search
REKLAMA
Zestawienie

PIĘĆ FILMÓW DLA FANÓW (I ANTYFANÓW) INGMARA BERGMANA

Szymon Skowroński

14 lipca 2018

REKLAMA

Nie ulega wątpliwości, że urodzony dokładnie sto lat temu reżyser wywarł ogromy wpływ na współczesne kino. Wymieniany jest jednym tchem z największymi wizjonerami dziesiątej muzy: Federico Fellinim, Andriejem Tarkowskim, Luisem Buñuelem czy Michelangelo Antonionim. Trzeba jednocześnie przyznać, że jest to kino ciężkiego kalibru – oparte na silnej symbolice, nurzające się w problemach emocjonalnych, dokonujące prób psychoanalizy, wymagające skupienia i uwagi. Nie każdy jest gotowy na tego typu wyzwanie. Osobiście nie dałem rady obejrzeć niektórych obrazów szwedzkiego mistrza. Proponuję więc listę kilku tytułów, które mogą zainteresować zarówno miłośników, jak i przeciwników jego twórczości.

Wiarołomni 

Kadr z filmu "Wiarołomni"

Decyzja dość oczywista. Kto obejrzy Bergmana i zakocha się w jego twórczości, będzie szukał wszystkiego, co w jakikolwiek sposób przypomina lub przedłuża jego schedę. Pierwszym wyborem powinien być film zrealizowany na podstawie jego scenariusza, w dodatku zawierający wątki autobiograficzne. Co ciekawe, reżyserką Wiarołomnych jest stała współpracowniczka Bergmana – aktorka Liv Ullmann. W historii znajdziemy między innymi wątek reżysera (o nazwisku… Bergman), który pisze scenariusz zainspirowany wydarzeniami z własnego życia – a dokładniej, rozwodem z żoną. Oprócz tego bohater prowadzi rozmowy z aktorką, która jest wytworem jego wyobraźni. Szepty, krzyki, prawda, fałsz, id, ego – wszystkie bergmanowskie motywy są w Wiarołomnych obecne. Film zdecydowanie dla fanów Bergmana.

Manhattan

Woody Allen jest jednym z reżyserów, którzy wprost mówią o swojej fascynacji kinem Bergmana. Allen nie poprzestaje na mówieniu – jego filmy w większym lub mniejszym stopniu bywają wariacjami na temat filmów szwedzkiego reżysera, by przywołać chociażby Wnętrza, których styl i tematyka nawiązują do takich dzieł jak Szepty i krzyki lub Sceny z życia małżeńskiego. Przejrzeć Harry’ego to Allenowska wersja filmu Tam, gdzie rosną poziomki. Ze wszystkich filmów Amerykanina najbardziej warto skupić się na Manhattanie. Nie dość, że jest to prawdopodobnie jeden z najlepszych filmów Allena, to jeszcze jego główny bohater – rzecz jasna, alter ego reżysera – w pewnym momencie filmu nagrywa się na dyktafon, podsumowując swoje życie. Wśród swoich ulubionych rzeczy wymienia kino Bergmana. O ile jednak u Szweda rzadko kiedy była okazja do śmiechu, to Woody filtruje filmową rzeczywistość za pomocą genialnego żartu i odrobiny cynizmu. Seans zarówno dla fanów, jak i antyfanów Bergmana.

Podziemny krąg

Kadr z filmu "Podziemny krąg"

Jak wspomniano, autor Siódmej pieczęci wywarł wpływ na całą rzeszę reżyserów. Należy do nich także niepokorny David Fincher. Podziemny krąg może wydawać się filmem zupełnie odmiennym od tego, co prezentował Bergman. Nowoczesna stylistyka, dynamiczny montaż, wartka akcja, zaawansowane efekty specjalne, niesamowita praca kamery i dwaj bożyszcza w rolach głównych. A jednak, opowieść o samotnym narratorze, jego szalonym wspólniku i założonym przez nich klubie bijatyk dla znudzonych facetów czerpie całymi garściami z jednego z najważniejszych filmów Bergmana: Persony. Rozdwojenie osobowości, odwieczny wewnętrzny konflikt człowieka, rozłam między skrywanymi pragnieniami i okazywanymi uczuciami, a także taśma filmowa ze wstawionym fallusem obecne są w obu filmach. Wystarczy spojrzeć głębiej. Seans raczej dla antyfanów Bergmana.

Dyrygent

Z całego dorobku Andrzeja Wajdy obraz z Johnem Gielgudem, Krystyną Jandą i Andrzejem Sewerynem jest chyba  jednym z mniej znanych – przynajmniej dla polskiej widowni. Doceniono go natomiast na festiwalu Berlinale w 1980 (gdzie Seweryna wyróżniono Srebrnym Niedźwiedziem), ale nie tylko tam. Wymieniony wcześniej Buñuel, a także Ingmar Bergman podali Dyrygenta w zestawieniu swoich ulubionych filmów. Obaj musieli obejrzeć obraz Wajdy w zaawansowanym wieku i na późnym etapie swoich karier, co budzi jeszcze większy podziw. W samym filmie polskiego reżysera nie znajdziemy raczej inspiracji lub wpływu Bergmana, jednak warto obejrzeć go ze względu na wiele innych walorów. Ale trzeba przyznać, że nie jest to lekkie, przyjemne kino. Dla fanów Bergmana.

Mulholland Drive

Znów widoczne wpływy Persony, którą należałoby chyba uznać za najwybitniejszy i najbardziej wpływowy ze wszystkich filmów szwedzkiego mistrza. Lynch nie kładzie swoich bohaterów na kozetce, ale każe im przeżywać koszmary senne, z których nie mogą się obudzić. A sen stanowi przecież ważny element psychoanalizy. Nie bez znaczenia pozostaje też relacja głównych bohaterek oraz zagmatwana oś fabularna, które również wydają się być zainspirowane Personą. Lynch także porusza tematy osobowości, seksualności, ambicji i śmierci. Dodaje do tego oniryczny koloryt, ale nie wymiga się zapytany, czy nie podpatrywał u Bergmana. Zresztą, to żaden wstyd ściągać od najlepszych. Zarówno dla fanów Bergmana, jak i tych, którzy nie mogli znieść statyczności jego filmów.

Kilka dodatkowych poleceń, które mogą wzbudzić zainteresowanie lub odrzucić: Podwójne życie Weroniki (Krzysztof Kieślowski), Nierozłączni (David Cronenberg), Trzy kobiety (Robert Altman).

REKLAMA