search
REKLAMA
Biografie ludzi filmu

JESSE EISENBERG. Dupek

Rafał Oświeciński

28 marca 2016

REKLAMA

Bogaty Żyd z Nowego Jorku. Wykształcony. Twórczy. Niewątpliwie błyskotliwy. Wciąż tkwiący w pewnym szablonie, za co jedni go uwielbiają, a inni – prawdopodobnie liczniejsi – nie cierpią.

Po ponad 10 latach obecności na ekranach kin Jesse Eisenberg jest tak samo doceniany, jak powszechnie irytujący swoim charakterystycznym emploi (z czego, jak często zapewnia, zdaje sobie sprawę). W swoich oczach niedoskonały, nieufny, z licznymi słabościami, żyjący z dnia na dzień i wciąż zadziwiony sukcesem, z dużym dystansem do tego, co osiągnął. W oczach widzów – co zaskakujące – ten sposób patrzenia na Eisenberga jest najpopularniejszy, szczególnie gdy spojrzymy na bohaterów, w których się wcielał. W żaden sposób nie jest to wizerunek krzywdzący Eisenberga-aktora, tym bardziej, gdy zerkniemy na inspiracje i miejsca, które go kształtowały.

NOWOJORCZYK

Kochanie Nowego Jorku nie jest sprawą trudną. Dla Jessego Eisenberga, urodzonego w samym sercu Queens – choć częściowo wychowanego na przedmieściach New Jersey – miłość do miasta to nie tylko naturalne związki rodzinno-przyjacielskie lub sentyment, ale i pępowina, do której obecnie przyznaje się, nie mając ochoty na jej przecięcie. „Nowy Jork był jego miastem i zawsze będzie”. Znacie to? Między najsłynniejszym, najbardziej modelowym z nowojorczyków – Woodym Allenem – a Eisenbergiem jest wiele podobieństw i nie jest dziwne, że ten drugi, prócz bycia popularnym aktorem o swoistym wyglądzie chuderlawego i jajogłowego młodzieńca, znany jest z neurotycznego usposobienia, pisania sztuk oraz… uwielbienia dla filmów Allena. Przypadek?

Jesse-Eisenberg-jesse-eisenberg-18155387-981-650

„Jeśli żyjesz w Nowym Jorku, to podskórnie czujesz ten rodzaj humoru zaszczepiony w kulturze” – mówi Eisenberg w jednym z wywiadów. Od dzieciństwa, które przypadło na połowę lat 80., był zafascynowany humorem żydowskim w wydaniu komików związanych z Borscht Belt, miejscem w północnej części stanu, gdzie wypoczywała średnia klasa żydowska, która mogła korzystać z uciech związanych z pobytem w hotelach i tamtejszymi scenami teatralnymi. Mel Brooks, Billy Crystal, Rodney Dangerfield – to kilka najsłynniejszych nazwisk rozśmieszających ciętymi ripostami, złośliwym humorem, którego ostrze jest najczęściej kierowane na… samego siebie, nie unikając szyderstw z własnego pochodzenia.

W ten sposób Jesse Eisenberg patrzy na Jessego Eisenberga.

Z POLSKIEJ WSI DO WIELKIEGO JABŁKA

Oboje rodziców Jessego urodzili się w Stanach, choć ich korzenie sięgają Polski i Ukrainy. Rodzinny dom Eisenbergów znajdował się w Krasnymstawie (woj. lubelskie), skąd wyemigrowała przed laty prababka Jessego. Jedynym aktualnym polskim śladem jest cioteczna prababka, Maria, która wciąż mieszka w Szczecinie, a którą raz – w sentymentalnej podróży po Polsce – odwiedził Jesse.

Eisenberg został wychowany w domu dość świeckim jak na standardy żydowskie – nie był zmuszany do chodzenia do szkoły żydowskiej, ani do uczczenia bar micwy. Jego rodzice, Amy i Barry, to klasyczny przykład amerykańskiej średniej klasy – on zarządzał szpitalem, a później został uniwersyteckim profesorem; ona zabawiała dzieciaki na przyjęciach urodzinowych, przebierając się za clowna.

