Indywidualiści w drużynie. Bohaterowie THE DEFENDERS

JESSICA JONES
Jedno jest pewne: pierwsze spotkanie z Jessicą Jones niekoniecznie byłoby najprzyjemniejszym doświadczeniem. Zionąca alkoholem, opryskliwa i nieprzyjemna, od zawsze zamknięta w sobie i preferująca samotność kobieta niekoniecznie okazałaby się idealną towarzyszką rozmowy. Nie czyni to jej jednak złą osobą. Pod wszystkimi tymi warstwami kryje się okrutnie skrzywdzona, dobra osoba, poturbowana przez los i doświadczenia.
Trudno wyobrazić sobie ciężar informacji, że jest się jedynym członkiem czteroosobowej rodziny, który przeżył wypadek samochodowy. Straciwszy rodziców i kochanego brata, Jessica została adoptowana przez rodzinę Walkerów, mało otrzymywała jednak współczucia i miłości, podobnie zresztą jak jej przybrana siostra Trish. Odkrycie, którego dokonała po jednej z domowych awantur – mianowicie, że dysponuje nadludzką siłą – miało potem niejednokrotnie zaowocować – po raz pierwszy Jones wykorzystała nadnaturalną moc, aby obronić Trish przed własną matką, co zaowocowało szczerą przyjaźnią z dziewczyną i relacją, w której Jessica mogła nieśmiało wyjść ze swojej szczelnej skorupy, nadal jednak pozostając nieco wycofaną i bez szans na emocjonalną więź.
Podobne wpisy
Jessica nie jest typem nieskazitelnej bohaterki, choć w skrajnych sytuacjach nie umie się powstrzymać, by nie pomóc potrzebującym. To właśnie w takich okolicznościach trafiła na tego, który wpłynął na jej życie nie mniej niż fatalny wypadek samochodowy sprzed lat – Kilgrave’a. Na początku nie była tego świadoma, ale pozornie pełen uroku mężczyzna winszujący jej uratowania drugiej osoby skrywał tak naprawdę niebezpieczną moc kontrolowania umysłów, co też wykorzystał natychmiastowo, czyniąc Jessicę de facto swoim więźniem.
Wpływ Kilgrave’a wyniszczał Jessicę stopniowo. Gwałcona, wykorzystywana, wreszcie odpowiedzialna za śmierć kobiety, kiedy w końcu uwolniła się spod jego wpływu – po tym, jak najwyraźniej został potrącony autobusem i zginął – nie odzyskała jednocześnie stabilności umysłowej. Obrazy i wspomnienia nawiedzały ją jak koszmary, a pity w ogromnych ilościach alkohol nie koił bólu wywołanego przez przeszłość. Aby zająć myśli i ciało, Jessica otworzyła prywatne biuro detektywistyczne, wybierając działanie w ukryciu i jednocześnie jak największą izolację od ludzi.
Pomimo traumy i bycia samotnikiem Jessica tli w sobie nie tylko negatywne emocje, ale również, gdzieś głęboko, potrzebę kontaktu z inną jednostką. Dla niej staje się nią Luke Cage, z którym dzieli podobne moce i nawiązuje więź, obarczoną jednak skrywaną tajemnicą z przeszłości, która ciąży tak mocno, jak te wszystkie bolesne wspomnienia. Gdy sekret wychodzi na jaw i negatywnie wpływa na relację z Lukiem, jedyną, która dawała jej namiastkę radości, z Jessicą jest gorzej niż zwykle. Jej krucha psychika całkowicie się sypie i wydaje się, że tylko rozliczenie się z przeszłością mogłoby posklejać te kawałki z powrotem w jedną całość.
Jessica faktycznie dostaje szansę zmierzenia się z nawiedzającymi ją demonami wraz z ponownym pojawieniem się Kilgrave’a. Pierwszy szok i strach wywołany jego powrotem przemienia się w narastającą siłę do zwalczenia zarówno jego bezpośrednio, jak i urazu na niej ciążącego. Jej pragnienie umacnia jeszcze kontakt z innymi ofiarami swojego arcywroga, z którymi empatyzuje. Jessica walczy z Kilgrave’em, ale i sama ze sobą, jednocześnie mierząc się także z rosnącą paranoją, wszak nigdy nie wiadomo, kto jest akurat pod negatywnym wpływem jej przeciwnika.
Słabość Jessiki może się paradoksalnie okazać jej siłą, większą nawet niż ta fizyczna. Jest szansa, że przepędzenie demonów przeszłości, rozliczenie się z samą sobą i sięgnięcie po pomocne dłonie wystawione wokół mogą jeszcze pomóc jej wynurzyć się z samego dna.