HAYAO MIYAZAKI I JEGO FANTAZJE. Filmografia reżysera.
Ponyo, 2008
Jedyny film w kolekcji Miyazakiego, który adresowany był wyłącznie, albo przynajmniej w głównej mierze do widza dziecięcego. Opowiada piękną historię o miłości. Brzmi banalnie, dodatkowo biorąc pod uwagę fakt, że film korzysta bezpośrednio z istniejącej opowieści o Małej Syrence według Hansa Christiana Andersena. Nic jednak bardziej mylnego. Dzieło reżysera, jego niesamowite bogactwo detalu i obfitość, wręcz soczystość barw, którymi ukraszona zostaje warstwa wizualna dzieła zachwycają i wciskają w fotel. Efekt niekiedy zapiera dech w piersiach.
A co z samą fabułą? Otóż, mała rybka Ponyo, popychana ku słonecznemu światłu swoją ogromną ciekawością zewnętrznego świata trafia na ląd, wyłowiona przez małego chłopca Sosuke. Tak rozpoczyna się historia wielkiej i czystej miłości. Niejaki Fujimoto, ojciec małej rybki, stara się odszukać małą córę mórz, by zapobiec naturalnej dysproporcji w przyrodzie. Ponyo zrobiła dziurę w materii rzeczywistości. Mimo jego inicjatywy i usilnych starań, Ponyo konsekwentnie dąży do świata ludzi i stale wymyka się mężczyźnie z rąk. Jej determinacja, potęgowana magicznymi zdolnościami, sprawia, że rybka jest w stanie zamienić się w człowieka. Jak się okazuje, musi w pewnym momencie dokonać trudnego wyboru, dyktowanego poważnymi wyrzeczeniami. Nie można dryfować na granicy dwóch światów. Przynależność do jednego wyklucza życie w drugim. Ostatecznie, jak to w bajkach wszelkich bywa, opowieść miłości morskiej istoty do człowieka kończy się dla wszystkich szczęśliwie.
Film realizuje poprzednie motywy filmowe stosowane przez Miyazakiego, szczególnie, po raz kolejny, obrazuje opozycyjną relację uniwersum człowieka ze środowiskiem natury. Jednak w przypadku Ponyo, reżyser ubiera problematykę w bardzo niewinną i kolorową kurteczkę. Jak wspomniałem wyżej, wizualnie obraz dopracowany jest do najdrobniejszego szczegółu, dając przepiękny efekt. Opowiedziana historia jest prosta, acz mądra. Mimo to, w filmie można zaobserwować, dość momentami nużący brak stopniowania napięcia – wszystko utrzymane jest mniej więcej w tym samym tonie beztroski. Brak tutaj antagonistycznych postaci, które jakkolwiek mogłyby nabruździć i skomplikować fabularny przebieg; na początku można z takim typem bohatera utożsamiać Fujimoto, ale ostatecznie myślenie to okazuje się błędne, bo ścigając Ponyo, mężczyzna, wraz z królową mórz, dąży jedynie do zachowania równowagi w przyrodzie, co ujawnia jego w gruncie rzeczy czyste i szlachetne intencje.
Ponyo, w przeciwieństwie do swej baśniowej inspiracji, odarty jest z jakiejkolwiek brutalności czy przemocy. Przeznaczony głównie dla widza dziecięcego, przedstawia sobą obraz stricte bajkowy, podobnie jak baśnie cechując się ważnym, ponadczasowym przesłaniem – tym razem dotyczącym potęgi miłości i jej ogromnej wagi w życiu każdego z nas.7/10
https://www.youtube.com/watch?v=bskgNOXbdiE
The Wind Rises, 2013 / Kaze Tachinu
The Wind Rises, najnowsze dzieło Hayao Miyazakiego, zakreśla nieco inne ramy, niż dotychczasowe produkcje reżysera. Film stanowi pewne fabularne novum, zarówno na poziomie narracji, jak też generalnego odbioru.
