Kto mógłby zagrać w POLSKIEJ wersji WŁADCY PIERŚCIENI?
Boromir – Grzegorz Damięcki
Grzegorz Damięcki, aktor, o którym ostatnimi czasy coraz głośniej za sprawą udziału w kilku znaczących produkcjach telewizyjnych, jak choćby W głębi lasu czy Nieobecni, pasowałby mi do roli Boromira z jednego powodu. Nie tylko dlatego, że ma podobny wyraz twarzy co Sean Bean, ale dlatego, że ta właśnie twarz zdołałaby oddać niuanse tej niejednoznacznej postaci. Boromir stara się bowiem być prawy, ale ostatecznie ulega pokusie Pierścienia.
Elrond – Andrzej Chyra
Inteligentna twarz, spokój, ciekawa barwa głosu – filmowy Elrond musi mieć te cechy. Hugo Weaving z roli agenta Smitha w Matrixie bardzo zręcznie przeskoczył do świata Śródziemia i się w tej wizerunkowej zmianie wybronił. Na polskiego władcę Rivendell nominowałbym Andrzeja Chyrę, bo idealnie wpisuje się w cechy, które tę postać powinny charakteryzować. Mam nadzieję, że podłużne elfie uszy nie wyglądałyby w jego przypadku komicznie.
Galadriela – Magdalena Cielecka
Blondwłosa piękność świata Śródziemia musi być odgrywana przez aktorkę nie mniejszego wdzięku. Cate Blanchett to klasa sama w sobie. Aktorce niczego nie brakuje – i uroda, i talent przejawiają w jej wypadku wiele dobra, a jej inteligentna twarz jest jak z podręcznika wyjęta. W kategorii blond piękności Magdalena Cielecka jest według mnie najbardziej urodziwą polską aktorką, dlatego to jej powierzyłbym rolę słynnej elfki tonącej w bieli. Ma zbliżony do Blanchett typ urody, cechuje ją także podobna do niej klasa.
Saruman – Franciszek Pieczka
Chiristopher Lee, wcielając się w Sarumana po raz pierwszy, miał 79 lat. Pieczka dziś ma lat 92, byłby więc od swego konkurenta znacznie starszy. Podobieństwo między nimi jest jednak tak ewidentne, że nie wyobrażam sobie innego polskiego aktora odgrywającego rolę tego złowieszczego czarodzieja. Tylko laskę dać mu do ręki, przykryć białym płaszczem i gotowe.
Theoden – Andrzej Seweryn
Andrzej Seweryn jest już na takim etapie swojej kariery aktorskiej, że może pozwolić sobie na występ na trzecim planie. W tym wypadku byłby to jednak trzeci plan nader wyjątkowy, gdyż spoczęłaby na aktorze odpowiedzialność zagrania samego króla. Szkopuł w tym, że umysł tej postaci jest skutecznie zatruwany przez jego doradcę, co wpływa na czystość jego umysłu, dlatego Seweryn miałby nie lada wyzwanie w odgrywaniu osoby pogrążonej w odmętach szaleństwa. Ale myślę, że by to udźwignął.
Grima aka Gadzi Język – Artur Barciś
Zatruwający umysł Theodena Gadzi Język to jedna z tych postaci, które zapadają w pamięć nawet wówczas, gdy przebywają na ekranie stosunkowo krótko. Do tej roli potrzebny jest aktor przede wszystkim charakterystyczny. Brad Dourif poradził sobie z tą rolą wybornie. Czy równie dobry byłby Artur Barciś? Gdy na chwilę zdjąć łatkę Tadeusza Norka, otrzymamy aktora z szerokim wachlarzem możliwości, potrafiącego już u Kieślowskiego grać bardzo intrygujące epizody. Ma w sobie tę mieszankę złośliwości i elokwencji, więc poradziłby sobie w scenach sączenia do umysłu Theodena różnorakich bredni.