KLIPY ZAINSPIROWANE SŁYNNYMI FILMAMI. Romans muzyki z kinem
To, że muzyka i film idą w parze, wiadomo nie od dziś. Uwielbiamy filmowe soundtracki i single promujące filmowe produkcje. Jednak dziś przyjrzymy się związkom filmu i muzyki od nieco innej strony. Obejrzyjcie klipy muzyczne, które nie promują żadnych filmów, ale wyraźnie nawiązują do kina. Do klasycznych obrazów, pamiętnych filmowych postaci i scen. Odświeżone, zaaranżowane na nowo, a jednak rozpoznawalne. Przed wami wybrana przez mnie smakowita siódemka.
The Kill, 30 Second To Mars – klip zainspirowany Lśnieniem Stanleya Kubricka
Singiel amerykańskiej kapeli pochodzi z 2005 roku, jego słynny klip powstał niecały rok później. Oczywiście ktoś mógłby powiedzieć, że klip nie został zainspirowany ekranizacją Stanleya Kubricka, a bezpośrednio powieścią autorstwa Stephena Kinga, ale… Wystarczy rzucić okiem, by poczuć duszny klimat Kubrickowskiej adaptacji filmowej i dostrzec łudząco podobną scenografię, która z powieściowym wizerunkiem hotelu Overlook przecież miała niewiele wspólnego. Lśnienie w wykonaniu 30 Second To Mars (w klipie występują członkowie zespołu, frontman kapeli, Jared Leto, jest znanym aktorem, jego brat Shannon ma mniejsze doświadczenie, ale również wystąpił w kilku filmach) to kilka kultowych już scen odegranych na nowo. Autor stukający opętańczo w klawiaturę maszyny do pisania; spotkanie z widmem samobójczyni, która raz zachwyca urodą i seksapilem, raz gnije w wannie; widmowy bar i koniec wielomiesięcznej abstynencji… Każdy z trzech członków kapeli otrzymał kawałek biografii Jacka Torrance’a. Od siebie reżyser klipu dorzucił sporą dawkę surrealizmu i szczyptę seksualnej perwersji. Co ciekawe, zrezygnował z parafrazowanego w popkulturze i ogranego do bólu motywu bliźniaczek w błękitnych sukienkach. Zamiast tego to członkowie zespołu spotykają swoje mroczne sobowtóry. Zwieńczeniem klipu jest oniryczny bal sobowtórów. Wątek, który mnie hipnotyzuje, jednak wychodzi poza fabułę książkowego i filmowego Lśnienia.
Oficjalnie klip wyreżyserował Bartholomew Cubbins. Jest to pseudonim, za którym skrywa się sam Jared Leto.
Tonight, Tonight, The Smashing Pumpkins – nawiązanie do Podróży na Księżyc Georges’a Mélièsa
To dopiero gratka dla fanów kinowych smaczków. Podróż na Księżyc, krótkometrażowy niemy film z 1902 roku, prawie wiek później stał się inspiracją dla rockowego zespołu i otrzymał drugie życie. Utwór The Smashing Pumpkins brzmieniowo jest połączeniem rocka i orkiestry symfonicznej, filmowo zaś hołdem złożonym początkom kina. Charakterystyczna kapsuła-pocisk do kosmicznych podróży, proste teatralne dekoracje, efekty trikowe z minionej epoki, steampunkowe kostiumy – fabularnie i stylistycznie klip wyraźnie nawiązuje do osnutego na wątkach z powieści Juliusza Verne’a, Z Ziemi na Księżyc, filmu Mélièsa, ale co ciekawe, także innej powieści Verne’a, Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi.
Teledysk do Tonight, Tonight zgarnął kilka statuetek dla najlepszego wideoklipu. Za reżyserię odpowiada Jonathan Dayton, twórca wielu klipów takich kapel jak Red Hot Chili Peppers czy R.E.M.
Voodoo In My Blood, Massive Attack feat. Young Fathers – klip zainspirowany Opętaniem Andrzeja Żuławskiego
Patrzenie na ten klip jest jak filmowe déjà vu. Jedną z najbardziej pamiętnych scen z Opętania jest coś, co z braku lepszego określenia można nazwać atakiem, który dopadł bohaterkę filmu w tunelu. Wcielająca się w tę rolę Isabelle Adjani dała aktorski popis, który na długo zostaje w pamięci. Reżyser klipu do Voodoo In My Blood Ringan Ledwidge właściwie skopiował tę filmową sekwencję, nadając jej lekko futurystyczny sznyt. Przed bohaterką pojawia się tajemnicza lewitująca kula, która na chwilę wprowadza ją w letarg, a później… Zobaczcie sami. Dublerką Adjani została znana z Zaginionej dziewczyny Rosamund Pike. Podobnie jak w oryginale, aktorka wykonuje opętańczy taniec wywołujący jednoznaczne skojarzenia. Twórcy klipu oszczędzili nam dobrze znanego z obrazu Żuławskiego widoku krwi i spermopodobnej cieczy wyciekającej z ust “opętanej” kobiety, ale i tak jest mocno i prowokacyjnie. Zmasowany atak na zmysły.
Material Girl, Madonna – klip zainspirowany filmem Mężczyźni wolą blondynki Howarda Hawksa
Fragment filmu z lat pięćdziesiątych z ikona kina Marilyn Monroe w roli głównej doczekał się trzy dekady później popowej wariacji. Scena, w której Monroe śpiewa Diamonds Are a Girl’s Best Friend, zainspirowała Madonnę do wcielenia się w rolę Lorelei Lee. Współczesna piosenkarka nosi identyczną sukienkę i biżuterię, wykonuje podobną choreografię w asyście kilkunastu tancerzy w scenografii wyjętej żywcem ze słynnego filmu Hawksa.
Teledysk wyreżyserowała Mary Lambert, która wielokrotnie współpracowała z Madonną przy okazji realizacji jej kolejnych muzycznych klipów.
Everlong, Foo Fighters – nawiązanie do Martwego zła Sama Raimiego
Historia z pogranicza jawy i snu, która zamienia się w groteskowy horror. Czarno-biała rzeczywistość i kolorowe sny, a w tych snach walka o życie. Drewniana chata w mrocznym lesie, piła, siekiera i piwniczka, z której wypełza martwe zło. Everlong to przegląd scen z kultowego slashera Raimiego, włączonych w rozbuchaną rockandrollową fabułę. Szalony klip, w którym dominuje logika snu, czyli… brak logiki.
Ekipa Foo Fighters słynie z tego, że w klipach nie zatrudnia aktorów. Członkowie kapeli przebierają się w damskie ciuszki, zakładają peruki, potrafią wcielić się w teledysku w kilka(naście) różnych postaci, co nadaje tym krótkim filmom komiczny, campowy charakter. Za teledysk do Everlong odpowiada Michel Gondry, twórca między innymi Zakochanego bez pamięci z Jimem Carreyem.
Dope Hat, Marilyn Manson – klip zainspirowany filmem Willy Wonka i fabryka czekolady Mela Stuarta
Klip Mansona luźno nawiązuje do filmu z lat siedemdziesiątych, a szczególnie do postaci Willy’ego Wonki. Tyle że psychodeliczna wizja Mansona to coś na kształt odbicia słodkiego świata Wonki w krzywym zwierciadle. Choć kontrowersyjny artysta upodabnia się wizualnie do bohatera filmu, ma charakterystyczny kapelusz i laskę, magiczne sztuczki w jego wykonaniu są raczej hardcorowe. O ile podróż po filmowej krainie Willy’ego Wonki miała mroczne, jakby wyrwane z horroru, krótkie momenty, u Mansona są tylko takie. Halucynogenna jazda bez trzymanki. Oglądać tylko pod nadzorem dorosłych.
Podobne wpisy
This Must Be The Place, Miles Fisher – wariacja na temat American Psycho Mary Harron
This Must Be The Place to cover utworu Talking Heads, a Miles Fisher to aktor i muzyk znany z tego, że bezbłędnie parodiuje Toma Cruise’a. Trzeba przyznać, że mistrzowsko wcielił się też w postać Patricka Batemana, którego w oryginale wykreował Christian Bale. Choć This Must Be The Place nie jest wybitnie wpadającym w ucho kawałkiem, sam klip ogląda się z zainteresowaniem. Zawsze można wyciszyć fonię i rozkoszować się obrazem, na którym widać kopię salonu słynnego psychopaty, jego garderobę z rządkiem identycznych garniturów, wizytówki, które wywoływały w filmie tyle skrajnych emocji, płaszcz przeciwposokowy oraz cały szereg innych atrybutów i filmowych sekwencji charakterystycznych dla American Psycho, potraktowanych z przymrużeniem oka. Pamiętacie scenę, w której Bateman zachwalał płytę Phila Collinsa? W tej wersji zachwala… własną. Miles Fisher, człowiek (auto)parodia.
https://www.youtube.com/watch?v=6cPuaqGZGro
*
Na pewno jest znacznie więcej klipów muzycznych inspirowanych filmowymi postaciami, scenami i wątkami. Podzielcie się, jeśli jakieś znacie. Czekam na wasze komentarze.
korekta: Kornelia Farynowska