Nowym zagrożeniem dla Gotham będzie niejaki Joker, wbrew imieniu, mało zabawny jegomość. Rozpętuje on w mieście istne piekło, szerząc chaos i panikę, terror i strach. Próby racjonalnego zrozumienia jego dążenia do zniszczenia muszą spełznąć na niczym. Batman zwycięży szaleńca, z tą różnicą, że jemu nie pozwoli zginąć. Już wie, jak należy postępować. Oczyszczając miasto z przestępczości, może już odejść na spoczynek. Bohaterem może zostać ktoś bez maski, jednostka nie działająca ponad prawem. To prokurator okręgowy, Harvey Dent. Ten okazuje się jednak szaleńcem: zabija paru policjantów. Batman jest znowu potrzebny. Stanie się banitą i męczennikiem – weźmie te zbrodnie na siebie, pozwoli się ścigać, ażeby utrzymać w mieście żmudnie osiągnięty porządek. To już nie Batman, to Mroczny Rycerz. I, choć zniesławiony, na zawsze pozostanie legendą.
Legendę gwarantują nie tylko dobre uczynki, ale i tzw. prestiż (zarazem tytuł filmu z 2006r.) – popisowa sztuczka magiczna. Dla prestiżu Robert Angier i Alfred Borden, iluzjoniści z przełomu XIX i XX wieku, zrobią wszystko. Angier zaangażuje się w ryzykowne (zwłaszcza naówczas) eksperymenty naukowe – wchodząc w kontakt z wysoce naelektryzowanym polem magnetycznym stworzy własne, żywe sobowtóry i już nigdy nie dowie się, czy jest tym prawdziwym, „pierwszym” Angierem. Natomiast Borden poświęci połowę swej osobowości, dzieląc całe swoje życie z bratem bliźniakiem, nigdy nie będąc w pełni sobą. Tworzenie iluzji było dla nich sposobem na życie. Ba!, właściwie było ich życiem. Prawdziwa była tylko śmierć. Przyjdzie tak po pierwszego, jak po drugiego. Tylko ona może uciąć nie mający końca pojedynek obydwu bez przywileju ogłoszenia zwycięzcy. Iluzja (czyli oszustwo) sprawdza się tylko na scenie – tam ogranicza ją czas występu. Publiczność chętnie pozwoli się zwieść, nie dociekając, w jaki sposób. Płaci za to. W życiu czas jest nieograniczony. Nie przeszkadza to jednak, by własne życie również uczynić oszustwem. Z tym, że wówczas cena jest dużo wyższa.
Czyżby Nolan zaczął wierzyć w człowieka? Tytuł jego kolejnego projektu to The Dark Knight Rises, czyli: Mroczny Rycerz powstaje/podnosi się. Zaiste, brzmi to w przypadku Nolana niezwykle budująco.
Tekst z archiwum film.org.pl (25.11.2011).