search
REKLAMA
Remake

MECHANIK. Oryginał i remake

Tomasz Urbański

1 stycznia 2012

REKLAMA

Ocena dwóch Mechaników jest dość prosta. Obydwa stanowią dość standardową produkcję dwóch twardzieli kina akcji swoich czasów. Film z 1972 roku to filmowe rzemiosło nie wybijające się ponad inne tego typu produkcje, a wersja nowsza stanowi przykład typowego seryjnego „stathamowego średniaka”, z zastrzeżeniem, że obydwa filmy całkiem dobrze się ogląda. Nie stanowią kamieni milowych kina akcji, ale to zrealizowane „po bożemu” klasycznie opowiedziane historie z umiejętnie dobranymi duetami. Oczywiście dynamiką i efektownością oryginał ustępuje wersji Simona Westa. Natomiast nowa wersja może pozazdrościć obrazowi Michaela Winnera klimatu. W pamięci zapadają z niej co najmniej dwie sceny: prolog i scena w restauracji z kieliszkiem.

W nieco innym kierunku podążył wątek główny, czyli relacja uczeń-nauczyciel i motywacje tego pierwszego. Nie umniejszając nic kreacji Vincenta, który jest przekonujący w swej roli zadufanego w sobie gogusia, to lepsze wrażenie zrobił na mnie Ben Foster, wyposażając swego bohatera w większy ładunek emocji. W ogóle wydaje się, że to właśnie młodsi bohaterowi przyćmili „starych wymiataczy”, którzy zagrali po raz kolejny tę samą postać.

Zwracają uwagę różne zakończenia. Banalnym i oklepanym zdaje się być to nowsze, jednak jest ono wynikiem cieplejszego potraktowania postaci Bishopa w remake’u.

W końcowym rozrachunku ciężko wskazać zwycięzce tego pojedynku. Obydwa filmy, które dzieli 29 lat, mają swoje atuty i z czystym sumieniem można po nie sięgnąć. Werdykt ostateczny: remis.

  • Remake zostały wyprodukowany m.in. przez Billa Chartoffa i Davida Winklera. To synowie Roberta Chartoffa i Irwina Winklera, którzy byli producentami wykonawczymi wersji z 2011 roku, a także głównymi producentami oryginału.
  • W Polsce zobaczyć można jeszcze dwóch innych filmowych „mechaników”. The Mechanic (Mechanik. Czas zemsty) z Dolphem Lundgrenem oraz The Machinist (Mechanik) z Christianem Bale’em.
  • Jan-Michael Vincent w latach osiemdziesiątych zagrał w kultowym serialu Airwolf. Niestety, później jego kariera potoczyła się nie tak, jakby chciał i skończył dość marnie.
  • Reżyser oryginału, Michael Winner zrobił wspólnie z Charlesem Bronsonem sześć filmów.
  • W roli prostytuki w wersji z 1972 roku pojawiła się Jill Ireland, żona Bronsona, z którą zagrał wspólnie w aż szesnastu produkcjach.
  • Przez pierwsze 15 minut oryginału nie pada ani jedno słowo.
  • Pierowotnie scenariusz Carlinga przewidywał wyeksponowanie więzi homoseksualnej pomiędzy głównymi bohaterami.
  • Simon West pojawił się w małym epizodzie w remake’u.

Tekst z achiwum film.org.pl (04.02.2012)

REKLAMA