Powoli mija niezwykle dziwny rok w historii kina, ale sytuacja na świecie wydaje się zbliżać do (nowej) normalności. A zatem z nadzieją patrzymy na nadchodzące 12 miesięcy i prezentujemy najbardziej oczekiwane przez nas filmy przyszłego sezonu.
Krzysztof Dylak
W2 (Wesele 2) – można narzekać na pewną tendencyjność i powtarzalność Wojciecha Smarzowskiego w doborze tematów i aktorów, lecz nie zmienia to faktu, że na jego filmy czeka się jak na dawkę oczyszczenia na zasadzie: „czym się trujesz, tym się lecz”. Po ukraińskim nacjonalizmie na ziemiach kresowych i kościelnych nadużyciach przyszła pora na antysemityzm na weselnej uroczystości – umowna druga część błyskotliwego Wesela zostanie osadzona w czasie pogromu w Jedwabnem. Przy największym od lat budżecie w polskim filmie można się spodziewać, że Smarzowski ponownie uderzy z grubej rury i rozbije bank.
Small World – sam do końca nie wierzę w to, co piszę, ale jestem ciekaw, czy tym razem Patryk Vega wypuści coś znaczącego i godnego zobaczenia, bo od strony fabularnej i tematycznej projekt o międzynarodowym handlu dziećmi opowiedziany od strony ofiary, oprawcy i rodziny zapowiada się najbardziej obiecująco od czasu pierwszego Pitbulla. Czy to będzie kolejna tania sensacja na bazie pustego efekciarstwa, dziurawego scenariusza pod przykrywką mocnego i ważnego tematu, czy jednak – nareszcie – ambitne dzieło z przekazem, nienastawione wyłącznie na mamonę, a znacznie bardziej na pozytywne reakcje krytyków i widzów? Czy to będzie najlepszy film Patryka Vegi, który dowiedzie, że jest nie tylko sprytnym biznesmenem, ale też odważnym artystą? Czas pokaże.
Jackass 4 – czasem naprawdę śmieszni, czasami mocno niesmaczni, nierzadko szokujący i absurdalni. Co by nie nie sądzić o grupie szalonych kaskaderów, to ich bardzo nieznośny, lecz jedyny w swoim rodzaju humor, którego nie sposób podrobić i pomylić z niczym innym, na stałe zapisał się w telewizyjnej popkulturze. Zastanawiam się, na jakie numery zdecyduje się tym razem Johnny Knoxville ze swoją okrojoną po latach ekipą.
Ciche miejsce 2 – pierwsza część pozytywnie zaskoczyła mnie pomysłem i kameralnością. Druga ma być bardziej rozbudowana i widać po zwiastunie, że bardziej pokazowa pod względem trików i efektów. Więcej ludzi, więcej stworów, więcej wszystkiego, byle nie w nadmiarze. Liczę na to, że umiar jednak zostanie zachowany, i to nie kosztem klimatu, wyobraźni i napięcia.
The Little Things– Denzel Washington jako zastępcza szeryfa hrabstwa Kern, Remi Malek jako detektyw z Los Angeles. Obaj muszą nawiązać niełatwą współpracę, żeby schwytać seryjnego mordercę w osobie Jareda Leto, który notabene grał kiedyś w podobnym, lecz zapomnianym już Śledztwie nad przepaścią. Kroi się solidny thriller z dobrą obsadą.
Filip Pęziński
Trzeci Spider-Man – nie tylko od dziecka uwielbiam postać Spider-Mana i uważam, że filmy z Tomem Hollandem są absolutnie ujmującymi widowiskami, ale też – wciąż według plotek i domysłów – w trzeciej odsłonie Spider-Mana za sprawą tzw. multiwersum powrócić do roli Petera Parkera mają Tobey Maguire i Andrew Garfield, czyli aktorzy, którzy wcielali się w bohatera w dwóch poprzednich poświęconych mu seriach. I może nie powinienem, ale żyjący we mnie nastolatek nie czeka na żaden film bardziej.
Zack Snyder’s Justice League – nie tylko dlatego, że uwielbiam (mimo ich problemów) poprzednie filmy DC stworzone przez Snydera, ale też dlatego, że kocham takie historie. Oddolny, pełen pasji i nadziei ruch fanów domagających się publikacji oryginalnej Ligi Sprawiedliwości (wersji sprzed dokrętek i zmian wprowadzonych przez Jossa Whedona) zatriumfował.
CzwartyMatrix – Matrix to zdecydowanie jedna z moich ulubionych serii filmowych, a siostry Wachowskie jedne z najbardziej cenionych twórczyń Hollywood. Przykro mi, że przy czwartej odsłonie marki pracować będzie tylko Lana (Lilly postanowiła pożegnać się z science fiction), ale drugi sezon Sense8 i przepiękny odcinek finałowy sprawiają, że trudno nie wierzyć mi w jej umiejętności, nawet bez wsparcia siostry.
Diuna – ogromne, poważne widowisko science fiction, oparte na kultowej książce, bez której nie byłoby Gwiezdnych wojen. A do tego imponująca obsada i uznany reżyser. Jak tu nie czekać.
Malcolm & Marie – duet Sam Levinson i Zendaya udowodnił już dwukrotnie (pierwszy sezonEuforii i grudniowy odcinek specjalny), że warto czekać na ich wspólne projekty. A właśnie takim jest nagrany w reżimie sanitarnym kameralny dramat miłosny, w którym oprócz wymienionej Zendayi na ekranie zobaczymy też Johna Davida Washingtona.
Maciej Niedźwiedzki
Co w duszy gra – najciekawszy z reżyserów studia Pixar, czyli Pete Docter (W głowie się nie mieści, Potwory i spółka) wraca z kolejnym niezwykle intrygującym i oryginalnym projektem. Poważne tematy takie jak duchowość i śmierć będą na pewno mieszać się z błyskotliwym humorem i wnikliwymi alegoriami. Wiele wskazuje na to, że przed nami kolejne animowane arcydzieło.
Nie czas umierać– bo cały czas nie straciłem wiary, że ponownie otrzymamy coś na miarę zjawiskowego Casino Royale. Nie boję się o fantastycznego Daniela Craiga. Chciałbym, by choć ten jeden ostatni raz ekipa za kamerą dotrzymała mu kroku.
The Last Duel – nieistotne jest dla mnie, ile wpadek zaliczy Ridley Scott. Na każdy projekt tego reżysera będę patrzył z zainteresowaniem i sympatią. The Last Duel brzmi odrobinę złowieszczo. Może to klamra dla przepastnej filmografii 83-letniego Brytyjczyka? Czekam z niecierpliwością.
Raya i ostatni smok – zwiastun zapowiada spektakularne widowisko i wizualne cudeńko. Super. Obyśmy dostali znowu coś na miarę Vaiany. O takiego Disneya walczyłem.
Na rauszu – Thomas Vintenberg i Mads Mikkelsen to dwa nazwiska gwarantujące kino najwyższej próby. Alkoholizm to choroba ciągle wymagająca kolejnych analiz i ujęć. Wierzę, że aktorski kunszt Mikkelsena i autorska kreska Vintenberga przyniosą nowe refleksje, szok i materiał do przepracowania.
REDAKCJA
film.org.pl - strona dla pasjonatów kina tworzona z miłości do filmu. Recenzje, artykuły, zestawienia, rankingi, felietony, biografie, newsy. Kino klasy Z, lata osiemdziesiąte, VHS, efekty specjalne, klasyki i seriale.