NIE TYLKO SAOIRSE RONAN. Najciekawsze aktorki przed 30
Są młode, ładne i utalentowane. I to do nich może należeć przyszłość kina. Oto trzydzieści najciekawiej prezentujących się aktorek, którym nie stuknęła jeszcze trzydziestka, a które już mają na swym koncie sukcesy. I będzie o nich zapewne głośniej. Lista alfabetyczna, nieuwzględniająca dwudziestoczteroletniej Saoirse Ronan, o której napisano już wszystko (między innymi w tym starym zestawieniu). Czy macie wśród nich swoje ulubienice? Głosujcie i komentujcie!
Ivana Baquero
Tę 24-letnią damę z pewnością kojarzycie z jej dziecięcych przygód w Labiryncie fauna, gdzie brawurowo wcieliła się w Ofelię. Potem szum wokół niej ucichł – dorastając, próbowała pogodzić aktorstwo ze studiowaniem prawa, lecz całkiem niedawno powróciła do świadomości i serc widowni dzięki serii Kroniki Shannary. To dwa jej najsłynniejsze występy, ale bynajmniej nie jedyne ani też nie wyczerpujące w pełni talentu Baquero, której z wiekiem przybyło atutów mogących zagwarantować jej główne role. Niedawno aktorka zakończyła zdjęcia do horroru Feedback z Eddiem Marsanem, a wkrótce zobaczyć ją będzie można w innych Kronikach… tym razem Annary – amerykańsko-chińskim widowisku science fiction i przypuszczalnej trampolinie ku sławie.
Zazie Beetz
Urodzona w Niemczech „dziewczyna Deadpoola” skończyła w czerwcu 27 lat. Na swoim koncie ma ponad dwadzieścia występów na małym i dużym ekranie – m.in. w serialu Atlanta, za który zdobyła cenną nominację do Emmy, oraz Geostormie. Jednak to właśnie rola Domino przyniosła jej rozgłos i kolejne angaże. Dość napisać, że na przyszły rok zapowiada się (na razie) aż siedem produkcji z jej udziałem – w tym szeroko komentowany Joker z Joaquinem Phoenixem. I na tym nie koniec, gdyż niewątpliwie powróci jako Domino w X-Force. A kto wie, czy jej korzenie, a także licencjat z francuskiego, nie zagwarantują jej filmowego powrotu do Europy. Szczęścia nie trzeba jej życzyć – to już ma.
Magdalena Berus
25-latka z Rudy Śląskiej nie jest w chwili obecnej aż tak rozchwytywana jak jej partnerka z Nieulotnego, Joanna Kulig, lecz to nie mniej utalentowana i równie niebanalna twarz w rodzimej kinematografii. Kontrowersyjne role w Bejbi blues oraz Szatan kazał tańczyć nie spotkały się co prawda z dużą sympatią widowni, ale nie można odmówić im odwagi i energii. A jeśli wziąć pod uwagę, że Berus jest amatorką, to jej autentyczność imponuje tym bardziej. Po zaledwie ośmiu występach w kinie i telewizji łatwo też dostrzec jeszcze jeden aspekt – jej uroda „zwykłej dziewczyny” intryguje i o ile nie zabraknie ciekawych scenariuszy, to trudno będzie ją zaszufladkować.
Rachel Brosnahan
W serialu House of Cards zagrała swoją imienniczkę, co przyczyniło się do tego, że wciąż identyfikowana jest z tamtą rolą. Niesłusznie, bo urodzonej prawie 28 lat temu w Milwaukee aktorce udało się już wielokrotnie zerwać z tym wizerunkiem – głównie w innych serialach, pokroju Olive Kitteridge, Gołębiarek czy ostatnio The Marvelous Mrs. Maisel. Chociaż ma sporo naturalnego uroku i wyraźnie drzemie w niej seks, to kino, jak na razie, nie było w stanie zaoferować jej zbyt wiele – w Dniu patriotów i Czasie próby była zaledwie dodatkiem do męskiej części obsady, a inne jej filmy przeszły raczej bez echa. Czy zmieni to przyszłoroczny, szpiegowski Ironbark, gdzie towarzyszy Benedictowi Cumberbatchowi? Oby, bo Rachel zdecydowanie ma w sobie to „coś”, co czeka na odkrycie. Jak sama mówi: „Ostatecznie trafi mi się rola, która będzie należeć tylko do mnie”. Czekamy.
Elizabeth Debicki
Ze swoim wysokim wzrostem, dużymi oczami i subtelnym pięknem, Elizabeth wydaje się jakby żywcem wyjęta z innej ery. Jako swoista spadkobierczyni estetyki Audrey Hepburn pozornie nie pasuje do współczesnego kina. Lecz mimo to 28-letnia Debicki ma już nie tylko odpowiednie doświadczenie, ale i résumé. Błysnęła w Wielkim Gatsbym i Makbecie, czarowała rolą „złej dziewczynki” w Kryptonimie U.N.C.L.E. i skrywała się za charakteryzacją w sequelu Strażników Galaktyki. Zaliczyła też ważny występ w Opowieści, a obecnie można ją oglądać jako jedną z Wdów, w których udowadnia, że nie tylko nazwisko ma polskie. Z kolei patrząc na jej epizod w miniserii Nocny recepcjonista, aż trudno uwierzyć w to, że jeszcze nie pojawiła się u boku 007. Znamienne, że od jej debiutu mija właśnie siedem lat, co może być dobrym znakiem dla dalszej kariery, której rozkwitowi przeszkadzać może tylko jeden fakt. Podobnie jak Audrey, Elizabeth jest zbyt urocza nawet w tych najbardziej wątpliwych moralnie wcieleniach. Ale czy to źle?