Filmy, które powinny być POKAZYWANE W SZKOŁACH (ale na razie raczej nie będą)

Sweet Country
O wykorzenieniu i de facto zagładzie rdzennych Australijczyków nie mówi się wiele. Kojarzymy, że ludzie ci praktycznie nie żyją już w sposób tradycyjny i raczej mało ich na południowym kontynencie, ale nie myślimy zbyt często dlaczego. Ano dlatego, że zostali wyparci, zabici lub brutalnie zasymilowani przez białych przybyszów z Europy. Tę kartę australijskiej historii zaczęto pokazywać dość często w lokalnym kinie XXI wieku. Znakomitym filmem uzmysławiającym, o jakiej skali systemową dyskryminację i nienawiść chodzi, jest Sweet Country Warwicka Thortona. Twórca pochodzenia rdzennego nie tyle pokazuje historyczną tragedię, co obrazuje w konwencji czarnego westernu mechanizm pogardy i przemocy, z jakim musieli się spotykać wychowani do zupełnie innego moralnie życia Australijczycy. To angażujący, ale równocześnie trudny, przygnębiający film. Ale też bardzo pouczający.
Rób, co należy
W erze Black Lives Matter słynny film Spike’a Lee zdaje się zyskiwać drugą młodość. Humorystyczny, ale niesamowicie ostry w społecznej analizie film z 1988 roku może posłużyć za idealne zobrazowanie problemów, z jakimi mierzą się mniejszości we współczesnych USA – izolacji, zatopienia w marazmie do tego stopnia, że staje się on elementem tożsamości, i wystawienia na niewspółmierną brutalność uprzedzonych przedstawicieli władzy. Rób, co należy to fascynująca i pouczająca panorama Brooklynu lat 80., który chyba nie zdążył się tak bardzo od tamtych czasów zmienić.
Persepolis
Jedną z bolączek konkretnie polskiej edukacji historycznej jest sfokusowanie na wąskim wycinku geograficznym dziejów i niemal zupełne ignorowanie reszty świata. Dlatego następnie w mediach i dalej, w świadomości społecznej, powstają dalece uproszczone wizje czarn0-białej rzeczywistości. Aby temu przeciwdziałać, warto obejrzeć, nomen omen czarno-biały, film Vincenta Parannauda i Marjane Satrapi opowiadający o dorastaniu irańskiej dziewczynki w czasach gwałtownej rewolucji islamskiej roku 1978. Persepolis rzuca światło na skomplikowane procesy, jakie ukształtowały współczesny Iran, rysowany w mediach jako nowy światowy arcywróg. Przez pryzmat historii nastoletniej Marji poznamy konteksty muzułmańskiego kraju, polityczną degenerację tworzącą grunt dla rewolucjonistów i fundamentalistyczną opresję, zwłaszcza wobec kobiet. Dodajmy do tego świetną kreskę i mamy pozycję obowiązkową w szkołach – opowieść silnie zanurzoną w lokalnym kontekście, ale równocześnie uniwersalną, pokazującą mechanizmy opresji i uczącą czegoś mniej zerojedynkowego niż w skrótach informacyjnych o odległym od nas miejscu na świecie.
We Shall Remain: The Trail of Tears
Kontynuując temat niespecjalnie pamiętanych zbrodni, warto uczulić młodych ludzi, że rdzenni Amerykanie to nie tylko indiańscy antagoniści, rzadziej protagoniści westernów, ale kolejna grupa etniczna, która doświadczyła straszliwej eksterminacji. Choć ludobójstwo dokonywane przez władze USA i Kanady nie miało tak intensywnego charakteru jak eksterminacje Ormian i Żydów, to przyniosło chyba jeszcze bardziej nieodwracalne skutki. Rdzennych plemion Ameryki przecież już praktycznie nie ma. Ich znikanie obejmowało szereg powiązanych działań – wysiedleń, relokacji, zamykania w rezerwatach, przymusowej i brutalnej edukacji, wpychania w biedę i alkoholizm. Temat ten jest bardzo słabo obecny w kinie fabularnym (jeśli już, to podawany w zawoalowanej wersji jak w skądinąd świetnym Małym Wielkim Człowieku), najwięcej dobrego jeśli chodzi o merytoryczną wiedzę ma tu do zaoferowania dokument. We Shall Remain, poświęcony historii przesiedleń Czoktawów, Krików i Czirokezów, może służyć jako umowny reprezentant zbioru poświęconych tematowi dzieł non-fiction. Dostępny w internecie, niemal amatorski film jest momentami wstrząsający i uzmysławia, z jak strasznym zjawiskiem mamy do czynienia.
Ostatnie kuszenie Chrystusa
Na koniec wisienka na naszym edukacyjnym torcie – film będący głęboką chrześcijańską refleksją nad istotą człowieczeństwa, boskości i łączącego obydwie te sfery Jezusa Chrystusa, który od lat jest przez gorliwych chrześcijan odsądzany od czci za bluźnierstwa. Owszem, u Scorsesego znalazły się elementy szokujące, przynajmniej jeśli ktoś przyzwyczajony jest do letniej katechezy zamykającej religijny mistycyzm w paru okrągłych formułkach. Twórca Taksówkarza ma jednak głębsze podejście, szuka naprawdę sensów w Tajemnicy Wiary i mierzy się z tematami Absolutu przy pomocy świetnej próby języka artystycznego. To świetny film pobudzający do myślenia i dyskusji, z których rodzić się mogą zrozumienie i szczere, ważne refleksje. A oto chodzi chyba w edukacji, czyż nie?