OBCY KONTRA PREDATOR. Wersja reżyserska

KILKA SŁÓW TYTUŁEM WSTĘPU
Chętnych do poczytania o samym filmie zapraszam do mojej recenzji na stronie (ale ostrzegam – jest bardzo pozytywna :). Ci, którym film się spodobał oraz Ci, którzy byli zniesmaczeni faktem pocięcia wersji kinowej przez okrutnych cenzorów, z pewnością czekali na wydanie DVD Alien vs. Predator, które podobno miało zawierać wersję reżyserską filmu. Takie informacje padały a to z ust samego reżysera, a to z ust producentów. Jednak jak to z plotkami bywa – wierzyć im za bardzo nie można, czego dowód mamy w przypadku AvP – oczekujący muszą obejść się smakiem… Niestety, najwidoczniej wersja dłuższa, nie pocięta, z dodatkowymi, krwawymi scenami nie ujrzy póki co światła dziennego, a wszelkie obietnice spaliły na panewce. Osobiście nie winiłbym za to Paula Andersona; z pewnością niewielu wie (wieszając tym samym na nim psy), że jego ostateczna wersja filmu była pełna brutalnych, krwawych scen, jednak wszechpotężna wytwórnia 20th Century Fox sama decyduje, jak w końcowym rezultacie ma wyglądać wersja filmu wprowadzana do kin… Tym bardziej to dziwne i niezrozumiałe, że wszystkie pozostałe części Obcego i Predatora dostały oczywiście kategorię R. Czy dane nam będzie kiedyś zobaczyć pełną wersję Alien vs. Predator? Kino kinem, ale czy nie można było wypuścić nie pociętej wersji na DVD? Chciałbym też przypomnieć (pisałem już o tym w recenzji), że w USA w niektórych kinach (nocne seanse) była podobno wyświetlana wersja właśnie nieocenzurowana (ale oczywiście nie na taką skalę jak zwykła), którą miał okazję zobaczyć jeden z naszych Klubowiczów. Nie ukrywam, że zazdroszczę mu bardzo i dziwię się, że nigdzie w internecie nie mogę znaleźć żadnej konkretnej informacji o tej tajemniczej edycji. Nie pytajcie mnie, proszę, w listach o nic więcej, gdyż wiem kochani tyle samo, co Wy. Ale zapytacie, co ja tutaj opisuję w dziale „Director’s Cut”, skoro wersja reżyserska Obcy kontra Predator nie ujrzała światła dziennego? Otóż normalnie opisu bym nie zrobił, ale skoro na oficjalnym wydaniu wersja z nowym, alternatywnym, nigdzie wcześniej nie pokazywanym początkiem została oznaczona jako „Extended Version” (w menu na DVD jest wybór dwóch wersji do odtwarzania), to postanowiłem ów początek opisać. Już teraz nadmienię, że nie jest to nic szczególnego (więcej w podsumowaniu poniżej), a już na pewno nie rekompensuje oczekującym obiecywanej, mocno rozszerzonej edycji – tym bardziej, że nowy wstęp do filmu trwa zaledwie około 1,5 minuty. No, ale mimo wszystko przyjrzyjmy się krok po kroku, jak wygląda jedyna dodana scena. Aha, muzyka w niej podłożona znalazła się już znacznie wcześniej na oficjalnej ścieżce dźwiękowej z filmu – był to pierwszy utwór rozpoczynający płytę („1904”).
- SCENY DODANE
Dodany początek to rok 1904, 10 października, Antarktyda (taki też napis pojawia się w pierwszym kadrze). Ukazana jest stacja wielorybnicza (pod którą spoczywa piramida), do której 100 lat później przybywają bohaterowie filmu oraz drapieżcy. Stacja wygląda na opuszczoną…
Nagle mamy cięcie, wchodzi głośniejsza muzyka i widzimy wyraźnie spanikowanego, uciekającego przed czymś gościa, który wbiega do jednego z baraków (prawdopodobnie to ten sam, w którym ma miejsce pierwszy atak Predatora na ludzi w dalszej części filmu) i zamyka za sobą drzwi. Już w środku słyszy za swoimi plecami charakterystyczne pocharkiwanie Predatora, przerażony obraca się i widzi zakamuflowanego Łowcę. Gość się potyka i upada na ziemię, Pred wyłącza kamuflaż, wysuwa ostrza i powoli zmierza w stronę ofiary…
Mierzy w gościa swoim słynnym celownikiem… Termowizja… Nagle widać, że gość obraca głowę i zauważa coś po swojej lewej stronie. Zauważa to też Łowca, który zmienia tryb widzenia i jego oczom ukazuje się przyczajony Obcy. Potwór skacze na Predatora (w stronę kamery), widzimy przez ułamek sekundy cięcie ostrzy Preda i… koniec.
Cała ta scena jest szybko zmontowana, a potem mamy już normalną, znaną wszystkim wersję filmu (od tytułu i napisów początkowych zaczynając).
PODSUMOWANIE
Jak już wspomniałem we wstępie – nowy początek to naprawdę nic wielkiego czy specjalnego. Ot, można go traktować jako najmniejszą z możliwych ciekawostek, coś, co mogło spokojnie znaleźć się w pierwotnej wersji wyświetlanej w kinach. Szkoda, że samego filmu nie rozszerzono bardziej, chociażby o całkiem ciekawe (niektóre bardzo ciekawe) sceny wycięte, a znajdujące się na płycie DVD z materiałami dodatkowymi. Gdyby rozszerzono film właśnie o te odrzucone fragmenty, wtedy całość byłaby dłuższa chociaż o kilka(naście) minut i wtedy można by było nazwać ją od biedy wersją reżyserską. Choć osobiście mam nadzieję (i pewnie nie tylko ja), że ta „ścigana” przez wielu nieocenzurowana wersja kiedyś zasłużenie zostanie wypuszczona na rynek. A póki co „Alien vs. Predator Extended Version” to tylko taki sprytny zabieg marketingowy, mający na celu jeszcze większe zainteresowanie potencjalnych klientów wydaniem DVD…
Tekst z archiwum film.org.pl.