Kto mógłby zagrać KULTOWYCH przeciwników BATMANA w DCU
The Brave and the Bold w reżyserii Andy’ego Muschiettiego ma być filmem, który wprowadzi postać Batmana do odnowionego uniwersum DC pod wodzą Jamesa Gunna. Na razie niewiele wiemy o fabule zaplanowanego widowiska, więc to idealny moment na popuszczenie wodzy fantazji i zabawę w casting kultowych przeciwników Batmana.
Dajcie znać, co myślicie o tych pomysłach. Śmiało proponujcie też własne.
Podobne:
Joker – Diego Calva
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że – jak ABSOLUTNIE ŻADNA INNA postać komiksowego antagonisty – Joker jest kultową ikoną kina, a w swojej historii grany był już przez takich tytanów aktorstwa jak Jack Nicholson, Heath Ledger, Joaquin Phoenix czy Barry Keoghan (ale nie ty, Jared), więc przed ewentualnym odtwórcą roli w DC Universe stałoby nie lada trudne zadanie, ale też nie do końca wyobrażam sobie Batmana bez Jokera. Stąd być może nieoczywista propozycja znanego z Babilonu Diega Calvy. Widzę w jego oczach odpowiednią dawkę szaleństwa, a w fizyczności potencjał na księcia zbrodni.
Harley Quinn – Margot Robbie
James Gunn powiedział kiedyś, że jego Harley pozostanie Margot Robbie, więc jeśli tylko postać pojawi się w filmie o Batmanie tworzonym w ramach uniwersum DC, to będzie to aktorka, która bez wątpienia stanowi idealną filmową inkarnację tej postaci.
Poison Ivy – Dua Lipa
Dua Lipa, ikona współczesnego popu, coraz chętniej romansuje z kinem. Pojawiła się już gościnnie w Barbie i Argylle. Może czas na większą rolę? A kiedy ostatnio przefarbowała się na rudo, w moich (i nie tylko) oczach stała się idealną komiksową Pamelą. Nie zapominajmy, że współczesna wersja Ivy to także partnerka Harley Quinn, więc sparowanie Lipy z Margot Robbie byłoby iście nagłówkowym wydarzeniem.
Pingwin – Jesse Plemons
Pingwin to kolejna postać z galerii łotrów Batmana, który pochwalić się może świetnymi przedstawieniami na wielkim ekranie. W 1992 roku podziwiać mogliśmy w tej roli Danny’ego DeVito, trzy dekady później Colina Farrella. Nie mam wątpliwości, że Jesse Plemons mógłby stworzyć równie ciekawą i odrębną interpretację tego złoczyńcy.
Two Face – Alexander Skarsgård
Tutaj mamy z kolei do czynienia z bohaterem, który w moim odczuciu nigdy nie został w pełni w kinie wykorzystany. Two Face w interpretacji Tommy’ego Lee Jonesa był marną podróbką Jokera, ten Aarona Eckharta został przez Christophera Nolana uśmiercony, zanim w pełni przeobraził się w swoje alter ego. Jest tu więc duża przestrzeń do zagospodarowania, a bez cienia wątpliwości zadaniu podołałby jeden z największych aktorów swojego pokolenia: Alexander Skarsgård.
Riddler – Domhnall Gleeson
Cudnie przeszarżowany w Batman Forever, doskonale zreinterpretowany w Batmanie z 2022 roku. W DCU mógłby w końcu być bliski komiksowi, a kluczem do tego mógłby być Domhnall Gleeson o fizyczności doskonale do tej postaci pasującej.
Mr. Freeze – Paul Bettany
Kocham Mr. Freeze’a w interpretacji Arnolda Schwarzeneggera bardziej, niż chciałbym publicznie przyznać. Nie zmienia to jednak faktu, że to w pełni campowe wydanie postaci powinno już ustąpić miejsca poważniejszemu. Do zadania zaprosiłbym Paula Bettany’ego, nawet jeśli na lata związał się już z konkurencyjnym Marvelem.
Ra's al Ghul – Esai Morales
Jeżeli trzymać będziemy się sugestii Jamesa Gunna, że solowy film o Batmanie w DCU będzie opierał się o run Granta Morrisona, to o boku Mrocznego Rycerza zobaczymy jego syna, a przy tym wnuka Ra’s al Ghula. Kultowy przeciwnik Batmana na ten moment tylko raz pojawił się na wielkim ekranie – w trylogii Christophera Nolana grał go Liam Neeson. I jakkolwiek stworzył ciekawą kreację, była ona bardzo daleka od komiksowego wizerunku postaci. Myślę, że dużo ciekawiej nakreśliłby go Esai Morales, którego oglądać mogliśmy w ostatniej części Mission: Impossible.
Talia al Ghul – Priscilla Quintana
Matką Damiana Wayne’a jest za to Talia al Ghul. Wcześniej portretowana przez Marion Cotillard, w moim odczuciu najmniej ciekawy złoczyńca trylogii Nolana. Znów – chciałbym zobaczyć postać nieco bliższą komiksów i postawiłbym na Priscillę Quintanę, którą poznałem w świetnym Based on a True Story.
Scarecrow – Caleb Landry Jones
Uwielbiam Stracha na Wróble w interpretacji dziś już oscarowego Cilliana Murphy’ego, ale lubię tę postać na tyle, że nie miałbym nic przeciwko, gdyby na ekranie pojawiła się jeszcze raz. Być może w interpretacji Caleba Landry’ego Jonesa, który świetnie radzi sobie z tego typu odrzucającymi charakterami.
Bane – Miguel Ángel Silvestre
Informacja, że nie lubię Bane’a z Batmana i Robina nikogo raczej nie zdziwi, ale dorzucę nieco kontrowersyjnie, że nie jestem też fanem interpretacji Toma Hardy’ego z filmu Mroczny Rycerz powstaje. Chciałbym w końcu zobaczyć bliskiego komiksowi Bane’a, a jednym z punktów budujących tę postać jest jego latynoskie pochodzenie. Stąd propozycja Miguela Ángela Silvestre’a, gwiazdy Sense8.
Mad Hatter – Will Poulter
Uważam za prawdziwą zbrodnię fakt, że Szalony Kapelusznik jeszcze nigdy nie pojawił się na wielkim ekranie. To bowiem postać z wielkim potencjałem na naprawdę odrażającego złoczyńcę, obrzydliwego pedofila i miłośnika prozy Lewisa Carrolla. Myślę, że Will Poulter sprostałby zadaniu.
Catwoman – Jodie Comer
Kolejna rola z zasłużoną historią w kinie. Dzisiaj – w sąsiednim uniwersum Matta Reevesa – gra ją Zoë Kravitz, aktorka niemal wydarta z kart kultowego Batmana: Roku pierwszego Franka Millera. W głównym uniwersum DC postawiłbym zatem na aktorkę o zupełnie innym typie urody i wpisującą się w bardziej klasyczny wizerunek tej postaci.
Hugo Strange – Hugo Weaving
Idealny Hugo Strange, złowrogi dyrektor zakładu Arkham, to w mojej głowie od dawna Andy Serkis, który jednak odnalazł się w roli Alfreda w filmie Matta Reevesa. Stąd pomysł na nie mniej atrakcyjną alternatywę w postaci imiennika komiksowej postaci, zawsze świetnego Hugo Weavinga.