Amber Heard zabrała głos w sprawie Blake Lively i Justina Baldoniego. „Przerażające”

W ostatnich dniach sporo słyszymy o sprawie Blake Lively, która oskarżyła Justina Baldoniego (reżysera i aktora z It End With Us) o molestowanie i działania mające na celu zniszczenie jej reputacji.
W swojej skardze Lively pisała m.in. o tym, że podczas prac nad filmem odbyło się spotkanie, na którym mówiła o wrogiej atmosferze pracy i żądała, aby Baldoni przestał pokazywać jej zdjęcia nagich kobiet czy mówić o swoich doświadczeniach seksualnych oraz o genitaliach. Aktorka zarzuca również, że Baldoni i jego współpracownicy robili wszystko, aby manipulować społeczeństwo i niszczyć jej dobre imię. Przedstawiciel Baldoniego skrytkował zarzuty aktorki i nazwał oskarżenia fałszywymi, a same działania próbą naprawienia zniszczonej reputacji, która jest efektem jej wypowiedzi i zachowań w wywiadach. Po tym, jak Lively złożyła pozew, z Baldonim współpracę zerwała agentka WME.
Lively została wsparta przez inne osoby z przemysłu filmowego, m.in. Americę Ferrerę, Amber Tamblyn i Alexis Bledel, a także Paula Feiga. Teraz głos zabrała także Amber Heard, której perypetie podczas głośnego procesu o zniesławienie (wygranym przez Johnny’ego Deppa), śledziły miliony widzów. Okazuje się, że Baldoni zatrudnia Melissę Nathan, menedżerką kryzysową PR – pracowała ona również dla Deppa. Heard stwierdziła, że z własnego doświadczenia wie, że mediach społecznościowych kłamstwo rozprzestrzenia się szybko i że jest to przerażające i destrukcyjne. Na wypowiedź aktorki zareagował już reprezentujący Baldoniego Bryan Freedman, który powtórzył, że wystarczy obejrzeć wywiady z Lively (i Heard) aby ujrzeć ich prawdziwe oblicze.
Przypomnijmy, że Depp po zakończonym procesie z Heard uzyskał 5 mln dolarów odszkodowania karnego i 10 mln kompensacyjnego.