NICOLAS WINDING REFN z kobiecej perspektywy. Kryzys męskości i kobiece ciała?

To nie będzie feminizm
Czy w męskości naznaczonej piętnem przemocy i tak bardzo niedoskonałej nie ma już więcej ciekawych tematów? Czy Refn zwrócił się ku kobiecości, by ją prześwietlić i zdemaskować, czy może tylko szukał (złudnej) odmiany? Bezsprzecznie Neon Demon ma jednak więcej przeciwników niż zwolenników. Fani Duńczyka bronią filmu, jednak naprawdę dobry film nie powinien wymagać od odbiorców takiego wgryzania się, wręcz przeżerania, przez własną tkankę. Jest w jego wizualnej stronie wiele ciekawych rozwiązać, stoi za tym konkretny koncept kolorystyczny… to jednak za mało, by „wytłumaczyć” dzieło z niedoskonałości. Być może dlatego, że żadna kobieta z dotychczasowych filmów Refna nie była tak niewinna i bezbronna, jak Jesse (chociaż Irene niewiele brakowało do tego romantycznego wzorca, miała bowiem w sobie skazę przeszłości w postaci męża-kryminalisty). Dziewczyna wrzucona w świat mody daje się mu dosłownie pożreć. A rozmyślając nad Neon Demon, coraz wyraźniej widzi się jedynie przepisywanie dawnych tematów na kobiecy świat.
Redukowanie twórczości Refna do kolorów i problematyki przemocy jest znacznym uproszczeniem wobec tego, co się zawiera się między tymi wyrażeniami. Wizualność nie polega na byciu ładnym filmem. Refn czyni z niej środek wyrazu, gdzie kolory wręcz wykrzykują z ekranu to, o czym milczą bohaterowie. Tak samo przemoc: nie jest jedynie bezrozumną brutalnością – stanowi elementarny składnik filmowego świata. Co znacznie bardziej interesujące, filmów Duńczyka nie można również sprowadzać do nadrzędnej roli męskości, bo mimo tego, że kobiety w przeważającym stopniu pozostają na drugim planie, mają na bohaterów decydujący wspływ. Refn na szczęście nigdy nie szedł w komediową wojnę płci, nie żądał równouprawnienia czy jawnie nie dyskryminował. W jego wizji męskości rozpięta jest pomiędzy wieloma kryzysami, a jednocześnie częstokrotnie określa się ją właśnie przez pryzmat kobiecości.
korekta: Kornelia Farynowska