Kevin Spacey niewątpliwie na zawsze pozostanie tzw. ikoną popkultury. Okrzyknięty jednym z najlepszych aktorów swojego pokolenia artysta ma na koncie dwa Oscary. Ponadto za sprawą jego roli Franka Underwooda w produkcji House of Cards Netflix stał się pierwszym serwisem streamingowym, który nominowano do najważniejszych serialowych nagród. Takie osiągnięcia są z pewnością nie do zatarcia. Nie do zatarcia są jednak również oskarżenia wobec Spaceya, który rzekomo dopuścił się ponad 30 napaści seksualnych. Chociaż w lipcu ubiegłego roku sąd w Massachusetts uznał, że aktor jest niewinny zarzucanych mu czynów wobec 18-latka z Nantucket, to przed artystą jeszcze mnóstwo rozpraw. Niewątpliwie wpływają one na rozwój, a raczej zastój kariery Spaceya, którego nazwisko pojawiające się przy okazji jakiegoś filmu wpływa i pewnie będzie ciągle wpływać niekorzystnie na jego odbiór.
Upadek mitu Billa Cosby’ego był ogromnym ciosem dla wszystkich fanów komika oraz osób, które wychowały się na fantastycznym serialu Bill Cosby Show (1984-1992). William Henry Cosby Jr. to jednak nie tylko człowiek odpowiedzialny za wspomnianą produkcję. Był m.in. pierwszym czarnym aktorem, który znalazł angaż w amerykańskim serialu telewizyjnym (I Spy) i pierwszym czarnym aktorem uhonorowanym aż trzema nagrodami Emmy. Wszystkie powyższe osiągnięcia i cała popularność Cosby’ego została jednak zaprzepaszczona w momencie, gdy ponad 50 kobiet oskarżyło komika o gwałt. Według rankingu Q Scores, który mierzy korzystne i niekorzystne opinie Amerykanów na temat osób i marek, Bill Cosby wzbudził największą niechęć wśród wszystkich ankietowanych gwiazd. Wzrost negatywnych ocen aż o 43 oczka to największy tego typu przyrost w historii badania. Nic w tym dziwnego. Po pierwsze, artysta w oczach opinii publicznej najwyraźniej czuł się bezkarny, ponieważ zyskał wcześniej ogromną popularność. Po drugie, zeznania ofiar napaści są przerażające. Po trzecie wreszcie, w przeciwieństwie do wymienionego wyżej Spaceya, Cosby’emu udowodniono trzy przestępstwa na tle seksualnym i skazano na 10-letnią odsiadkę. Czy taką osobę można wciąż uwielbiać i nadal nazywać „Tatą Ameryki”?
Konfrontacją pomiędzy Amber Heard a Johnnym Deppem żyje od kilku lat cały plotkarski świat. Oskarżenia rzucane przez obie strony konfliktu są niezwykle poważne, a im dłużej trwa cała sprawa, tym trudniej będzie gwiazdom o kolejne filmowe kontrakty. Co prawda Amber Heard nie należała raczej nigdy do kochanych gwiazd kina, ale z pewnością cała sytuacja, a szczególnie rewelacje dotyczące znęcania się nad byłym mężem, nie wpływają korzystnie na rozwój jej kariery. Jeszcze gorzej w tym kontekście zdaje się mieć słynny odtwórca roli Jacka Sparrowa z serii Piraci z Karaibów. Aktor jest przecież m.in. gwiazdą filmów z uniwersum Harry’ego Pottera – Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć. Nie sądzę, aby ciągnący się proces z Amber nie miał wpływu na ewentualne decyzje twórców o przyszłości aktora w kolejnych produkcjach. Myślę, że zarówno wytwórnia Warner Bros., jak też sama J.K. Rowling bacznie przyglądają się tej sprawie.
Jakie gwiazdy najpierw pokochaliście, a następnie znienawidziliście? Podzielcie się komentarzami!