search
REKLAMA
Zestawienie

FILMOWE KLISZE, które W OGÓLE nie mają pokrycia w rzeczywistości

Film to świat fikcji, a klisze są na to największym dowodem.

Odys Korczyński

21 lutego 2023

REKLAMA

Ofiary w horrorach zawsze wejdą w niebezpieczne miejsce, żeby zginąć

Tego typu sceny przedstawiające doprawdy idiotyczne zachowanie bohaterów, są mniej lub lepiej zrobione, w zależności od konkretnej produkcji. Jedno się jednak zgadza – nic nie jest w stanie odstraszyć ofiary, żeby nie otwierały zakazanych pudełek, nie wchodziły do piwnic, z których wydobywa się zapach rozkładających się zwłok, albo nie przychodziły na spotkanie, mimo że doskonale wiedzą, że nie wyjdą z niego żywi. W rzeczywistości każdy z nas, a przynajmniej większość, mam nadzieję, oddaliłby się czym prędzej z takich niebezpiecznych miejsc. W filmach jednak nie – lochy z potworami trzeba koniecznie dokładnie zwiedzić i przekonać się na własnej skórze, w jaki sposób dokonają one krwawej masakry na naiwnych bohaterach.

W czasie pogrzebów często pada deszcz, a w ogóle kiedy pada, to już leje

Niebo płacze wraz z żałobnikami, a nawet kiedy tego nie robi, to mają oni przygotowane czarne parasole. Nikt się nie wyłamuje. Pod względem koloru parasolek ludzie są wybitnie zdyscyplinowani. Niesamowite zjawisko. Byłem na kilku pogrzebach i na żadnym nie padało, więc nie mogłem stwierdzić, czy pogrzebowi goście przynieśli parasolki w odpowiednim kolorze. Co zaś do samego deszczu, to w filmach nie zdarza się deszcz lekki. Jeśli pada, to ulewnie, a przecież jest właśnie odwrotnie. Jeśli pada, to raczej z małą intensywnością.

Co z tymi samochodami?

Przede wszystkim psują się właśnie wtedy, kiedy potrzeba, żeby zapaliły, jakby sposób przekręcania kluczyka w stacyjce miał znaczenie. Jeśli robi się to spokojnie, odpalą, jeśli natomiast nerwowo, jak to zwykle czynią uciekinierzy, to wtedy silnik nie chce zaskoczyć. Oczywiście to jedna z najpopularniejszych klisz, tak już wykorzystana, że jej pojawienie się wcale już nie zwiększa emocji. Kolejną jest pozostawianie kluczyków albo w schowkach, albo pod siedzeniami, albo gdzieś na górze, za osłoną przeciwsłoneczną. A na dodatek wypada, żeby silny bohater jeździł samochodem typu pick-up.

Szczęśliwe rany postrzałowe

Wyobraźmy sobie taką sytuację, że postrzelony w ramię bohater rzuca niedopałek papierosa w kałużę benzyny i dziarskim krokiem odchodzi w stronę zachodzącego słońca, podczas gdy za nim dzieje się prawdziwe piekło. Nic z tego nie jest prawdą, bo albo nasz bohater jest na ogromnym wyrzucie adrenaliny i zaraz za kadrem padnie martwy z powodu szoku, albo kula wcale nie przeszyła jego ramienia ani w nim nie utkwiła. Poza tym niedopałkiem rzuconym w kałużę benzyny bardzo trudno spowodować jej zapłon. Wracając jeszcze do rany postrzałowej ramienia, to bardzo poważne uszkodzenie ciała oraz kości unieruchamiające jedną stronę rannego. Nie jest raczej możliwe, żeby bohaterowie filmów po takim postrzale byli w stanie jeszcze skutecznie walczyć, a jednak potrafią. Podobnie sprawa ma się z ranami na przestrzał jamy brzusznej. Wystarczy, że bohater powie kwestię „przeszła na wylot” i już widz nie ma się czym martwić. Wystarczy ucisnąć na chwilę, założyć opatrunki i dalej można masowo zabijać wrogów. A szpital poczeka.

A Azjaci są zawsze mistrzami sztuk walki

A na koniec pewna maniera lub nawyk w pokazywaniu Azjatów. Gdyby kierować się rzeczywistością filmową, bylibyśmy przekonani, że większość obywateli krajów typu Chiny, Japonia lub np. Korea są mistrzami sztuk walki. Taka prezentacja tych nacji wynika z popularności kina karate i kung-fu w latach 70. i 80. Dopiero współcześnie sytuacja zaczyna się zmieniać, a Aktorzy azjatyccy wreszcie przestają być niewolnikami kina karate i jego pochodnych.

Odys Korczyński

Odys Korczyński

Filozof, zwolennik teorii ćwiczeń Petera Sloterdijka, neomarksizmu Slavoja Žižka, krytyki psychoanalizy Jacquesa Lacana, operator DTP, fotograf, retuszer i redaktor związany z małopolskim rynkiem wydawniczym oraz drukarskim. Od lat pasjonuje się grami komputerowymi, w szczególności produkcjami RPG, filmem, medycyną, religioznawstwem, psychoanalizą, sztuczną inteligencją, fizyką, bioetyką, kulturystyką, a także mediami audiowizualnymi. Opowiadanie o filmie uznaje za środek i pretekst do mówienia o kulturze człowieka w ogóle, której kinematografia jest jednym z wielu odprysków. Mieszka w Krakowie.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA