search
REKLAMA
Zestawienie

NAJLEPSZE występy aktorów UZNAWANYCH za SŁABYCH

Komu choć na chwilę udało się zamknąć usta krytykom? Kto zaskoczył nas swoim występem? Zerknijmy.

Tomasz Ludward

11 października 2021

REKLAMA

Mila Kunis w Czarnym łabędziu (2010), reż. Darren Aronofsky

Dumna członkini nie tak znów licznego klubu zrzeszającego gwiazdy, które pokonały szklany sufit i awansowały z telewizji do filmu. Czarny łabędź, do którego Kunis trafiła z polecenia Natalie Portman, to jeden z niewielu dramatycznych punktów na komediowej mapie aktorki. Co ciekawe, jej rola nie byłaby tym samym bez głównej baletnicy, czyli Niny. To ona pała niechęcią do swojej rywalki, traktując ją jak lustro, w którym dostrzega mroczniejszą część swojej osoby. Kunis jako Lily wydaje się w tym porównaniu stroną niewinną, będącą pod ciągłym ostrzałem postępującej paranoi Niny. Z tego powodu jej rola nie może być dosłowna, musi podsuwać mylne tropy, zwodzić ekranową partnerkę i widzów, nawet jeśli nie w pełni świadomie. Występ u Darrena Aronofskiego kosztował gwiazdę Różowych lat 70. tygodnie treningu przypłacone licznymi kontuzjami. Było warto, nawet jeśli Mili już później nie udało się powtórzyć tego sukcesu.

Will Ferrell w Na sprzedaż (2010), reż. Dan Rush

Często posuwający się w swej śmieszności zbyt daleko, Will Ferrell ma w swoim dorobku filmy wymagające od niego prawdziwego warsztatu. Jednym z nich jest do bólu poprawny Na sprzedaż. To adaptacja opowiadania króla gatunku, Raymonda Carvera, w której Ferrell zostaje na lodzie. W jednej chwili bowiem traci żonę, pracę i dom – wszystko wskutek choroby alkoholowej, nad którą nie był w stanie zapanować. W konsekwencji pozostaje mu snucie egzystencjalnych refleksji nad puszką piwa i urządzanie wyprzedaży na trawniku przed swoim domem, do którego nie ma już wstępu. Koczowanie zapoczątkowuje głęboki proces oczyszczania, w którym Nickowi Halseyowi pomaga dzieciak z sąsiedztwa. Młody chłonie sprzedażowe nauki Helseya, pomagając mu jednocześnie dojść do siebie po spektakularnej wywrotce. To Ferrell, jakiego mało znamy – poważny, empatyczny, dostający po głowie od życia i najbliższych. W tym trudzie pozostaje jednak niewzruszony. Każdy policzek od losu znosi dzielnie, choć widać, że podskórnie niewiele mu już tej cierpliwości zostało. Oglądanie zupełnie innej i nowej twarzy aktora jest czystą przyjemnością, nawet jeśli film pozostaje przeciętnym reprezentantem indie, którego najmocniejszym ogniwem jest smutny jak pieseł główny bohater.

David Schwimmer w Duane Hopwood (2005), reż. Matt Mulhern

Po raz kolejny zapachniało spektakularnym transferem z małego ekranu na kinowe salony. Niestety niewiele z tego wyszło, czego najlepszym dowodem była niedawna Pralnia Stevena Soderbergha. Gdy tylko zobaczyłem w nim znajomą, aczkolwiek dawno niewidzianą twarz, wyprostowałem palec wskazujący i krzyknąłem w niedowierzaniu: „To Ross?!”. Schwimmer od dawna nie jest już chodliwym nazwiskiem. Zaszufladkowanie odbiło się na jego karierze, ale też talencie, którego nie mógł odpowiednio rozwinąć, pomimo drzemiącego potencjału. Brak dywersyfikacji ról i środków wyrazu doprowadził do kolejnej łaty, tej najboleśniejszej – aktora po prostu słabego. Co brzmi krzywdząco, zwłaszcza jeśli rzucimy światło na jego naprawdę niezły występ w Duane Hopwood, kameralnym dramacie, który swego czasu debiutował na Sundance. Tytułowy Duane, w tej roli Schwimmer, dwoi się i troi, by odczarować serialowy wizerunek aktora. Jest ojcem z problemami, łatającym to, co zepsuł. Brzmi jak mocny, wyraźny charakter wybrukowany dramaturgią. I taki też Duane Hopwood jest, co nie uszło uwadze Rogera Eberta. Ten epizod, jak się wkrótce okazało, nijak wpłynął na dalsze losy Davida jako aktora filmowego. Kilka lat temu mogliśmy oglądać go w wymagającej roli Davida Kardashiana w American Crime Story: Sprawa O.J. Simpsona, gdzie, mówiąc krótko, błyszczy, nie tylko ze względu na fizyczne podobieństwo do obrońcy Simpsona. To jednak wciąż telewizja, alma mater, którą nie tak łatwo porzucić.

Avatar

Tomasz Ludward

Filmy na zmianę ogląda i słucha. Nieprzyzwoicie często wraca do ulubionych tytułów. Kinoman z zamiłowania, ceniący brak reklam i dubbingu. Wyjątkowo podatny na literackie adaptacje. Aktualnie w poszukiwaniu tej jednej, idealnej platformy streamingowej. Członek International Film Music Critics Association (IFMCA).

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor 2024 Situs Slot Resmi https://htp.ac.id/