„Była naprawdę dobra, miała znakomite podejście do rozśmieszania dzieciaków – wspomina Jesse. – One ją uwielbiały. Dobrze jest widzieć kogoś, kto czerpie radość z odgrywania i jednocześnie raduje publiczność.”

Trudno powiedzieć, czy tego typu doświadczenie rozbudziło w młodym Jessem marzenia o aktorstwie, ale na pewno ułatwiało podejmowanie odważnych decyzji. Oceny w szkole miał średnie, a kłopoty z nauką spowodowały, że miał nawet rok w plecy. Sam Eisenberg zwala to na kłopoty z osobowością bardziej niż brakiem zdolności. „Trudno mi się funkcjonuje w normalnej grupie, gdzie musisz kogoś udawać, zwracać na siebie uwagę.” Dość nietypowe stanowisko jak na kogoś, kto został aktorem, ale charakterystyczne dla kogoś, kto przyznaje się do zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych (OCD). „Gdy chodzę, staram się omijać szczeliny w chodniku – zwierzał się w wywiadzie dla Daily Spy. – Gdy mam wejść na nową powierzchnię, czy to z dywanu na beton, z drewna na dywan i tak dalej, na nową nawierzchnię – muszę sprawdzić, czy wszystkie części stopy dotykają ziemi w równym stopniu, zanim wejdę na coś nowego. Dlatego często waham się przed wejściem do nowych pokojów.”

Jesse Eisenberg nie obrusza się więc na epitety, że raz jest impulsywny, innym razem zamknięty w sobie, niecierpliwy, że często mówi coś, co ślina mu na język przynosi.

Tak jak w sytuacji wywiadu z pewną dziennikarką, kiedy przed kamerą wytknął jej brak przygotowania i zaczął strofować w swoim charakterystycznym stylu wyrzucając dziesiątki słów jak z karabinu. Internet wrzał, a sam Jesse został okrzyknięty największym dupkiem na tej planecie.

Tak, sytuacja niepewności jest zdecydowanie momentem mało komfortowym dla Jessego. Czy aktorstwo może być remedium na osobowościowe bolączki?

LEK NA OSOBOWOŚĆ

W wieku siedmiu lat, aby przekuć wrodzoną introwertyzm w coś pozytywnego, trafił do szkoły aktorskiej. Szkolnymi problemami nie zawracał sobie głowy, tym bardziej, że miał wsparcie rodziców w realizowaniu tego, na co ma ochotę.

„Granie to prosty zestaw celów. Masz rolę napisaną dla ciebie, a osoba, do której mówisz, ma rolę napisaną dla niej. Jesteś na scenie, masz kamerę przed sobą – nie dodajesz nic od siebie. Taka sytuacja tworzy sztuczne środowisko, które może być bardzo, bardzo wygodne.”

Dla Eisenberga to zdecydowanie odpowiednia sytuacja.

Luzik Guzik (Get Real)
Luzik Guzik Get Real

Jako dzieciak zagrał w wielu szkolnych przedstawieniach, występował w teatrach dziecięcych i młodzieżowych. Jako nastolatek trafił także na sceny off-Broadwayu i Broadwayu, gdzie zagrał epizody nawet w sztuce Tennesseego Williamsa. Charakterystyczna nonszalancja, z jaką grał, wycofanie lub nerdostwo, jakie prezentował, szybko zostało zauważone, tym bardziej, gdy jesteś w Nowym Jorku. Po udanym castingu, dostał rolę w serialu Luzik Guzik, komediowej produkcji ze stacji Fox, gdzie wcielił się w rolę nastolatka w – teoretycznie – normalnej rodzinie. Pomimo szybkiego zdjęcia z anteny Eisenberg był na tyle specyficzny, że większe role były kwestią czasu, tym bardziej, że zrobiło się o nim jeszcze głośniej za sprawą reklamy napoju Dr Pepper (kampania „What’s the worst that can happen?”). Fakt, świecił gołym tyłkiem, jednak zamiast zażenowania pojawiła się popularność, którą można było przekuć w coś poważniejszego.

