DŁUGIE ŻYCIE DLA NOWEGO CIAŁA. Szkic o Davidzie Cronenbergu (cz.1)
PROLOG
Są takie nazwiska, które budzą natychmiastowe skojarzenia. Nie ma sensu mnożyć przykładów, ponieważ dla każdego będzie to inny zestaw. W przypadku kanadyjskiego reżysera, Davida Cronenberga, następująca po sobie lawina odniesień budzi odczucia ambiwalentne. Z jednej strony wizjonerstwo, niezwykły rodzaj wrażliwości, odwaga na poziomie realizacyjnym i fabularnym, zindywidualizowane spojrzenie na świat. Ten medal ma jednak drugą, mroczną stronę. Deformacje ciała, skarofilia, mutacje, rozkład, body horror i perwersje, wydobywanie na pierwszy plan wynaturzeń i tematów tabu. Wszystko to oblekane jest wszelkiej maści halucynacjami, czasem też celną i dosadną satyrą. Niesamowicie charakterystyczna osobowość w dziejach kina, a od kilkudziesięciu lat stworzyła swoją odrębną niszę. Czerpie z wielu źródeł i tworzy autorską, bardzo osobistą mieszaninę. Cronenberg nie zasiedział się w swoich tendencjach, nie boi się rozwijać, eksploruje nowe, często nietypowe dla siebie gatunki (romans, kino sportowe, etc).
FASCYNACJE
W kontekście swoich wczesnych filmów mówi, że pozwalają ludziom skonfrontować się z tym, czego na co dzień unikają. Zafascynowany owadami, wirusami, ludzkim organizmem i jego seksualnością. Dystansuje się od banału, często przewrotnie podejmując temat. Przechodząc z metafory w dosłowność (wpływ telewizji w Wideodromie) lub zmieniając sposób postrzegania danego zjawiska (np. z punktu widzenia choroby/wirusa). Zapytany w jednym z wywiadów o powód takiego działania, stwierdził:
Bardzo chcę odkrywać nowe terytoria i zabierać widownię ze sobą.
Zanim obwołano go królem horroru wenerycznego, zrealizował dwa filmy pełnometrażowe, czarno-biały Stereo (1969), oraz kolorowe Zbrodnie przyszłości (1970). Dialogi zastąpiono tu narracją, akcje umieszczono w zamkniętych ośrodkach. W przypadku Stereo rzecz dotyczy telepatii i pewnego parapsychologa, którego prace na temat komunikacji niewerbalnej sprowadzają młodego badacza (Ronald Mlodzik) do futurystycznego instytutu. Poznaje on mieszkańców ośrodka i charakter zajęć, którym się oddają. Surowe, betonowe wnętrza oraz brak linii fabularnej i dialogowej sprawiają, że film (podobnie jak jego tematykę) postrzegać można jako eksperyment. Zbrodnie przyszłości to również osadzone w nowoczesnym ośrodku nietypowe dzieło, dotyczy jednak tematu bardziej namacalnego. Bohaterami drugiego obrazu Kanadyjczyka są pensjonariusze i dyrektor Domu Skóry. Prowadzący ośrodek Adrian Tripod (Mlodzik), będący jednocześnie narratorem, streszcza odbiorcy historię choroby Rouge’a (od nazwiska jej twórcy), którą wywołuje zawarty w kosmetykach specyfik. Śmiertelna przypadłość atakuje kobiety. Ten film jako pierwszy został przez Cronenberga naznaczony jego znakiem firmowym – poświęca się ciału jako siedlisku choroby.
ROZGŁOS
Po zrealizowaniu dwóch pełnometrażowych, lecz skromnych produkcji, Kanadyjczyk rozpoczął współpracę z czechosłowackim producentem i reżyserem, Ivanem Reitmanem (Pogromcy duchów, Ewolucja). W tym czasie pojawiły się pieniądze potrzebne do realizacji kolejnego projektu. Dreszcze – obraz nakręcony w 1975 roku w mniej niż miesiąc, na kolorowej taśmie, z większą obsadą. Akcję umieszczono w samotnym wieżowcu na wyspie w okolicach Montrealu. Fabuła była dość prosta – w pokoju hotelowym ginie młoda kobieta i starszy mężczyzna. On popełnił samobójstwo, a na ciele dziewczyny widać ślady interwencji chirurgicznej. Sprawą interesuje się hotelowy lekarz. W międzyczasie stan zdrowia niektórych lokatorów zaczyna się pogarszać.
W tym obrazie David Cronenberg umieścił wszystko, z czego później zasłynie. Zagrożenie płynące z wnętrza organizmu, zakażenia, seks i przemoc, obsesja.
Charakterystyczne dla stylu przyszłego guru of gore będzie też zamiłowanie do efektów specjalnych, często rozbudowanych i groteskowych. Choć Dreszcze pod tym względem były dość ubogim filmem, sam obraz okazał się wystarczająco kontrowersyjny, by debata nad jego „niestosownością” sięgnęła kanadyjskiego parlamentu. Niepokojący w odbiorze był bardziej problem moralnego wyuzdania (jako skutku działania pasożyta), niż sama epidemia – przerabiana choćby u George’a Romero. Współpraca Cronenberga z Reitmanem zaowocowała kolejnym głośnym filmem – Wściekłością (1977).
Akcja tej produkcji rozgrywa się w klinice oraz nieodległym miasteczku. Centralną postacią jest tu kobieta (grana przez ówczesną gwiazdę porno – Marylin Chambers), która w wyniku wypadku motocyklowego trafia do kliniki. Tam zostaje na niej przeprowadzony przeszczep eksperymentalnej tkanki. Zabieg przebiega prawidłowo, kobieta po przebudzeniu sprawia wrażenie zdrowej. Jednak na jej ciele wyewoluował nowy narząd, budzi się w niej też żądza pożywiania się ludzką krwią. Zaatakowani zmieniają się w rozwścieczone zombie, których ugryzienie infekuje innych. Stopniowo z kameralnej scenerii kliniki zagrożenie przenosi się do miasta, a zakażenie dochodzi do rozmiarów epidemii. Ukazanie postaci zmysłowej kobiety jako ofiary eksperymentu i nosicielki śmiertelnego wirusa przywodzi na myśl choroby weneryczne. Z kolei panosząca się wokół horda bezmyślnych zombie przypomina rój stworzeń przyporządkowanych jednemu celowi – szukaniu pożywienia. Godna uwagi jest ciekawostka dotycząca obsady – pierwotnie do roli głównej zaangażować chciano Sissy Spacek, lecz gdy obsadzono Marylin Chambers, Sissy trafiła do obsady filmu Carrie. Wściekłość to także pierwszy w historii kina film, w którym pojawiła się muzyka Howarda Shore’a. Od tej pory panowie będą ze sobą regularnie współpracować.