na szalę własnego życia…
Jakub Piwoński
- Pasja – Rozpatrywanie pojęcia ofiary i poświęcenia, w kontekście filozoficznym czy popkulturowym, winno się moim zdaniem zaczynać od przybliżenia postaci Jezusa Chrystusa- religijnej ikony, ale i bohatera wielu celuloidowych taśm. Bo czy można o większe poświęcenie? Ten przykład nie powinien być nawet na miejscu pierwszym, a zerowym, bo stanowi swego rodzaju archetyp, do którego każde kolejne wykreowane poświęcenie się odwołuje. A w filmie Mela Gibsona zostaje ono wyłożone w najbardziej sugestywny ze sposobów.
- Władca pierścieni: Drużyna pierścienia – Walka Gandalfa z Balrogiem to jeden z bardziej epickich momentów filmowego fantasy. Ale to co sprawia, że scena ta nie pozwala o sobie zapomnieć, nie kryje się w efektownym charakterze i przebiegu walki, ale jej iście tragicznym finale. Najpierw pada dosadne: „Run you fools!”, a potem widzimy Gandalfa pogrążającego się w otchłani. Nie wiem jak wam, ale mi zawsze w tym momencie przechodzą dreszcze po plecach.
- Terminator 2 – Cała misja T-800 jest nie lada poświęceniem, ponieważ jest w niej- z uwagi na klasę swego przeciwnika- postawiony na straconej pozycji. Jednak to co czyni z tego cyborga prawdziwego męczennika, jest sposób z jakim żegna się z naszym światem. Zanurzenie się w gorącej kadzi z surówką stali, zniszczenie wszelkich dróg do Skynetu oraz zapobiegnięcie nastąpienia Dnia Sądu, jest poświęceniem próby najwyższej. I dzięki temu, ta bezduszna maszyna, ta bezrefleksyjna kupa żelastwa, daje gatunkowi ludzkiemu jeszcze jedną szansę.
- Dzień niepodległości – Szczerze powiedziawszy, gdy dowiedziałem się o temacie kolejnej „Szybkiej piątki”, to zapijaczony Russel Case i zniszczenie przez niego ogromnego latającego spodka, przyszło mi na myśl jako pierwsze. Jest to poświęcenie o nieco odmiennej tonacji, bo wiążące się po pierwsze, z postacią komiczną, a po drugie, z ostatecznym triumfem. W takim wypadku ofiarna śmierć raczej pokrzepia, niż pogrąża nas w dramacie.
- Obcy 3 – Trzeba dużej odwagi, twardych jaj i nutki szaleństwa, by umieć rzucić się na ksenomorfa z pięściami. Dillon najwyraźniej spełniał te warunki.
Szymon Pajdak
- Transformers: The Movie (1986) – nigdy nie zapomnę tekstu Optimusa, który stwierdził, że Megatron musi zostać pokonany, nie ważne za jaką cenę. Ich walka, onelinery i poświęcenie Prime’a, który ratuje lekkomyślnego Hot Roda – coś co wzbudza we mnie niesamowite emocje do tej pory. Płakałem, gdy miałem 5 lat i oczy wilgotnieją mi przy każdym kolejnym seansie. Wielki wódz, który oddaje życie za młokosa i jednocześnie unicestwia swojego odwiecznego wroga.
- Egzorcysta – ojciec Damien Karras, człowiek z problemami, który przeżywa kryzys wiary, pozwala żeby szatan opętał jego ciało, po czym rzuca się z okna, aby na zawsze zakończyć koszmar Regan.
- Gran Torino – Walt Kowalski – stary, aspołeczny rasista, który z nikim się nie patyczkuje. Jako weteran z Korei nie cierpi “żółtków”, a jednak między nim, a azjatyckimi sąsiadami zaczyna nawiązywać się nić porozumienia. W skutek dramatycznych wydarzeń, Walt postanawia oszukać gnębiący okolicę gang, dając policji pretekst do aresztowania bandytów, pozwalając się zastrzelić.
- Stalowy Gigant – czy robot, który miał być bezwzględną maszyną wojenną może poświęcić się dla ludzkości? “Stalowy Gigant” udowadnia, że tak! Zderzając się z pociskiem ratuje małe miasteczko i swojego młodego przyjaciela.
- Armageddon – Scena w której Harry Stamper postanawia zastąpić chłopaka swojej córki i zostać na asteroidzie potrafi chwycić za serce i wycisnąć łzy z największych twardzieli. Przyznajcie się, że tak właśnie jest!
Rafał Oświeciński
- Helikopter w ogniu – nie kręcą mnie poświęcenia w bajkach. Za to w filmach, które mierzą się z autentycznymi wydarzeniami, najczęściej wojną, widok poświęcenia powoduje podziw, zazdrość, wzruszenie. “Black Hawk Down” ma w sobie ten element – to moment, w którym śmigłowiec spada na plac okrążony przez tych wojska Somalijczyków. Pilot jest ranny, a inny żołnierz próbuje go chronić. “Leave no man behind” w pełnej krasie.
- Szeregowiec Ryan – czymże jest misja uratowania przeciętnego szeregowca jak nie poświęceniem dla większej sprawy (tutaj zdrowie psychiczne matki chłopaka). Nie mówiąc już o poświęceniu samego Hanksa.
- Waleczne serce – śmierć Wallace’a to szczyt poświęcenia. Pojmany, torturowany, ale jego śmierć nie poszła na marne. Wolność – słowo dzisiaj nie mające tej siły, aż tak wielkiego znaczenia. Dla Wallace’a było wszystkim.
- Terminator 2 – Arnie tonie w piecu. Wiecie dobrze dlaczego.
- Alien 3 – Ellen Ripley spada w ogień. Wiecie dobrze dlaczego.
REKLAMA