SZYBKI PRZEŁOM

Pierwszy poważny występ młodego Eisenberga, Lawirant, przedstawia siedemnastoletniego aktora w roli dla niego typowej: bystrego, introwertycznego chłopaka rzuconego w świat, którego nie zna. Kluczowym momentem – wzmacniającym wizerunek Eisenberga jako nastoletniego dziwaka – stała się rola syna rozwodzących się rodziców w Walce żywiołów. Ten znakomity dramat Noaha Baumbacha – poważny, gdy trzeba, ale i przezabawny w kreśleniu rodzinnego nieszczęścia – jest przez samego Eisenberga nazywany największym przełomem jego dotychczasowego życia. „Bardzo się zaangażowałem w ten film – wspomina Jesse. – To była dobra, pełna niuansów rola. Miałem wielkie szczęście, że ją dostałem jako młody dziewiętnastoletni gość, który dopiero zaczyna. To wszystko zmieniło: ludzie mnie zobaczyli, zacząłem dostawać mnóstwo scenariuszy. Od czternastego roku życia chodziłem na przesłuchania i była to najgorsza rzecz, jaką możecie sobie wyobrazić.”

Walka żywiołów, która zdobyła nominację do Oscara za najlepszy scenariusz oryginalny, wywróciła życie młodego aktora do góry nogami.

[jg-ffw]Walka żywiołów (The Squid and the Whale)[/jg-ffw]

Od tej pory Jesse Eisenberg nie miał problemów z propozycjami kolejnych ról. Łyżką dziegciu na pewno może być schemat, w jaki popadł, a który jednak nie uwierał ani widzów, ani samego Jessego. Edukacja Charliego Banksa, W pogoni za zbrodniarzem, Człowiek sukcesu, Adventureland, gdzie po raz pierwszy spotkał się na planie z Kristen Stewart, a nawet pastisz horroru o żywych trupach, Zombieland . Bez względu, czy to pierwszy czy drugi plan, zawsze Jesse był tym miłym lub wrednym (zależy od konstrukcji bohatera), błyskotliwym, zagubionym chłopakiem, zbyt dorosłym, aby go uznać za dzieciaka, ale zbyt niedojrzałym, aby go uznać za dorosłego. „Często mnie pytają, dlaczego gram takich dupków? Nie wiem, naprawdę nie wiem. Nie zawracam sobie głowy tym, jak jestem odbierany przez widzów. Nie wiem, jak oni mnie widzą” przyznaje szczerze Jesse.

Adventureland
Adventureland
Zombieland
Zombieland
Przemytnik (Holy Rollers)
Przemytnik Holy Rollers

Pomimo specyficznego emploi, Eisenberg nie narzekał i nie narzeka na brak propozycji aktorskich. Baumbach, Mottola, Allen, Fincher, Sorkin, Snyder doceniają tę zwyczajność czającą się w inteligentnym spojrzeniu. W tym charakterystycznym dla Eisenberga sposobie komunikacji można wyczuć zarówno próbę rozumienia świata, jak i mnóstwo emocji – rozczarowania, złości.

Czy tego typu konstatacja kierowała Aaronem Sorkinem i Davidem Fincherem, gdy zatrudniali – po długim castingu – Eisenberga do głównej roli w filmie, który stał się ikoną XXI wieku?

Avatar

Rafał Oświeciński

Celuloidowy fetyszysta niegardzący żadnym rodzajem kina. Nie ogląda wszystkiego, bo to nie ma sensu, tylko ogląda to, co może mieć sens.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA