search
REKLAMA
Zestawienie

FILMY, które z powodzeniem mogłyby zostać SERIALAMI

Zestawienie dziesięciu dobrze znanych filmów, które idealnie nadają się na serialowy remake lub sequel.

Jakub Piwoński

18 marca 2023

REKLAMA

Mroczna wieża, Obcy, Łowca androidów – co łączy te filmy? Wkrótce staną się serialami, choć jeszcze do niedawna trudno nam było te tytuły włożyć w te ramy. Puszczam zatem wodze fantazji i wybieram innych kandydatów do takiego wznowienia. Nie twierdzę, że wymienione w tym zestawieniu filmy, wymagają jakiejś korekty. Zastanawiam się tylko, co by było, gdyby te filmy zadziałały w dłuższym, serialowym formacie. Jestem zdania, że poradziłyby sobie w nim doskonale. Takich serialowo-wdzięcznych produkcji jest znacznie więcej, jeśli więc macie jakieś inne typy, dzielcie się nimi w komentarzach pod tym tekstem.

Faceci w czerni

Formuła realizowana przez – nie bójmy się tych słów – kultową już komedię science fiction jest idealna do zamiany na serial. Swego czasu twórcy poszli za tym pomysłem i zrealizowali serial animowany w latach 1997–2001. Jestem jednak zdania, że perypetie agentów tropiących na Ziemi intruzów z innych galaktyk, byłyby materią wdzięczną do aktorskich przygód opowiadanych ze swadą, jajem i humorem.

Sin City

Film będący antologią to idealna forma pod serial. Każdy z odcinków mógłby być rozwinięciem fragmentów pierwotnego filmu. Sin City nadaje się do tego znakomicie, choć z pewnością koszty produkcji byłyby wysokie z racji zastosowania green screenu. Żyjemy jednak w czasach, gdy odcinki wysokobudżetowych seriali tworzy się za 20 milionów dolarów (Ród smoka), więc może ktoś zaryzykuje powrót do kultowego komiksu Franka Millera? To byłby hit.

Truman Show

Zdaję sobie sprawę, że słynny film Petera Weira jest tworem kompletnym i niewdzięcznym do wprowadzania zmian lub przekładania na nową wersję. Puśćmy jednak wodze fantazji. Gdyby historię Trumana ukazać w miniserii, w której napięcie rosłoby stopniowo, a iluminacja bohatera i odkrycie prawdy o świecie, w którym żyje, zostałoby odłożone na finałowe odcinki? Może tytułowy show zakładałby udział także innych, nieświadomych bohaterów? To mogłoby zadziałać. Dobry scenarzysta zdołałby nawet z tego wycisnąć kolejny sezon, ukazujący losy Trumana w świecie rzeczywistym oraz jego ewentualną walkę z medialną korporacją.

Pogromcy duchów

Podobny casus jak w przypadku Facetów w czerni, podobny też schemat fabularny śledzący przygody specjalnie wyszkolonych agentów mierzących się z nadnaturalnymi postaciami, zjawiskami. Każdy odcinek – inna przygoda, inna akcja. Pomysł sprawdził się już w serialu animowanym (który za dzieciaka uwielbiałem), to może aktorska produkcja także nie byłaby złym pomysłem. Odrobina polotu lat 80. i mógłby się z tego zrobić niemały hit.

Moby Dick

Jestem spragniony dobrych historii z manierystycznym zacięciem. Może filmy o żegludze lub opowiadające o potyczkach z piratami byłyby wdzięczne na format serialowy? Osobiście wziąłbym na warsztat klasykę, jedno z arcydzieł literatury światowej. Książka Hermana Melville’a była już świetnym filmem z Gregorym Peckiem w roli głównej, była też komiksem. Może z powodzeniem dałoby się ją też zamienić w serial?

