HAYAO MIYAZAKI I JEGO FANTAZJE. Filmografia reżysera.
Autorem tekstu jest Michał Kornatowski. Tekst z archiwum film.org.pl.
Gwiazda Hayao Miyazakiego świeci na firmamencie japońskiej kinematografii rysunkowej od ponad trzydziestu lat i swoim prekursorskim blaskiem rozświetla, a niekiedy wręcz oślepia animacje wyprodukowane w kraju Kwitnącej Wiśni. Reżyser przyczynił się do rozpowszechnienia na całym świecie japońskiej kreski, nie oddając się jednocześnie w służbę kinematografii zachodniej, a zachowując przy tym twórczą autonomię.
Swoją karierę rozpoczynał jako mangaka (twórca komiksów), następnie został in-betweenerem zajmującym się ilustracją uproszczonych klatek pomiędzy kluczowymi animacjami. Już na początku swojej filmowej drogi, Miyazaki stronił od disneyowskich prądów zalewających całą branżę. Szukał własnych niezależnych rozwiązań. Przedstawię tę zależność później na przykładzie omawianych pełnych metraży. Podczas przygotowywania animacji do Taiyo no Oji-Horusu, związał się zawodowo z Isao Takahatą, z którym pracował niemal przy każdym ze swoich dzieł. Ponadto, reżyser ma na swoim koncie między innymi oprawę plastyczną do dwóch odcinków Sally czarownicy oraz Latającego Statku Widmo.
Zapalnikiem do sformułowania pewnej koncepcji dotyczącej przyszłej pełnometrażowej twórczości stał się dla Miyazakiego seans Królowej śniegu w reżyserii Lva Atamanova. Na podstawie wykreowanych w bajce postaci, reżyser zdał sobie sprawę z możliwości, jakie niesie ze sobą kreska. Zauważył, iż możliwe jest zbudowanie w filmie rysunkowym bohatera, który nie odbiega w swoim przedstawieniowym realizmie od kreacji aktorskiej. Narysowana postać również odznacza się pewną charakterologiczną złożonością, targana jest różnego rodzaju namiętnościami, a u widza powoduje określone emocjonalne reakcje. Zajął się realizacją własnych projektów. Tak powstała Panda Kopanda wzorowana na lindgrenowskiej Pippi Pończoszance czy anime Lupin Sen Sei.
Największym dziełem jednak okazała się animacja Kaze no Tani no Naushika (Nausicaa z Doliny Wiatru), która utorowała Miyazakiemu tunel przez dość schematyczną poetykę anime do światowej sławy. Oczywiście, reżyser wykorzystuje futurystyczne koncepcje rzeczywistości, tak namiętnie i z pieczołowitością wykorzystywane w seriach wszelkiego rodzaju, szczególnie w latach 70’, kiedy japońskie anime zaczyna być kierowane do nieco starszego grona odbiorców. Jednak pozwala on filmom oddychać zupełnie innym powietrzem i formułuje swój własny, autorski styl przesiąknięty powtarzającymi się w niemal każdej produkcji konkretnymi motywami. Pod tym względem wszystkie twory „spod ołówka” reżysera prowadzą pomiędzy sobą specyficzną korespondencję. Niektóre nawet odwołują się dość bezpośrednio do pozostałych.
Rozpoczyna się era Studia Ghibli i działalności jednego z najbardziej wpływowych japońskich animatorów w historii kina. Nazwa wytwórni wywodzi swą nazwę od arabskiego określenia wiatru wiejącego nad Saharą, a swoim kierunkiem wskazującego Mekkę. Teoretycy twierdzą, że takie odniesienie ma symbolizować zmianę kierunku rozwoju animacji japońskiej. W którą stronę więc zmierza?
Nausicaa z Doliny Wiatru, 1984 / Kaze no Tani no Naushika
Pierwszy pełnometrażowy film Hayao Miyazakiego powstał pod patronatem studia Walta Disneya. Koncepcja utworzenia wytwórni Ghibli zaczęła klarować się dopiero po premierze Nausica z Doliny Wiatru (1984) i jej niezaprzeczalnym sukcesie.
Film jest adaptacją mangi o tym samym tytule, projektem której od 1982 zajmował się reżyser filmu. Akcja rozgrywa się w postapokaliptycznym świecie, nad którym kontrolę przejęły zmutowane insekty i trujące rośliny generujące toksyczne wyziewy i substancje zagrażające istnieniu ludzkości. Nieopodal zainfekowanej dżungli zwanej Ugorem mieści się nieskażona dotąd enklawa, Dolina Wiatru, której mieszkańcy, dzięki rozpraszającej szkodliwe opary sile wiatru, wiodą spokojną egzystencję. Na czele społeczności stoi młoda księżniczka, Nausicaa. Dziewczyna odczuwa głęboką więź ze światem natury i stanowi pomost pomiędzy nim, a cywilizacją. Dąży przede wszystkim do zrozumienia zwróconej przeciwko człowiekowi przyrodzie, czego nie respektują mieszkańcy pobliskich krain, usiłując przede wszystkim zmieść z powierzchni ziemi produkty własnej bezmyślności.
