search
REKLAMA
Zestawienie

OSCARY według CZYTELNIKÓW Film.org.pl. Sprawdź wyniki ankiety!

REDAKCJA

8 lutego 2020

REKLAMA

Najlepszy film zagraniczny

Parasite

Parasite jest również satyrą na społeczeństwo dobrobytu i komedią absurdu. Delikatny namiocik okaże się więc nieprzemakalny, bo został zamówiony z Ameryki, a kradzione od sąsiadów połączenie Wi-Fi będzie działać tylko, gdy użytkownik usiądzie na kibelku. W trakcie seansu Parasite będziecie bać się o życie bohaterów, będziecie zdziwieni, na jak wiele rodzina Ki może sobie pozwolić, będziecie zasłaniać oczy przed lejącą się krwią, będziecie się śmiać i bawić. Płynność, z jaką Bong przechodzi między różnymi konwencjami, i łatwość, z jaką je łączy, jest naprawdę imponująca. Wszystko jedno, którą ścieżkę interpretacji wybierzecie, czy będziecie odkrywać jeszcze kolejne, czy też zdecydujecie się podążać wszystkimi naraz. Za każdym razem wygracie. Parasite to bowiem filmowy diament lśniący ze wszystkich stron równomiernie. [Maciej Niedźwiedzki, fragment recenzji]


Najlepsza aktorka pierwszoplanowa

Scarlett Johansson (Historia małżeńska)

Johansson jest w Historii małżeńskiej  absolutnie zjawiskowa, kreując na ekranie postać równie sympatyczną, co niejednoznaczną. Kobietę, która pragnąc samorealizacji oraz przygotowując się do rozwodu, opuszcza Nowy Jork i przeprowadza się wraz z synem do Los Angeles, tym samym praktycznie uniemożliwiając mężowi (w tej roli równie dobry Adam Driver) widywanie potomka. Jak przyznaje w wywiadach, przygotowując się do wymagającej (ze względu na wiele scen o wyjątkowym natężeniu emocjonalnym) roli rozwódki Johansson korzystała nie tylko ze scenariusza oraz wskazówek reżysera, ale również z własnych doświadczeń – wszak sama przechodziła przez ten niewdzięczny, skomplikowany i męczący proces dwukrotnie. [Jan Brzozowski, fragment zestawienia]


Najlepszy aktor pierwszoplanowy

Joaquin Phoenix (Joker)

To, że Joaquin Phoenix jest piekielnie utalentowanym aktorem, nie ulega wątpliwości co najmniej od czasów Gladiatora. Niesamowite umiejętności potwierdzał po drodze kapitalnymi rolami w Spacerze po linie czy Mistrzu. Swoim występem w Jokerze potwierdził, że na tę chwilę nie ma sobie równych. To rola wybitna, wbijająca w fotel, bo oto na naszych oczach Phoenix transformuje się w Arthura Flecka i od dosłownie pierwszej minuty filmu Todda Phillipsa bezbłędnie odgrywa najmniejsze niuanse, wzbudzając współczucie, szok, a miejscami być może nawet obrzydzenie. Występ totalny, hipnotyzujący, wart wszelkich nagród. [Łukasz Budnik]


Najlepszy film

Joker

Śmiech i zabawa jako objawy choroby cywilizacyjnej? Czemu nie. Kiedy ogłoszono realizację kolejnego filmu o Jokerze, było mi to obojętne. Jak chyba w przypadku większości, jedynym aspektem budzącym jakiekolwiek emocje był dla mnie angaż Joaquina Phoenixa. Po premierze jedynym aspektem, na który pozostałam obojętna, była krytyka filmu Todda Phillipsa za cytaty między innymi z TaksówkarzaKróla komediiponieważ Joker to film zjawiskowy i będę bronić tego poglądu jak niepodległości. Zarzuty o wtórność i odtwórczość wydają mi się chybione, ponieważ absurdem jest oczekiwać, że twórcy nie będą wchodzili w dialog z filmami sprzed kilku dekad, szczególnie jeżeli poruszane w nich problemy jeszcze bardziej eskalowały. Arthur Fleck uosabia złożoną diagnozę jednostki uwikłanej we współczesność: biedaka w świecie nadmiaru, chorego w rzeczywistości pozorów, samotnika w tłumie, potrzeby brudnej prawdy w czasach, kiedy normą są eleganckie kłamstwa, aż wreszcie – komiksowego arcyprzestępcy w dramacie społecznym w kinematografii XXI wieku, zdominowanej przez atrakcje w miejscu treści. To właśnie ten aspekt autotematyczny, skuteczna demitologizacja wszelkich „batmanizmów”, stanowi dla mnie o wyjątkowej wartości tego filmu. Kino superbohaterskie od lat dominowało box office, ponieważ sprawia, że większość czuje się ze sobą dobrze, czuje moc wbrew otaczającej rzeczywistości. Nie twierdzę, że to źle, sama je uwielbiam (z pewnymi wyjątkami) i uważam, że każdy nurt jest potrzebny. Jednak może – dla równowagi – zdrowo byłoby pamiętać, żeby czasem pozwolić sobie też poczuć się źle? Joker pod pozorem kina mainstreamowego przemycił masom propozycję wyzwalającego, odwróconego eskapizmu w miejsca, od których zwykliśmy odwracać wzrok. Phillips udowodnił, że można inaczej, i fakt, że przy tym przebił w box offisie między innymi finalnych Avengers, zostając najbardziej dochodowym filmem komiksowym wszech czasów, stanowi dla mnie kinowy triumf minionego roku. [Weronika Lipińska, oryginalnie wpis do plebiscytu]

REDAKCJA

REDAKCJA

film.org.pl - strona dla pasjonatów kina tworzona z miłości do filmu. Recenzje, artykuły, zestawienia, rankingi, felietony, biografie, newsy. Kino klasy Z, lata osiemdziesiąte, VHS, efekty specjalne, klasyki i seriale.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA