Do zamknięcia w ramce. 20 NAJCIEKAWSZYCH kadrów sagi STAR WARS
Ta przygoda trwała na tyle długo, by zdołać odpowiednio ją przeżyć i zrozumieć ogrom tego doświadczenia. Saga Star Wars to jedna z najbardziej porywających filmowych przygód ever made. Nie zawsze jednak udało się nam zatrzymać i odpowiednio docenić chwilę i, co za tym idzie, doskonałość filmowego ujęcia. Tempo Star Wars zachęca do nieustannego parcia naprzód, w głąb galaktyki, ale my w tym artykule podzielimy tę przygodę na najbardziej atrakcyjne „strzępy”. Oto znane i zarazem najciekawsze kadry z Gwiezdnych wojen. Lista składa się z dwudziestu subiektywnie dobranych przykładów.
„Przebudzenie mocy” – ekspozycja Kylo Rena zza pleców
Nie jestem fanem nowej trylogii, ale muszę przyznać, że pod względem kompozycji zdjęć stoi ona na wysokim poziomie. Wręcz mam wrażenie, że góruje pod tym względem chociażby nad prequelami, które sfotografowano w sposób mało oryginalny. Tutaj mamy bardzo udane wdrożenie czerwieni w ekspozycji Kylo Rena, koloru korespondującego z jego mieczem świetlnym i targanymi nim emocjami.
„Mroczne widmo” – ekspozycja Dartha Maula zza pleców, pustynia Tatooine
Lubię ujęcia z bohaterem widocznym zza pleców, a to jedno z moich ulubionych w całej sadze. Jedną z niepodważalnych zalet niedocenianego Mrocznego widma jest postać Dartha Maula. Tu w wydaniu wyjątkowo tajemniczym, jeszcze z kapturem zarzuconym na głowę. Postać stojąca w środku idealnie przedziela pustynny krajobraz Tatooine, a wyciągnięty miecz świetlny stanowi zapowiedź pierwszego starcia z rycerzami Jedi.
„Atak klonów” – narodziny Boby Fetta
W tym krótkim ujęciu kryje się zapowiedź powołania do życia jednej z najbardziej charakterystycznych, wręcz kultowych postaci tego uniwersum. Boba Fett był synem Jango Fetta, który zginął w bitwie w Ataku klonów z ręki Mace’a Windu. W tym kadrze widzimy, jak syn żegna się z ojcem, a gestem przytknięcia jego hełmu do czoła jakby daje znać, iż pragnie kontynuować jego legendę.
„Powrót Jedi” – pojedynek na szczycie
Może i choreografia walk w Powrocie Jedi jest nieco lepsza od Nowej nadziei, ale nadal wygląda archaicznie względem pojedynków z prequelowej i sequelowej trylogii. Ale to jedno ujęcie mówi wszystko. Syn staje naprzeciw ojca, dobro staje naprzeciw zła, jasność staje po stronie ciemności. Tuż po tym kluczowym dla sagi momencie następuje przemiana duchowa Vadera.
„Imperium kontratakuje” – pożegnanie przed udaniem się w lodowy sen
Nie wiem, co miałbym w głowie, gdybym wiedział, że za moment udam się w długi, mroźny sen. Idea hibernacji wywołuje u mnie dreszcz niepokoju. To ujęcie z Imperium kontraktuje idealnie oddaje to poczucie strachu i niepewności związane z tym, czy zakochani w sobie bohaterowie będą mieli okazję się jeszcze zobaczyć. W tle z kolei przeciwwagą tych emocji jest trwająca rozmowa z Boba Fettem i Darthem Vaderem. Ten drugi najwyraźniej musi być zadowolony, że łowca nagród wypełnił kontrakt.
„Nowa nadzieja” – scena otwierająca
Jedno z bardziej emblematycznych ujęć z sagi, choć może rzadko przytaczane czy wspominane. A to w końcu niesamowita scena otwierająca, następująca tuż po napisach wprowadzających. Stanowiąc zapowiedź wielkiej, kosmicznej przygody, jednocześnie bardzo dobrze wygląda dla oka.
„Mroczne widmo” – przerywany pojedynek z Darthem Maulem
Drugi pojedynek Dartha Maula z rycerzami Jedi według mnie składa się na najlepszą scenę tej odsłony Gwiezdnych wojen. Dynamicznie skomponowana choreografia walk, podniosła, zapierająca dech muzyka, to coś, co stanowiło ogromną odmianę po statecznych pojedynkach na miecze świetlne starej trylogii. Najbardziej zaskakującym momentem tego pojedynku, dodajmy jednego na dwóch, jest moment, gdy uczestnicy walki zostają oddzieleni od siebie swoistymi strefami ciszy. Ujęcie to pokazuje, co wówczas następuje, oddając jednocześnie charakter postaci – podczas gdy Maul nie może się doczekać, gdy ponownie dobędzie miecza, Qui Gon skupia się na medytacji. Obi-Wan z kolei zastyga w nerwowym wyczekiwaniu.
„Nowa nadzieja” – dwa księżyce
Scena-symbol. A to ujęcie to bodaj najbardziej emblematyczne ujęcie sagi, obok tego otwierającego. Wielokrotnie powielany w sequelach motyw z układem dwóch księżyców, wyrażający jednocześnie zagubienie w przeogromnym świecie oraz lęk przed tym, co czeka głównego bohatera na drodze, którą musi odbyć.
