KTÓŻ NIE CHCIAŁBY BYĆ KRÓLEM? 10 najlepszych filmów Johna Hustona
Od śmierci Johna Hustona (1906–1987) minęły już 32 lata, ale jego dzieła pozostają ponadczasowe i nadal są chętnie oglądane. Spośród prawie czterdziestu filmów, które stworzył, spora część należy do klasyki, wymienianej w każdej profesjonalnej publikacji na temat historii kina. Reżyser był przede wszystkim solidnym rzemieślnikiem, potrafiącym wiele wydobyć z aktorów i materiałów literackich, ale także moralistą, nierzadko traktującym kino jako medium do przekazywania wartościowych treści. Zwraca uwagę również duża różnorodność jego filmów, od kryminałów, przez westerny, po kino przygodowe.
W jego filmach powtarzają się pewne motywy i typy bohaterów – najczęściej ludzie, których charakter wystawiany jest na próbę. Statuetka sokoła maltańskiego, złoto w górach Sierra Madre, biżuteria warta milion dolarów, obsesja na punkcie białego wieloryba, pokusa zostania mistrzem bokserskim, sędzią czy królem – to marzenia, które ze zwykłych ludzi czynią postacie na granicy obłędu. Nie każdy tę granicę przekroczy, ale zawsze gdy pojawia się jakaś pokusa, do głosu dochodzą chciwość, żądza władzy, pragnienie bogactwa, nieufność, przekonanie o własnej wyższości. Człowiek przez swoją niedoskonałą naturę jest stworzeniem nieprzewidywalnym, niestabilnym i słabym, co Huston niejednokrotnie wykorzystywał dla stworzenia scen pełnych napięcia i dramaturgii. Potrafił jednak wykreować nie tylko sceny wiarygodne psychologicznie, ale też celowo groteskowe, by podkreślić ludzkie ułomności.
Niniejsze zestawienie nie zostało stworzone przez maszynę wyszukującą z Internetu filmy o najwyższej średniej ocen, dlatego może zabraknąć tak zwanej „żelaznej klasyki”. Moim celem było przemieszanie kilku bezsprzecznych arcydzieł z filmami mniejszego kalibru, docenianymi przez mniejsze grono odbiorców. Gdy dwa lata temu robiłem zestawienie filmów noir z lat czterdziestych, pominąłem Sokoła maltańskiego (1941) i tym razem postąpiłem tak samo. Mój gust podpowiedział mi, że John Huston nakręcił dziesięć lepszych filmów.
10. Obcy (We Were Strangers, 1949)
Po zrealizowaniu dramatu gangsterskiego Key Largo (1948) John Huston wraz z producentem Samem Spiegelem założyli firmę Horizon Pictures. Firma odniosła ogromny sukces, ale… dopiero po odejściu Hustona. Sam Spiegel zdobył trzy Oscary, produkując dla Horizon takie wybitne filmy jak Na nabrzeżach (1954), Most na rzece Kwai (1957) i Lawrence z Arabii (1962), natomiast Huston nakręcił w niej tylko niedocenianych Obcych (1949) i popularną Afrykańską królową (1951). Anglojęzyczny tytuł We Were Strangers wskazuje, że słowo „obcy” występuje tutaj w liczbie mnogiej. Bohaterami filmu są ludzie, którzy czują się jak cudzoziemcy, mimo iż żyją w kraju, gdzie się urodzili i dorastali. Tym krajem jest ogarnięta rewolucją Kuba na długo przed tym, jak świat poznał Fidela Castro (nawet w momencie realizacji filmu był on nieznany, gdyż władzę objął w 1959 roku). Film już od czasu premiery wzbudzał kontrowersje, a w 1963 roku zyskał złą sławę, gdy okazało się, że zabójca J.F. Kennedy’ego oglądał go przed zamachem.
Podobne wpisy
Produkcję zrealizowano na motywach powieści Rough Sketch Roberta Sylvestera. Akcja toczy się w 1933 roku na krótko przed obaleniem prezydenta Gerardo Machado. W umysłach przeciwników rządu tworzy się zuchwały plan na zniszczenie obecnej władzy, ale w grę wchodzi zabicie nie tylko rządowych oficjeli, lecz również osób niewinnych. W akcji uczestniczy pięciu sympatyków rewolucji, w tym kobieta pragnąca zemsty za śmierć brata, który zginął za roznoszenie antyrządowych ulotek. Gdyby film został sfinansowany przez jedną z wielkich hollywoodzkich wytwórni, mógłby odbić się szerokim echem, ale raczkującemu niezależnemu studiu Horizon nie udało się przebić. Trzeba jednak przyznać, że był to ryzykowny projekt, bo po pierwsze, reżyser przyjął postawę krytyczną wobec polityki zagranicznej USA, a po drugie, widać tu gloryfikację rewolucjonistów i akceptację zbrodni (podobnie postąpił 60 lat później Quentin Tarantino, pokazując w Bękartach wojny, że fikcyjna „Operacja Kino” była słuszna mimo wielu przypadkowych ofiar).