Miyazaki twierdzi: Nie miałem na celu tworzenia ekologicznego manifestu. Niemniej, problematyka ujęta w fabularne ramy w jakimś stopniu wypełnia jego założenia. Nausicaa… przedstawia świat zaburzonej w przyrodzie hierarchii; gdzie człowiek w poczuciu wyższości zaczyna rościć sobie prawo do odebrania naturze jej autonomii. Reżyser krytykuje rozwój przemysłu, działalność wydobywczą, a tym samym ludzką pychę i głupotę. Ukazuje w fatalistycznym świetle konsekwencje naszych poczynań nastawionych jedynie na materialny zysk i własną korzyść. W Nausicaa z Doliny Wiatru można dostrzec nawiązania do mitologii greckiej i japońskich legend. Mówi się, że główna bohaterka stanowi prototyp San z Księżniczki Mononoke, która podobnie jak swoja poprzedniczka walczy o przywrócenie równowagi w przyrodzie. Jeśli chodzi o warstwę audiowizualną, film przede wszystkim urzeka przepiękną i momentami niezwykle podniosłą muzyką Joego Hisaishi (stałego twórcy kompozycji muzycznych do dzieł Miyazakiego), a szczególnie ujmuje requiem głównej bohaterki. Cała warstwa znaczeniowa niesiona jest stale potęgującą napięcie dramaturgią i wartką akcją. Zawieszenie jej następuje jedynie jako „cisza przed burzą”. Dodatkowo, już tutaj widzimy niezwykłą fascynację reżysera aeronautyką, przejawiającą się w formie różnorakich obiektów latających również w późniejszych dziełach. Nausicaa z Doliny Wiatru stanowi niekwestionowane arcydzieło w dorobku Hayao Miyazakiego. Według krytyków, filmem tym reżyser postawił sobie poprzeczkę na tyle wysoko, że jak dotąd nie jest w stanie jej przeskoczyć. 9/10
https://www.youtube.com/watch?v=7wSba9hwCaU
Laputa – podniebny zamek, 1986 / Tenkū no Shiro Rapyuta
Pierwszym dziełem wyprodukowanym przez studio Ghibli jest Laputa – podniebny zamek (1986). Opowiada historię małej Sheety, która obdarzona w wyniku spadku drogocennym klejnotem, ściąga na siebie pogoń w postaci wywiadu i piratów. Umykając przed prześladowcami, z pomocą chłopca Pazu trafia do mitycznej krainy zwanej Laputą, gdzie w prastarych budowlach odmalowują się obrazy zamierzchłej, wymarłej cywilizacji. Wyspę zamieszkują roboty; niektóre wygasłe, obrośnięte mchem, inne celebrujące i pielęgnujące ożywiony świat wokół siebie.
W Lapucie Miyazaki po raz kolejny porusza tematykę ekologiczną, kładąc nacisk na brak porozumienia człowieka z naturą. Z ziemi powstaliśmy, do ziemi powrócimy. Nie wytwór ludzkiej działalności szkodzi ekosystemowi, zaburzając równowagę w przyrodzie, ale sposób jego wykorzystania przez ludzi. Pars pro toto w postaci Muski świetnie ukazuje wizerunek człowieka wyłaniający się z przesłania filmu. W animacji można dostrzec inspiracje Miyazakiego szintoizmem, jego założeniami odnośnie duchowego wymiaru świata i holistyczną filozofią. W Lapucie… zostało wykorzystane gros literackich i biblijnych nawiązań, jak choćby do swiftowskich Podróży Guliwera, hinduskiego eposu Ramayana czy starotestamentowej wieży Babel. Zarówno Laputa…, jak również następne produkcje studia Ghibli mogą zostać odebrane na kilku płaszczyznach. Stąd nie są kierowane jedynie w stronę widza z dolnej wiekowej półki. Ze względu na trudną tematykę, zdecydowanie przeznaczone są również dla odbiorcy dorosłego, który jest w stanie dostrzec meritum problematyki i jej uniwersalizm. Ten aspekt twórczości Miyazakiego zdecydowanie stanowi o jej specyfice. 8/10
https://www.youtube.com/watch?v=McM0_YHDm5A