search
REKLAMA
Ranking

Najlepsze filmy KINOWEGO UNIWERSUM MARVELA. Ranking czytelników

REDAKCJA

9 maja 2019

REKLAMA

10. Doktor Strange (2016)

Podoba mi się, w jaki naturalny sposób magia stała się częścią tego serialu. Na tym poziomie, czyli wprowadzenia magii (której skrawki można było już dojrzeć w Thorze) film sprawdza się wyśmienicie. Jest to mała podpowiedź dla wszystkich, którzy chcą ekranizować komiksy o pozornie zbyt udziwnionej konwencji, a okazuje się, że aby jako tako poszło, wcale nie są potrzebne narzędzia tzw. pulpu, a jedynie konsekwentne wykładanie widzowi, że w tym oto fikcyjnym uniwersum zdarzyć może się wiele. I dzieje się, oj, dzieje. Miasta składają się niczym olbrzymie kanapki z salami, czarnoksiężnicy rysują w powietrzu zaklęcia wyglądające jak hologramy albo hipsterskie tatuaże, w oczy biją wizuale typu fraktalnego jak po końskiej dawce DMT, kolory same podkręcają swoją tonację, czasem jest śmiesznie, a czasem strasznie, charyzma Benedicta Cumberbatcha nawet nie zadrży pod naporem odjechanych scen akcji, a peleryny pięknie falują na wietrze. [Jakub Koisz, fragment recenzji]

9. Avengers (2012)

Ach, ależ czekałem na ten film! Fakt, że mają się w nim spotkać znani z poprzednich filmów bohaterowie, niezwykle ekscytował, a po seansie nie było mowy o rozczarowaniu – górował zachwyt. Dopiero powtórki wykazały nieco mankamentów, głównie w środkowej części filmu, dłużącej się przy kolejnych seansach. To jednak wciąż kapitalna rozrywka i bardzo udane splecenie ze sobą losów poszczególnych bohaterów, które stoją nie tyle akcją, ile dynamiką między postaciami i świetnymi dialogami. Uwielbiam też Hulka w interpretacji Whedona! „Zawsze jestem zły” to kolejny z najjaśniejszych punktów uniwersum. Na dokładkę fantastyczny motyw muzyczny – pozwolę sobie na odrobinę prywaty i napiszę, że temat Avengers towarzyszył mi przy wnoszeniu Żony na salę na naszym weselu. Sami czuliśmy się jak superbohaterowie. [Łukasz Budnik]

8. Strażnicy Galaktyki vol. 2 (2017)

Strażnicy Galaktyki vol. 2 na pewno nie są idealnym filmem – ale w żaden sposób do tego nie aspirują; nie ma też już efektu tego obezwładniającego zaskoczenia, że da się zrobić blockbuster za pieniądze Myszki Miki z luzem, zadziornością, a nawet czystą bezczelnością. Ostatecznie jednak czuję się, jakbym znowu siadł przy piwie z grupką bardzo dobrych przyjaciół – struktura fabularna spotkania jest zdewastowana, niby te luźne rozmowy do niczego nie dążą, ale w tle gra znakomita muzyka, emocje kierują całym spotkaniem i, koniec końców, po prostu otaczających mnie ludzi bardzo lubię – wiele im wybaczę, za dużo więcej rzeczy cenię. [Radosław Pisula, fragment recenzji]

7. Iron Man (2008)

Robert Downey Jr. bije ich wszystkich razem wziętych na głowę. Postać grana przez niego, to cyniczny, arogancki miliarder z manią wielkości, to showman i kobieciarz, wychylający sporą liczbę szklaneczek szkockiej każdego dnia. W tej roli Downey Jr. czuje się jak ryba w wodzie, bryluje, kradnie każdą scenę, a z ekranu aż bije jego pozytywna energia. Tak powinno być, bo w końcu to ON jest tutaj najważniejszy, ON jest superbohaterem, a nie tylko gadającym dodatkiem do efektów specjalnych. Mimo że w filmie znajdziemy wiele wątków komediowych, Favreau ustrzegł się popadania w autoparodię. Humor jest dawkowany w bardzo przystępny sposób i ze sporym wyczuciem – zwłaszcza mogą bawić trafne komentarze i cięte riposty Starka. [Radosław Buczkowski, fragment recenzji]

6. Kapitan Ameryka: Zimowy żołnierz (2014)

Bracia Russo zrobili naprawdę dobry film. Oryginalny względem innych produkcji Marvel Studios, konsekwentny oraz angażujący. Nie udało im się uciec do końca konwencji: momentami jest głupiutko, a pewne wątki zostają uproszczone. Również komentarz polityczny, tkwiący w rdzeniu fabuły, składa się z problemów wałkowanych już wielokrotnie: ogromne organizacje są skorumpowane, cel nie uświęca środków, zbytnio polegamy na organach władzy i tak dalej. Jednak wątpię, czy ktoś idzie do kina na Kapitana Amerykę, aby walczyć z terroryzmem lub biurokracją. Natomiast jako lekki wakacyjny thriller konspiracyjny, Kapitan Ameryka: Zimowy żołnierz sprawdza się znakomicie. Sceny akcji są niezwykle widowiskowe, bohaterów można polubić, a cała produkcja nie sprawia już wrażenia zwykłej reklamy marki Avengers – w końcu mamy do czynienia z pełnoprawnym filmem, który broni się znakomicie w oderwaniu od całego marvelowego krajobrazu. [Radosław Pisula, fragment recenzji]

5. Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów (2016)

Language Lessons

Można się pewnie przyczepić do studia, że Wojną bohaterów próbowało złapać za ogon zbyt dużo srok, ale jest to czepialstwo niepotrzebne, dostaliśmy bowiem rozrywkę niemal doskonałą. Pełną akcji, emocji, znakomitych pomysłów i rozwiązań, ale nie tracącą przy tym swoich bohaterów, ich relacji i udanego rozwoju. Bracia Russo celująco zdają test, który pozwoli im zasiąść za sterami trzeciej części Avengers, a ostatnia (na razie?) odsłona losów Kapitana Ameryki to zdecydowanie jeden z moich ulubionych blockbusterów ostatnich lat. Marvel w najwyższej formie. [Filip Pęziński]

4. Strażnicy Galaktyki (2014)

Jeden z najlepszych filmów MCU. Fantastycznie skrojona zabawa niesiona znakomitą ekipą postaci i kapitalną ścieżką dźwiękową, będącą dosłownie i w przenośni integralną częścią filmu. Choć mnóstwo tu humoru, to wielką zaletą filmu Gunna są też rzeczywiste emocje – wiadoma scena z Grootem jest jednym z najbardziej szczerych i wzruszających momentów MCU, poruszając za każdym razem. To zresztą świetna sprawa, że komputerowo wygenerowani szop i chodzące drzewo nie są tylko wizualnym dodatkiem, lecz postaciami pełną gębą, których losem przejmujemy się nie mniej niż bohaterami ludzkimi. [Łukasz Budnik]

REDAKCJA

REDAKCJA

film.org.pl - strona dla pasjonatów kina tworzona z miłości do filmu. Recenzje, artykuły, zestawienia, rankingi, felietony, biografie, newsy. Kino klasy Z, lata osiemdziesiąte, VHS, efekty specjalne, klasyki i seriale.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA