FILMY NA HALLOWEEN – wybór nieoczywisty
Nie ma to jak zapalić świeczkę wewnątrz wydrążonej dyni (a jeszcze lepiej w kilku), zgasić światło, zasiąść przed telewizorem i odpalić porządny horror. Jeśli jeszcze nie organizowaliście wieczoru Halloween z oglądaniem filmów grozy i świecącymi dyniami w tle – gorąco polecam, atmosfera nie z tej ziemi! Pomarańczowa poświata tworzy przytulny, bezpieczny nastrój, a w telewizorze grrroza! Ok, ale co obejrzeć, żeby było klimatycznie i strasznie?
Jako wielki fan Frankensteina polecam oczywiście (kto jeszcze nie widział, są tacy?) nieśmiertelne klasyki Jamesa Whale’a, brooksowskiego Młodego Frankensteina oraz Hotel Transylwania i Frankenweenie – te tytuły z pewnością podgrzeją halloweenową atmosferę. A co poza tym? Nie będę się bawił w wymienianie filmów, które same cisną się na usta, jako te najlepiej nadające się na wieczór Halloween. Wszelkim oczywistym i znanym na pamięć Krzykom, Halloweenom, Koszmarom z ulicy Wiązów i Piątkom trzynastego mówię tym razem – choć to kapitalne filmy, ba! klasyki gatunku – nie, dziękuję. Zaproponuję w zamian trochę inny, bardzo subiektywny i, przede wszystkim, mniej znany repertuar: klimatyczny / bezkompromisowy / krwawy / przełamujący granice – niepotrzebne skreślić, który w moim przypadku, w ten właśnie wieczór, sprawdził się znakomicie.
1. Upiorna noc Halloween, 2007 r., USA
Obok hasła Halloween, w encyklopedii powinien widnieć kadr z tego filmu. Krwawy, zabawny, strrraszny, zaskakujący, tajemniczy, pełen dyń… halloweenowy w każdym calu! W obsadzie m.in. Anna Paquin i Brian Cox. “Cukierek albo psikus” nabiera tu całkiem nowego znaczenia…
2. Wij, 1967 r., ZSRR
Film produkcji ZSRR na podstawie opowiadania Nikolaja Gogola. Główny bohater musi spędzić kilka nocy z (nie całkiem) umarłą kobietą… Gdyby to klasyczne dziś ghost-story nie przetarło dekady temu szlaku, z pewnością nie powstałoby “Martwe zło 2”, wyraźnie zapożyczające stylistykę od starszego brata zza żelaznej kurtyny. Jest strasznie i groteskowo, fantastyczną treść podano w równie niezwykłej formie. Jednocześnie odradzam oglądanie nowej wersji z 2014 roku, także produkcji rosyjskiej. Mimo użycia w filmie nowoczesnych efektów specjalnych, po klimacie oryginału nie ma nawet śladu.
3. Ludzka stonoga, 2009 r., Holandia
To co, że obrzydliwy, to co, że głupi, i że na IMDb ma ocenę 4,6… To bez dwóch zdań film zasługujący na uwagę – za odwagę, to obraz mocny, bezkompromisowy i przerażający wizją bezradności wobec zła. Dawno żaden obraz nie walnął mnie tak mocno w trzewia. Nie zdradzam o co chodzi (jeśli jest jeszcze ktoś, kto nie wie o co tu chodzi), żeby nie zepsuć Wam “nieprzyjemności” samodzielnego zapoznania się z tym mocno uwierającym – dosłownie, filmem. Jeżeli dacie radę przetrawić część pierwszą, dwójka również się wam „spodoba”.
4. Frozen, 2010 r., USA
Trójka przyjaciół zostaje uwięziona na wyciągu krzesełkowym. Na górze czekają ich odmrożenia, na dole wilki jakieś… Ciemno, zimno, bez szans na ratunek, a noc długa… groza, grrroza! Minimum środków, maksimum emocji. Horror idealny do oglądania w domowym zaciszu, pod kocem, przy świetle z rozpalonych dyń. Nam jest cieplutko i bezpiecznie, a ci na ekranie odmrażają sobie paluchy…
5. Blady strach, 2003 r., Francja/Włochy/Rumunia
Bardzo ostry i cholernie krwawy slasher-movie. Zwyrodniały morderca goni – ładna dziewczyna ucieka. Na końcu okazuje się, że… No właśnie, największą bolączką “Haute Tension” jest finałowy twist, kompletnie nietrzymający się kupy i zaprzeczający zajściu połowy wydarzeń w takiej formie, w jakiej je widzieliśmy. Mimo tego gigantycznego zgrzytu, jest to wciąż przednia, miejscami paskudnie przyjemna rozrywka. A główna bohaterka dzierżąca w dłoniach strażacką piłę do cięcia metalu, wynagradza wszystkie nieścisłości scenariusza.
6. Wiklinowy koszyk, 1982 r., USA
Komedio-horror psychoanalityczny… więcej nie mogę zdradzić, a już na pewno nie zdradzę zawartości “wiklinowego koszyka”, dlatego dałem zdjęcie widoku z koszyka, a nie jego zawartości. Ta, na pierwszy rzut oka makabreska w złym smaku, to w rzeczywistości niezwykle dramatyczna, wstrząsająca i smutna historia. Na kultowym “Basket Case” Franka Henenlottera, David Cronenberg i Peter Jackson uczyli się jak kręcić potworności z psychologią w tle.
7. Martwe zło, 2013 r., USA
Choć remake’owi “Martwego zła” daleko do zajebistości i kultowości oryginału (szczególnie fenomenalnej części drugiej), film Fede Alvareza okazał się (dla mnie przynajmniej) zaskakująco dobrym, a przede wszystkim mocnym oraz bezkompromisowym horrorem, który ma w głębokim poważaniu tak popularne dziś PG 13 i poprawność polityczną. Jest bardzo brutalnie, krwawo, strasznie i zaskakująco – idealnie na wieczór halloweenowy.
8. Najście, 2007 r., Francja
Młoda kobieta w ciąży, przeddzień porodu, sama w domu, ciemna noc i… tytułowe najście, w postaci tajemniczej kobiety. Nie będę zdradzał co dzieje się dalej, powiem tylko, że krew leje się hektolitrami, a scena z udziałem nożyczek i brzucha należy do najmocniejszych w historii horroru. Przerażające, bardzo krwawe kino produkcji francuskiej.
9. Frontiere(s), 2007 r., Francja/Szwajcaria
Kolejny (już trzeci) horror na mojej liście, w którym palce maczali Francuzi. Fabuła? Jak to często bywa przy tego rodzaju filmach – pretekstowa; młodzi kryminaliści w trakcie ucieczki przed policją trafiają do hotelu, który okazuje się przybytkiem prowadzonym przez… nazi-kanibali. Film garściami czerpie
z kultowców w stylu „Teksańskiej masakry piłą mechaniczną”, łącząc w sobie tradycje gore, splattera i slashera. Najlepszą rekomendacją dla tego nadzwyczaj brutalnego obrazu jest jego slogan reklamowy: “To nie jest film dla normalnych ludzi” – który niewiele mija się z prawdą.
10. Dom snów, 2011 r., USA/Kanada
Najbardziej stonowany z polecanych tu filmów, dlatego podaję go na deser, na wyciszenie i ostudzenie emocji… bo to bardziej ghost-story niźli horror z krwi i kości. I nawet mimo tego, że zagadkę daje się rozwiązać w pierwszych 30 minutach filmu, “Dom snów” ogląda się bardzo dobrze, z zaangażowaniem i… lekkim dreszczykiem.
A Wy?
Macie jakieś własne odkrycia, mniej znane horrory godne polecenia (nie tylko) na Halloween?