„Nowa nadzieja” – wszystko w rękach Obi-Wana
Mam wrażenie, że to jedno ujęcie idealnie spaja się z tytułem filmu. Leia w początkowej sekwencji filmu wysyła wiadomość do Obi-Wana przy pomocy R2D2. Ona ma nadzieje, że Ben Kenobi w końcu wyjdzie z dziupli i pomoże w naprawie świata, sięgając do korzeni swej skrywanej tożsamości. I ta nadzieja staje się w ogólnym rozrachunku nową nadzieją, nową szansą na odnowę.
„Skywalker. Odrodzenie” – pojedynek przy wzburzonym morzu
Według mnie to najgorsza część sagi, obok niezamierzenie kiczowatego Ataku klonów. Ale i tak została bardzo przyzwoicie sfotografowana. Kamera w szczególności polubiła spotkania Rey i Rena, a ich pojedynek na wraku statku przy wzburzonym morzu zawiera w sobie inscenizacyjny przepych, który tak bardzo w tej serii kochamy.
„Łotr 1” – scena otwierająca w górskim wydaniu
Łotr 1 to zdecydowanie najbardziej udany spin-off, a jego scena otwierająca stanowi idealne wprowadzenie do materiału. Mroczna ekspozycja Krennica w górzystej scenerii została bardzo precyzyjnie sfotografowana, co umiejętnie oddało napięcie.
„Powrót Jedi” – przed spotkaniem z Jabbą
Krótko. To po prostu piękne ujęcie siedziby Jabby the Hutta. Magiczne wręcz. Dostrzegacie bohatera drugiego, a właściwie pierwszego planu?
„Powrót Jedi” – ciemna i jasna strona mocy skrzyżowane ku uciesze Imperatora
Zbliżenie na zadowoloną minę Imperatora, który czerpię niezwykłą satysfakcję z faktu, iż napuścił na siebie ojca i syna, było bardzo dobrym pomysłem. Raz jeszcze uwieczniony został wyjątkowo paskudny charakter głównego antagonisty sagi. Z punktu widzenia kompozycji można to zdjęcie z kolei odczytywać jako zapowiedź rychłego końca Imperatora – dwa miecze układają się w końcu w symboliczny X.
„Przebudzenie mocy” – nostalgia po dawnej wojnie
Gdy zobaczyłem to zdjęcie w kinie, które pojawia się w początkowej sekwencji filmu, byłem pełen nadziei. Nowej nadziei. Bije z tego ujęcia kapitalny, nostalgiczny klimat, odnoszący się do burzliwych czasów przeszłych starej trylogii. Z każdą kolejną minutą seansu sequelowej trylogii klimat ten stopniowo ulatywał, robiąc miejsce odtwórczemu odhaczaniu fanowskich nawiązań. Ale na tym zdjęciu wszystko działa w należytym porządku.
„Zemsta Sithów” – narodziny Dartha Vadera
Zemsta Sithów to film z bardzo przewidywalnym finałem. Fani wiedzieli, że historia znana z prequeli prowadzi do powołania do życia Dartha Vadera, ale nie wiedzieli, w jaki sposób zostanie to pokazane. Gdy już się to dzieje, ma to odpowiednie namaszczenie, co najlepiej oddaje ten kadr.
„Ostatni Jedi” – Ren i Rey ramię w ramię przeciwko Snoke’owi
Mało rzeczy podoba mi się w Ostatnim Jedi, mało rzeczy pamiętam z tego filmu, ale ta jedna scena robi bardzo dobrą robotę. Szok, zaskoczenie i niebywały wręcz dynamizm zamknięty w błyskotliwym ujęciu współpracujących ze sobą wrogów. I znowu – te kolory!
„Han Solo” – ujęcie à la western
Jakby ktoś miał jeszcze wątpliwości, jak wiele Gwiezdne wojny czerpią z estetyki westernu, a postać Hana Solo z postaci kowboi, wystarczy ten jeden, dość banalny kadr, by rozwiać wszelkie nieścisłości. Tylko kto strzeli pierwszy?
„Łotr 1” – Gwiazda Śmierci w nietypowym ujęciu
Bardzo oryginalne, nieco senne, ujęcie Gwiazdy Śmierci, wokół której toczy się akcja najlepszego spin-offu Gwiezdnych wojen. I pomyśleć, że ten majestatyczny obiekt już wkrótce stanie się historią.
„Przebudzenie mocy” – Ben Solo żegna się z ojcem
Ben Solo ostatecznie odcina się od ojca, stając się – już na dobre – Kaylo Renem. Smutne, tragiczne i kapitalnie sfotografowane.
„Zemsta Sithów” – Anakin vs. Obi-Wan
Zawsze gdy myślę o tych wszystkich negatywnych emocjach skupionych wokół gry Haydena Christensena, przypominam sobie ten jeden kadr, to jedno spojrzenie, które oddaje ogrom gniewu, kotłującego się w postaci Anakina. Upewniam się wówczas, że Hayden to był wybór, może nie idealny, ale na pewno swoje zadanie wykonał.