search
REKLAMA
Artykuły o filmach, publicystyka filmowa

REŻYSER TEŻ WIDZ, czyli 10 ulubionych filmów Sydneya Pollacka

Radosław Dąbrowski

25 października 2017

REKLAMA

Najstarszym tytułem, jaki się znalazł w zestawieniu, to Towarzysze broni (1937), czyli wojennie tematycznie dzieło autorstwa Jeana Renoira. Bez wątpienia jeden z najważniejszych wytworów francuskiego kina przedwojennego (a zapewne również w całej filmowej historii Trójkolorowych), który jeszcze przed wybuchem światowego konfliktu zbrojnego zdołał osiągnąć międzynarodowy sukces. W przeciwieństwie do Europy prestiżowych nagród za oceanem nie zdobył, ale stanowił częsty punkt odniesień, m.in. w wypowiedziach na temat kina wspomnianego już w niniejszym artykule Orsona Wellesa, zaś niektóre amerykańskie organizacje filmowe szczególnie doceniały scenariusz napisany wspólnie przez Renoira z Charlesem Spaakem.

Pollack wskazał także Bulwar zachodzącego słońca (1950), czyli gatunkową mieszankę w reżyserii Billy’ego Wildera, jaką obejrzał w kinie w czasach młodości, i był to jeden z tych filmowych seansów z okresu dojrzewania, które w pamięci mu utkwiły najbardziej. Ostatnim tytułem, jaki przytoczę, jest Casablanca (1942). W tym momencie zapewne wielu czytelników uznało, iż amerykański reżyser nad wyraz nie wysilił się na oryginalność, ale być może w tym wyborze jest szczypta uroku. Można mówić o patetyczności dzieła Michaela Curtiza, może nawet o pewnej cukierkowatości poszczególnych scen, lecz w gruncie rzeczy to piękna, wzruszająca, słodko-gorzka historia o miłości z nie mniej ważnym wątkiem politycznym jako tłem dla romantycznych wydarzeń. Pod niejednym względem Casablanca pasuje do hasła „magia kina”, zatem upodobanie Sydneya Pollacka wydaje się w pełni uzasadnione.

korekta: Kornelia Farynowska

REKLAMA