Opowiada historię Jiro Horikoshi, opowieść inspirowaną biograficznymi wątkami z życia konstruktora maszyn lotniczych w czasie II wojny światowej, szczególnie rozsławionego dzięki prototypowi myśliwca Mitsubishi Zero – późniejszej plagi Floty Pacyfiku stacjonującej w Pearl Harbor. Protagonista jest zapalonym inżynierem, który oddaje się tworzeniu projektów nowych latających konstrukcji. Drugim, symultanicznie prowadzonym wątkiem w jest historia niejakiego Giovanniego Baptisty Caproniego, postaci historycznej, w filmie ujętej jedynie w formie retrospekcji i onirycznych wizji głównego bohatera. Mimo iż w rzeczywistości mężczyźni znali się osobiście, w filmie Miyazakiego Caproni w kształcie impresji staje się dla Jiro jedynie pewną inspiracją w procesie twórczym. W The Wind Rises pojawia się także perypetia miłosna z niejaką Naoko Satomi, stłumiona jednak tragicznym rozwiązaniem.
Trzy równolegle poprowadzone tematy przeplatają się ze sobą, pozbawione są jednak spójności, puenty i konsekwencji. Historycy mogą również oponować przeciwko nierzetelności historycznej, ponieważ reżyser jedynie korzysta z realnych wydarzeń, przedzierzgając je w własną twórczą wizję. Zabieg ten jednak znawców i pasjonatów filmowej spuścizny reżysera nie powinien dziwić.
W The Wind Rises, Miyazaki ukazuje potęgę wyobraźni i proces tworzenia wielkich, pięknych ideałów, ukazany w sposób niezwykle sugestywny, niepretensjonalny, jednocześnie z wręcz epickim rozmachem. Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, iż reżyser stworzył dzieło dedykowane konkretnemu sortowi odbiorców, a mianowicie miłośnikom powietrznych wojaży i geekom w dziedzinie awiacji. Wynikająca z puenty filmu tragedia jednostki targanej wewnętrznym konfliktem i wyrzutami sumienia skonfrontowanymi z wciąż niezrealizowanymi w pełni aspiracjami wskazują na, w gruncie rzeczy, niezwykłą złożoność i wielopłaszczyznowość filmu. Stąd można konkludować, iż Kaze Tachinu jest przeznaczony – bez zbędnej dyskryminacji wiekowej – dla widza dojrzałego, obarczonego pewnym życiowym doświadczeniem, który będzie w stanie osadzić obraz Miyazakiego w kilku kontekstach i tym samym spojrzeć na dzieło „panoramicznym” wzrokiem.
Słów kilka o warstwie audiowizualnej. Brak innowacyjności w zastosowaniu kreski świadczy jedynie o zachowaniu jednolitego stylu artysty. Co urzeka przede wszystkim i nadaje całości nieodpartego uroku, to przepych i głębia zastosowanej palety barw. Kompozycja muzyczna niezrównanego weterana Joego Hisaishi nie zawodzi.
Po filmie The Wind Rises nie należy oczekiwać wartkiej, dynamicznej akcji czy pościelowej rozrywki. Stanowi swego rodzaju studium kosztów i wyrzeczeń jakie należy ponieść w imię samorealizacji i pogoni za marzeniami. Film z pewnością stanowi dzieło wartościowe, niezwykle dojrzałe oraz, można rzec, jednostkowe w dorobku filmowym Hayao Miyazakiego – mimo iż zawiera motywy stosowane przez reżysera we wcześniejszych produkcjach, pozostaje w zdumiewający sposób na ich tle niezależne. 8/10
https://www.youtube.com/watch?v=imtdgdGOB6Q
*
Hayao Miyazaki jest również autorem scenariuszy do takich filmów jak Szept serca (reż. Yoshifumi Kondo), Makowe wzgórze (Goro Miyazaki), Tajemniczy świat Arietty (Hiromasa Yonebayashi). Reżyser zrealizował także kilka krótkich metraży, jak na przykład Mr. Dough and the Egg Princes (jap. Pan-dane to Tamago-hime), Koro’s Big Day Out (jap. Koro no dai-sanpo) czy Imaginary Flying Machines (jap. Kuso no Sora Tobu Kikaitachi), a ponadto ma na swoim koncie animowany teledysk zrealizowany do piosenki zespołu Chage & Aska – On Your Mark.
https://www.youtube.com/watch?v=V4bWrX1WHZc
*
The Wind Rises to ostatni film Miyazakiego i prawdopodobnie ostatni w jego karierze. We wrześniu 2013 roku, podczas premiery filmu podczas festiwalu w Wenecji, szef studia Ghibli, Koji Hoshino, ogłosił, że ten najważniejszy twórca anime przechodzi na emeryturę, co sam Miyazaki potwierdził kilka dni później…
W hołdzie: