search
REKLAMA
Zestawienie

Kontrowersyjne RÓŻNICE WIEKU między aktorami w filmach

Kontrowersyjne różnice wieku to głównie te przekraczające 10 lat.

Odys Korczyński

20 maja 2024

REKLAMA

Najpierw przykłady, a potem wyciągniemy wnioski, bo pewne relacje i mechanizmy w kinie są lustrzane w stosunku do tych zachodzących w społeczeństwie. Na sposobie przedstawiania relacji płciowych widać to najlepiej. Kontrowersyjne różnice wieku to głównie te przekraczające 10 lat, chociaż to zależy od płci. Niestety wciąż inaczej taktuje się relację młodszej kobiety i starszego mężczyzny oraz starszej kobiety i młodszego mężczyzny – i tutaj różnica kontrowersyjna okazuje się już nawet mniejsza niż owe 10 lat. Regułą zestawienia było więc to, żeby różnica wieku była zarówno między fikcyjnymi postaciami, jak i samymi aktorami.

Catherine Zeta-Jones (29, Gin Baker) i Sean Connery (68, Robert MacDougal) – „Osaczeni”, 1999, reż. Jon Amiel

Jedna z najbardziej znanych par, której relacja według niektórych krytyków NIESTETY wyszła poza granice tzw. ówczesnego dobrego, konserwatywnego smaku. A wydawać się mogło, że będzie to tylko platoniczna namiętność, gdyby oczywiście twórcy zatrzymali się na fantazjowaniu, zwłaszcza w scenie, gdy Gin Baker z gracją wypina pośladki, gdy ćwiczy przechodzenie między promieniami lasera, który jest imitowany przez czerwone nitki. Mistrz i zdolna uczennica, która onieśmieliła go swoją młodością i energią – tak można podsumować ten związek. Bez szans jednak na coś długofalowego, więc tragiczne uczucie – tyle że zracjonalizowane. A kontrowersyjna wydawać się może różnica wieku, gdyż nie rokuje ona pozytywnie biologicznie. Bynajmniej nie chodzi o kulturę, nawet nie o dzieci, chociaż na jakość wychowania wpływa wiek rodziców, których po przekroczeniu kolejnej dziesiątki lat zaczyna męczyć dziecięca aktywność fizyczna, a wypada z dzieckiem ją uprawiać na zadowalającym poziomie, a nie snuć się za nim jak zmęczony życiem dziadek. Chodzi bardziej o przewidywaną długość życia oraz obciążenia związane z wiekiem. Różnica, która dzieliła Gin Baker i Roberta MacDougala to prawie 40 lat, a to ogromny czas dla naszej biologii. Młodsza strona w takim związku z pewnością doświadczy odchodzenia tej drugiej, a najpierw jej zniedołężnienia, a wtedy początkowe uczucie miłości zmieni się w bolesny obowiązek. Dlatego tak duże różnice wieku uchodzą za kontrowersyjne. Refleksja kulturowa ma swoje źródło w gatunkowym bezpieczeństwie.

Amanda Peet (31, Marin Barry) i Jack Nicholson (66, Harry Sanborn) – „Lepiej późno niż później”, 2003, reż. Nancy Meyers

Oprócz Harry’ego i Marin, w filmie jest jeszcze jedna ciekawa para, którą dzieli sporo lat, i być może to ona jest bardziej kontrowersyjna, bo chodzi o względy estetyczne. Kobietom w związkach wolno mniej, nie tylko jeśli chodzi o patriarchalną wizję porządków domowych, ale i wiek partnerów. Drugą parą jest więc Diane Keaton (57) i Keanu Reeves (39). Dzieli ich 18 lat, a w filmie jest to pokazane tak, że właśnie ta różnica wieku stanowi problem. Nie w sensie fizycznym, lecz intelektualnym, praktycznym, życiowym. Gdyby chodziło tylko o seks, pewnie by ze sobą byli, ale mają inne pojęcie na temat tego, jak chcą się zestarzeć i o czym rozmawiać. Podobny problem ma para z nagłówka – Amanda Peet i Jack Nicholson podobnie inaczej chcą żyć, ale tu jeszcze dodałbym jednak wątek fizyczny – Nicholsona sprawność seksualna będzie jednak spadać, a podniecenie młodością może okazać się niebezpieczne.

Olivia Wilde (29, Anna) i Liam Neeson (61, Michael) – „Miasta miłości”, 2013, reż. Paul Haggis

Relacja bolesna, ale jakże częsta w obecnym świecie, powierzchowna i chwilowa. Liam Neeson gra Michaela, powieściopisarza nagrodzonego Pulitzerem, wciąż jeszcze znanego, chociaż z niczego nowego. Powrót do sławy jest w pewnym sensie rekompensowany przez o wiele młodszą kochankę Annę. Inaczej Michael nie może, bo stracił twórczy zapał. Próbuje się więc ratować i coś nowego napisać w pozornym, odseparowanym środowisku, którym jest hotel. Towarzyszy mu w tej podróży ku nowej sławie kobieta, ale mieszka w oddzielnym apartamencie. Jest dziennikarką z parciem na szkło, a może chciałaby być kimś o wiele więcej. Trzyma się więc pisarza jak komar żywiciela. Obydwoje, Michael i Anna, są egoistami, a najlepiej wychodzi im seks.

Helen Hunt (34, Carol Connelly) i Jack Nicholson (60, Melvin Udall) – „Lepiej być nie może”, 1997, reż. James L. Brooks

Niekiedy dojrzałość oraz doświadczenie powodują, że człowiek się zamyka w swoim misternie zbudowanym świecie, a inni ludzie schodzą na dalszy plan. Trudno żyć w próżni, więc nigdy nie zbuduje się w pełni hermetycznego pomieszczenia dla swojego bezpiecznego życia. Melvin tak sądził, dopóki nie spotkał Carol, o wiele młodszej kelnerki, która nie do końca umiała sobie poradzić ze swoimi problemami. Poradziła sobie jednak z relacjami z innymi ludźmi – nie była dla nich nienawistna, wciąż zachowała otwartość i źródło radości. Melvina to uwiodło, ale i wzbogaciło. Otworzył się i jednocześnie stał wrażliwy na kobiece piękno Carol, na jej młodość, erotyczną naturę. Czy wyszedł z tego związek udany? Zakończenie Lepiej być nie może jest w pewnym sensie otwarte. A sam film niezwykle delikatnie i romantycznie ukazuje relację starszego mężczyzny z młodszą kobietą.

Scarlett Johansson (18, Charlotte) i Bill Murray (52, Bob Harris) – „Między słowami”, 2003, reż. Sofia Coppola

Romans między nimi był delikatny, przez cały czas właściwie obciążony niepewnością, aż w końcu reżyserka zostawiła nas w niepewności, chociaż jednocześnie w końcowej scenie postawiła sprawę jasno. W zakresie emocji oczywiście, ale nie w sprawie przyszłości. To już każdy z nas musiał sobie dopowiedzieć, zgodnie z własnymi preferencjami. A z pewnością są one bardzo różne. Jedni z nas zaakceptują tę różnicę wieku, innych ona odstręczy. A jest duża. 34 lata dzieli Boba Harrisa, aktora przeżywającego kryzys wieku średniego, który podczas podróży do Tokio spotyka Charlotte, niedawną absolwentkę college’u, młodą, niedoświadczoną, skłonną do afektów, gdy tylko dostrzeże, że ktoś doświadczony się nią interesuje.

Drew Barrymore (17, Ivy) i Tom Skerritt (58, Darryl Cooper) – „Trujący bluszcz”, 1992, reż. Katt Shea

41 lat. Niektórym ten czas musi wystarczyć na przeżycie całej swojej egzystencji, łącznie z dzieciństwem, wykształceniem, pracą, rodziną, wychowaniem dzieci i przygotowaniem się do śmierci. Taka różnica wieku bywa destrukcyjna i przez to jest kontrowersyjna. W Trującym bluszczu jednak paradoksalnie nie była niebezpieczna dla młodszej części pary, a właśnie dla starszej. Starsi mężczyźni bywają naiwni, zwłaszcza gdy poczują, że w swoim wieku jeszcze potrafią stać się dla młodej kobiety mentorami, życiowymi i seksualnymi. Taka rola działa odmładzająco, lecz całkowicie wyłącza racjonalny ogląd sytuacji. Problem w tym jednak, że wcale aż takich kontrowersji w społeczeństwie nie wzbudza. Cała agresja skupia się w tym przypadku na młodocianej napastniczce.

Michelle Johnson (18, Jennifer Lyons) i Michael Caine (50, Matthew Hollis) – „To cholerne Rio!”, 1984, reż. Stanley Donen

Skomplikowana i mroczna historia, która pozornie jest komedią. Opowiada o mężczyźnie w średnim wieku, który podczas miesięcznych wakacji nad morzem zostaje uwiedziony przez piękną nastoletnią córkę swojego najlepszego przyjaciela. Wikłanie się w ten romans nie ma większego sensu, prócz chęci doświadczenia chwili przyjemności, ale główny bohater tego nie może wiedzieć. Krytycy odebrali ten rodzaj romansu jako niewłaściwy, eksploatacyjny i niewart produkcji filmowej, która przecież powinna dawać przykład – dobry przykład. Jaki jest więc ten dobry przykład? Że 18 lat to jednak za mało, żeby wiązać się ze starszym mężczyzną. Warto jednak postawić ważne pytanie z punktu widzenia rodziców – kiedy powinna się skończyć kontrola życia erotycznego dzieci? Czy przypadkiem nie w wieku uznawanym za pełnoletność i odpowiedzialność za siebie?

Annette Bening (59, Gloria Grahame) i Jamie Bell (31, Peter Turner) – „Gwiazdy nie umierają w Liverpoolu”, 2017, reż. Paul McGuigan

Pozory nieraz bardzo mylą, a emocje są nieprzewidywalne. Wbrew konwenansom Gloria wiąże się z Peterem, o wiele młodszym mężczyzną. Najpierw relacja ta jest czysto hedonistyczna, ale z czasem przeradza się w przyjaźń, a następnie w miłość, która nie dostała wystarczająco czasu, żeby się skończyć. Relacja Petera i Glorii była nierówna i zagmatwana pod względem seksualnym. Sama zaś Gloria była tylko z pozoru silna, a tak naprawdę bardzo krucha, potrzebująca sensu, obecności i spełnienia. Zadam jednak nieco zaczepne pytanie. Czy gdyby Gloria nie chorowała na raka piersi, byłoby jej wolno związać się z młodszym mężczyzną?

Julianne Moore (53, Esther) i Joseph Gordon-Levitt (32, Jon) – „Don Jon”, 2013, reż. Joseph Gordon-Levitt

W tym filmie ważna jest ostatnia scena, nie ta, gdy Esther i Jon wesoło chodzą sobie po mieście i jedzą romantyczne posiłki, ale ta, kiedy uprawiają seks, a kamera naprzemiennie pokazuje ich twarze na wprost, najpierw powoli, a potem coraz szybciej i szybciej, aż ich wizerunki zlewają się w całkowitą jasność. Nie ma tu słów, jest tylko symbolika. Don zawsze lubił szybkie numerki, zwłaszcza te w Internecie, a potem przekładał porno na rzeczywistość. Ona jest jednak zupełnie inna, chociaż czasem tylko udaje tę pornograficzną. I tego nauczyła go Esther – wolniejszych reakcji, a może zwykłego szacunku, co oczywiście nie oznacza braku wyuzdania ani do śmierci przebywania z jednym partnerem. Zakończenie Don Jona jest otwarte. Parę czeka mnóstwo problemów, których może ona nie przetrwać, ale to ich wybór i zawsze ich, a nie zasad obowiązujących w społeczeństwie.

Ruth Gordon (75, Maude) i Bud Cort (23, Harold Chasen) – „Harold i Maude”, 1971, reż. Hal Ashby

I na koniec dotarliśmy do najbardziej kontrowersyjnej różnicy wieku, która istnieje między starszą kobietą a młodszym mężczyzną. Generalnie starość kobiet na ekranie jest nazbyt często tożsama z brzydotą i brakiem użyteczności społecznej, podobnie jak w życiu. Starszym kobietom odmawia się prawa do układania sobie życia, bo ich życie już jest poukładane przez zasady społeczne. Życie Maude również mogło takie być, a różnica 52 lat równa się całej egzystencji. Los jednak chciał, że spotyka na swojej drodze Buda, cierpiącego na tanatofilię młodzieńca skupionego na oglądaniu śmierci z bliska. Na przykładzie Maude zapewne także chciał to umieranie oswoić, jeszcze żywe, lecz już się rozpoczynające. Doświadczył jednak czegoś zupełnie innego – namiętności ze starszą kobietą, której życie się kończy. Kogo więc w tej sytuacji nasze społeczeństwo bardziej winić? Kto będzie je bardziej obrzydzał – młody chłopak, który podniecał się ciałem 70-latki czy 70-latka, która miała czelność zdjąć majtki przy młodszym mężczyźnie?

Odys Korczyński

Odys Korczyński

Filozof, zwolennik teorii ćwiczeń Petera Sloterdijka, neomarksizmu Slavoja Žižka, krytyki psychoanalizy Jacquesa Lacana, operator DTP, fotograf, retuszer i redaktor związany z małopolskim rynkiem wydawniczym oraz drukarskim. Od lat pasjonuje się grami komputerowymi, w szczególności produkcjami RPG, filmem, medycyną, religioznawstwem, psychoanalizą, sztuczną inteligencją, fizyką, bioetyką, kulturystyką, a także mediami audiowizualnymi. Opowiadanie o filmie uznaje za środek i pretekst do mówienia o kulturze człowieka w ogóle, której kinematografia jest jednym z wielu odprysków. Mieszka w Krakowie.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor 2024 Situs Slot Resmi https://htp.ac.id/