Ceniący pracę w naturalnym plenerze John Huston zdecydował się nakręcić film w Hawanie, ale niestety widoczne są efekty z tylną projekcją, tak jakby praca operatora Russella Metty’ego w plenerach Kuby nie do końca poszła zgodnie z planem i trzeba było robić dokrętki w studio. Atrakcją filmu jest dobre aktorstwo zarówno na pierwszym (Jennifer Jones, John Garfield), jak i drugim planie (Pedro Armendáriz, Gilbert Roland). Nad scenariuszem pracował Peter Viertel – współpracownik Alfreda Hitchcocka (Sabotaż, 1942), pisarz (Biały myśliwy, czarne serce, 1953), adaptator dzieł Ernesta Hemingwaya (Słońce też wschodzi, 1957; Stary człowiek i morze, 1958), a także długoletni mąż Deborah Kerr. Od filmu Obcy rozpoczęła się współpraca Johna Hustona z Gladys Hill, trwająca do jej śmierci. Wielokrotnie pełniła ona funkcję asystentki reżysera, była także współscenarzystką czterech filmów (nominowana do Oscara za Człowieka, który chciał być królem).
9. Honor Prizzich (Prizzi’s Honor, 1985)
Honor to piękne słowo, często nadużywane, ale także różnie pojmowane. Dla członka mafii znaczy co innego niż dla uczciwego szarego obywatela. Zbliżający się do osiemdziesiątki John Huston wziął na tapet powieść Richarda Condona i namówił pisarza, by przerobił ją na scenariusz. Condon, mający w dorobku słynną polityczną powieść Kandydat (1959), nie zajmował się wcześniej scenariopisarstwem, ale spełnił prośbę Hustona, z którym od lat się przyjaźnił. Obaj mieszkali przez jakiś czas w Irlandii, potem współpracowali przy Zimowych zabójstwach (1979), gdzie Huston pojawił się na planie jako aktor, Condon jako autor literackiego pierwowzoru. Wcześniej Huston zagrał u boku Jacka Nicholsona w Chinatown (1974) i również ta znajomość przydała się podczas realizacji Honoru Prizzich. Jest to bardzo nietypowy romans, stawiający w miejsce kochanków parę mafijnych zabójców, czyli ludzi z definicji pozbawionych skrupułów i zasad moralnych. Czy to w ogóle możliwe, aby tacy ludzie się w sobie zakochali?
Film został sklasyfikowany jako komedia (także przez samych twórców), ale nie należy oczekiwać, że wywoła on salwy śmiechu. Autorzy bawią się konwencją kina mafijnego, parodiują motywy spopularyzowane przez Ojca chrzestnego (1972), takie jak wątpliwa godność wynikająca z przynależności do rodziny mafijnej, śluby przeplatane z pogrzebami, przyjemna rodzinna atmosfera niszczona przez świst kul, lejącą się krew i wydawane lekką ręką wyroki śmierci. Czy naprawdę można tu jeszcze mówić o honorze? Jak może zakończyć się związek Charleya Partanny i jego partnerki, Irene Walker? Jak zareaguje Don Corrado Prizzi i inni członkowie jego rodziny, gdy zostaną złamane zasady, dzięki którym rodzina Prizzich może się czuć nietykalna?
Operatorem filmu był Andrzej Bartkowiak – niestety mimo współpracy z wieloma znakomitymi reżyserami nigdy nie otrzymał nominacji do Oscara, choć jego zdjęcia, także w omawianym dziele, znakomicie kreowały nastrój opowieści. Doceniono jednak aktorów – tego można się było spodziewać, ale i tak jest jedna niespodzianka. W momencie realizacji filmu Anjelica Huston była „tylko” córką reżysera i partnerką Nicholsona, więc raczej nie pokładano w niej dużych nadziei; jednak to właśnie ona otrzymała jedynego dla filmu Oscara. Pozostałymi wykonawcami wyróżnionymi nominacją byli Jack Nicholson i William Hickey, który wcielił się w najważniejszego bossa, Don Corrado Prizziego. Nicholson oraz jego ekranowa partnerka, Kathleen Turner, otrzymali Złote Globy.