Filmy, które MUSISZ OBEJRZEĆ, jeśli podobał ci się PARASITE
Gry w klasy
Najważniejszym zadaniem Parasite jest eksploracja tematu podziałów społecznych. Bong robi to znakomicie i czytelnie, jednocześnie nikogo przy tym nie faworyzując. Temat ten wydaje się być współcześnie niezwykle aktualny, o czym świadczą liczne filmy zajmujące się w sposób bezpośredni lub pośredni klasowymi podziałami. Oto kilka przykładów.
Borgman (2013, reż. Alex van Warmerdam)
Borgman mógłby być dzieckiem biedaków z Parasite wychowanym przez rodzinę znaną z Kła (2009) Lanthimosa (Pasożyt podobny jest także pod wieloma względami do Faworyty). Film Alexa van Warmerdama jest bowiem niezwykle odważny formalnie i tu należy dopatrywać się jego atutów. Przy okazji opowiadania o złu, reżyser skupia się również na krytyce sfer wyższych z ich ekscentrycznymi zwyczajami, potrawami, przyzwyczajeniami i domami.
To my (2019, reż. Jordan Peele)
To dość dziwne, ale może być znakiem czasów, że dwa tak podobne tematycznie filmy miały swoją premierę w odstępie zaledwie dwóch miesięcy. Wydaje mi się, że jeśli Bong oglądał To my, którego seanse rozpoczęły się w marcu (Parasite miał premierę w Cannes), to miał w trakcie trwania projekcji filmu Peele’a kilka mikrozawałów. Zarówno Peele, jak i południowokoreański zdobywca Oscara dotykają bowiem tematu podziałów klasowych i w obu filmach mamy do czynienia z wychodzącymi na powierzchnię ludźmi, którzy dotychczas zamieszkiwali podziemie. W To my i w Parasite mamy przecież także do czynienia z motywem sobowtórów i indiańską symboliką. Na szczęście oba dzieła mijają się na poziomie dosłowność–metafora. Myślę jednak, że te dwa rewelacyjne filmy mogłyby się z powodzeniem znaleźć w jednym zestawie, na przykład na wydaniu Blu-ray. Ciekawe, czy ktoś w przyszłości wpadnie na taki pomysł.
W cudzej skórze (2012, reż. Bart Layton)
Na deser pozycja dokumentalna, którą ogląda się jak najlepszy thriller. Film opowiada bowiem o mężczyźnie podszywającym się pod zaginionego syna rodziny Barclayów. Niesamowita to historia, ponieważ mimo braku fizycznego podobieństwa do utraconego Nicolasa i różnicy wieku rodzina Barclayów przyjmuje oszusta pod swój dach na prawie pięć miesięcy (tyle trwało, zanim prawda wyszła na jaw). Podszywający się pod zaginionego Frédéric, który zresztą kradł tożsamość innych ludzi już wcześniej, wyznał, że to jego sposób na szukanie miłości, której nie zaznał w dzieciństwie. Jakie jednak powody kierowały w tej sytuacji państwem Barclay? Jedni twierdzą, że to kwestia żalu po tragicznej stracie, inni, że mają najprawdopodobniej w tej sprawie coś do ukrycia.
Teraz wasza kolej. Dajcie znać w komentarzach, jakie jeszcze tytuły powinienem nadrobić, skoro tak bardzo polubiłem Parasite.