search
REKLAMA
Ranking

5 NAJZABAWNIEJSZYCH ODCINKÓW JASIA FASOLI. Sprawdź, czy je pamiętasz

Berenika Kochan

7 listopada 2018

REKLAMA

Tylko 14 odcinków!? Niemal każdy, kto oglądał serial o specyficznym Angliku dobrych kilkanaście lat temu, dziwi się, że skeczów powstało stosunkowo niewiele. Rowan Atkinson, pod otoczką nabijania się z nieobytego półgłówka, zaserwował jednak widzom z całego świata najwyższą jakość żartu.

Dlaczego twórcy nie kontynuowali historii w formie serialu? Atkinson tłumaczył, że do odgrywania postaci tak plastycznej potrzebne są nie lada umiejętności fizyczne – wystarczy przypomnieć sobie miny Jasia po wypiciu detergentu w pralni – zrezygnował więc z roli ze względu na wiek. Możemy tylko się cieszyć, bo czy Jaś przeciągnięty byłby tak samo śmieszny? Filmy pełnometrażowe z jego udziałem udowodniły, że… nie.

Oto 5 odcinków serialu Jaś Fasola, które rozbawiły mnie najbardziej:

5. Jaś Fasola w pokoju 426

Epizod wyróżnia się choćby z tego powodu, że można w nim zobaczyć gołe cztery litery pana F., który błądzi między samozatrzaskowymi drzwiami, prowadzącymi do pokoju hotelowego, i bocznym korytarzem. Ponadto znudzony Jaś rywalizował z innym gościem przybytku – o to, kto pierwszy podejdzie do recepcji, kto szybciej pokona schody, wreszcie, kto spożyje więcej ostryg. Nie pierwszej świeżości, więc takie zawody nie mogły skończyć się dobrze.

4. U londyńskiego fryzjera

Kilka epizodów z życia pana Fasoli bazuje na podobnym schemacie: Jaś odwiedza punkt usługowy, obsługujący go pracownik po chwili oddala się, a mężczyzna może w tym czasie pobawić się lub zrobić komuś krzywdę zastanymi akcesoriami. Gdy Fasola siada na fotelu u męskiego fryzjera, wiedz, że coś się dzieje… Klienci wychodzą z fryzurami przeoranymi prowadzonym lekką ręką ostrzem maszynki, a dowcipniś wychodzi, jak zwykle, po angielsku. Część odcinka pod znakiem zawodów zwierząt domowych nie porywa już w takim stopniu jak początek, jednak utrzymano ją w charakterystycznym, “fasolowym” klimacie.

3. Jaś Fasola znów w podróży

Oglądać Jasia w drodze to czysta przyjemność. O dziwo, w pociągu nie on okazał się irytującym współpasażerem, a w samolocie udało mu się nawet rozweselić cierpiącego na chorobę lokomocyjną chłopca. Warto wspomnieć przy tym o osobistym środku transportu, zielono-czarnym samochodzie Mini z drzwiami zamykanymi na zasuwę. Zresztą… Po co drzwi, skoro Jaś często wychodzi oknem?

Serial Jaś Fasola emitowano w ponad 200 krajach świata, a do międzynarodowej popularności przyczynił się fakt, że niemal całkowicie wyeliminowano w nim warstwę językową. Jaś przemawia krótkimi zdaniami, półsłówkami, podobnie postaci epizodyczne, a znaczenia ich słów każdy może się domyślić. Fasola to właściwie bohater oparty na minach, stworzony przez Atkinsona w trakcie ćwiczeń mimiki przed lustrem.

2. Klątwa Jasia Fasoli

W odcinku trzecim Jaś Fasola wybrał się do miasta. Jego wizyta na skoczni basenowej jest mi szczególnie bliska, gdyż podobnie zachowuję się na wysokościach. I na horrorach – na film grozy pocieszny Anglik udał się w końcowej sekwencji odcinka z przyjaciółką Irmą. Z popcornem w nozdrzach i plastikowym nożem w ręku zgrywał chojraka do chwili, gdy na ekranie pojawiły się prawdziwe straszydła. Skończyło się jak zawsze: Irma wyszła rozczarowana, ludzie poirytowani, a Jaś jak to Jaś, czmychnął. W tym epizodzie mężczyzna, niczym mistrz survivalu, przygotowywał również kanapkę na ławce w parku. Niewątpliwie, humoru gagom Jasia Fasoli dodają zdziwione miny obywateli Londynu.

1. Jaś Fasola

Pierwszy – najlepszy. Odcinek, który miał premierę 1 stycznia 1990 r., zaznajomił przyszłych fanów z postacią (jak na tamte czasy) niedzisiejszego Brytyjczyka. Jaś Fasola wpierw ściągał na egzaminie z matematyki – pamiętacie subtelne próby podejrzenia rozwiązania u kolegi z ławki? – następnie przebierał się nad morzem z wielką uwagą, by współplażowicz nie podejrzał choćby skrawka skóry. Wreszcie Jan wybrał się na mszę, gdzie w kontraście do grobowych min wiernych każdy jego ruch bawił po trzykroć bardziej. Uniesienie brwi, ostentacyjne oglądanie sufitu, a co dopiero kichnięcie na cały regulator. Polecam przypomnieć sobie w trakcie sennej uroczystości, by ująć jej nieco patosu.

Wszystkie odcinki dostępne są w serwisie YouTube, na oficjalnym kanale Mr. Bean.

Typujcie swoje piątki!

REKLAMA