Rambo

Co byście powiedzieli na serialowy prequel lub twardy reboot traktujący o przygodach Johna Rambo? Wiem, że trudno sobie to wyobrazić, gdyż sylwetka Sylvestra Stallone’a wydaje się niepodrabialna, ale wyjdźmy na moment z tej fanowskiej bańki. Inspiracją dla powołania nowego porywającego serialu akcji (jeden sezon – jedna misja) niech będzie rewelacja ubiegłego roku od Amazona – Jack Reacher. Ja to nawet myślę, że wczesne losy innego ikonicznego bohatera o twarzy Stallone’a – Rocky’ego – także nadają się na historię serialową. Bo dlaczego nie? Co do Rambo jako serialu – ponoć jest w planach, ale na razie nic oficjalnie nie wiadomo.

Harry Potter

Od dawna jestem orędownikiem rebootu słynnego dzieła J.K. Rowling w formę serialu. Raz, że oddałby on sprawiedliwość literackiemu oryginałowi, którego serialowa wersja zawierałaby więcej ciekawych wątków i poszerzonych kontekstów przygód Harry’ego Pottera. Dwa, że świat czarodziejów stworzony przez Rowling to wciąż kura znosząca złote jaja (niedawno z sukcesem miała premierę gra komputerowa z tego świata), więc decydenci Warner Bros. prędzej czy później szarpną się na wznowienie. Serial będzie najlepszym rozwiązaniem.

Święci z Bostonu

Swego czasu byłem bardzo krytycznie nastawiony do tego filmu, bo według mnie, chcąc nie chcąc, popularyzował on idee zabijania w imię religii. Doceniam jednak zręczność twórców w zamienianiu tego pomysłu w kino sensacyjne. Jestem zdania, że być może opowiedzenie historii braci McManus od nowa, dając im sposobność do zaistnienia w dłuższym formacie, uwiarygodniłoby ich motywacje.

Piła

Scenarzyści nowych odsłon tej kultowej serii dwoją i troją, by tę kurę znoszącą złote jaja utrzymać przy życiu. Wciąż zatem tworzone są nowe filmy, pomimo faktu, że główny sprawca całego koszmaru dawno już nie żyje. Jednak w momencie, gdy dojdą do ściany, może warto włączyć przycisk resetu i zastanowić się, czy to, co ludzie chcą oglądać – pułapki – lepiej nie zadziałałoby na polu serialowym? Akcja mogłaby zwolnić, całość mogłaby mieć realistyczną stylistykę (jak w Siedem), a poszczególne odcinki ukazywałyby kolejne morderstwa i elementy układanki.

Za garść dolarów

Jak pokazuje przykład 1883, da się z westernu wciąż wycisnąć wiele, nawet w formacie przeznaczonym dla telewizji. Wyobraźcie sobie, że klasyczne dzieło Sergio Leone stałoby się kanwą dla zupełnie nowej historii o bezimiennym rewolwerowcu przemierzającym Dziki Zachód w poszukiwaniu sprawiedliwości i odrobiny spokoju. Widziałbym to nawet tak, że wydarzenia nie byłyby pokazywane z jego perspektywy, tylko bohaterów zaangażowanych w dany konflikt. On jedynie pojawiałby się po to, by owe konflikty rozwiązywać. Rzecz warta zastanowienia.

BONUS: Saga Gwiezdnych wojen

Wiem, że to herezja, ale wyobraźmy sobie, że za jakieś 10–20 lat, zamiast widowisk kinowych (które mogą okazać się nieopłacalne), dzierżący prawa do Gwiezdnych wojen (bo nie jest powiedziane, czy dalej będą u Disneya) zdecydują się na twardy reset sagi, rozpisany na wielosezonową przygodę. Może by się wówczas dało nieco poprawić finał opowieści o Skywalkerach, ewidentnie skopany w trzech ostatnich filmach. Być może nowa polityka Disneya i stawianie na telewizyjne widowiska jest szykowaniem pod to gruntu.

Jakub Piwoński

Jakub Piwoński

Kulturoznawca, pasjonat kultury popularnej, w szczególności filmów, seriali, gier komputerowych i komiksów. Lubi odlatywać w nieznane, fantastyczne rejony, za sprawą fascynacji science fiction. Zawodowo jednak częściej spogląda w przeszłość, dzięki pracy jako specjalista od promocji w muzeum, badający tajemnice początków kinematografii. Jego ulubiony film to "Matrix", bo łączy dwie dziedziny bliskie jego sercu – religię i sztuki walki.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA