WŁADYSŁAW PASIKOWSKI czyli rewolucja w polskim kinie lat 90.
tekst z archiwum film.org.pl (9.11.2012r.)
Uwaga, skupiam się tylko na filmach kinowych Pasikowskiego (pomijam tym samym m.in. serial Glina)
Film jest najlepszą elektroniczną zabawką dla chłopców, jaką kiedykolwiek wymyślono.
Orson Welles
Od czasu swojego debiutu porównywany do Quentina Tarantino, ganiony za wulgarne dialogi i epatowanie przemocą, twórca kina jednoznacznie “męskiego”, brutalnego. Twórca powszechnie rozpoznawalnych kreacji aktorskich, autor scenariuszy nowatorskich, inspirowanych prawdziwymi wydarzeniami.
W swoich filmach ukazuje sposób działania organizacji państwowych jako aparatów upośledzonych i skorumpowanych. Twórczość Władysława Pasikowskiego odcisnęła wyraźne piętno na polskiej kinematografii, stworzyła w zasadzie nurt polskiego filmu kryminalnego, czasem wręcz gangsterskiego, a wszystko w sosie political fiction.
POCZĄTEK
Pasikowski jest profesjonalistą. Takim wypuściła go szkoła.
Juliusz Machulski
Urodził się 14 czerwca 1959 w Łodzi, gdzie ukończył kulturoznawstwo na Uniwersytecie Łódzkim oraz Wydział Reżyserii w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera. Uniwersytet wybrał w celu zdobycia wiedzy i obycia w zakresie szeroko pojętej sztuki. Sam twierdził później, że ukończenie kulturoznawstwa było swoistym przygotowaniem do kształcenia filmowego: potrzebowałem wykształcenia, zanim przystąpiłem do egzaminów do “filmówki”, a kulturoznawstwo było w jakiś sposób najbliższe, bo specjalizowałem się na nim – uwaga – w krytyce filmowej. Ukończenie słynnej “filmówki” wyposażyło Pasikowskiego w potrzebny warsztat, z tej uczelni wyszedł także jego późniejszy wieloletni współpracownik i przyjaciel – Paweł Edelman. Grono pedagogiczne zasiedlali m.in. Wojciech Jerzy Has i Filip Bajon.
W ramach ukończenia studiów wyreżyserował w roku 1991 swój film dyplomowy, a tym samym debiut kinowy – Kroll. Film okazał się bardzo dobrym początkiem. Współpraca z Wyższą Oficerską Szkołą Wojsk Pancernych, Jednostką Wojskową i Komendą Policji zapewniła odpowiednie i wiarygodne obiekty do produkcji, potrzebny sprzęt (czołgi, jeepy, etc.).
W obsadzie znaleźli się tacy aktorzy jak Bogusław Linda, Maciej Kozłowski, Olaf i Edward Lubaszenko oraz niezbyt jeszcze znany wtedy Cezary Pazura. Za oprawę muzyczną odpowiadał Michał Lorenc (który stał się potem nadwornym kompozytorem Pasikowskiego), a za kamerą stanął Paweł Edelman – przyjaciel reżysera, rozwijający skrzydła, później wybitny i doceniony na całym świecie operator.
Sam film okazał się nie tylko udaną pracą dyplomową, lecz także ciekawym, dotykającym drażliwych kwestii, mocnym kinem na wysokim (nawet z perspektywy dzisiejszych czasów) poziomie. Akcja zawiązuje się wokół żołnierza, Marcina Krolla (Olaf Lubaszenko), który pełni zasadniczą służbę wojskową, lecz na wieść o romansie żony z najlepszym przyjacielem (oraz samobójstwie prześladowanego kolegi z kompanii) decyduje się na dezercję. Jednostka w obawie przed kompromitacją wysyła na poszukiwania porucznika Arka (Linda) i kaprala Wiadernego (Pazura), by po cichu odnaleźć zbiega. Fabuła skupia się na dość newralgicznych kwestiach – samobójstwo żołnierza jest wynikiem niesławnej “fali” w wojsku, dezercja spowodowana jest zdradą żony, w dodatku z najlepszym przyjacielem. Główna część akcji filmu (poszukiwanie Krolla i jego aresztowanie) trwa mniej więcej dobę. W tym czasie postacie trafiają w różne miejsca, gdzie prowadzą ich poszlaki i informacje o zbiegu. Ciężka, posępna atmosfera towarzyszy widzowi przez całą ulewną noc, gdy samochód z bohaterami przeczesuje kolejne miejsca. Podczas drogi oficerowie i bliscy Krolla prowadzą rozmowy, które w ciekawy sposób ilustrują punkt widzenia każdej z postaci.
Mimo, iż dominantę fabularną stanowią poczynania tytułowego bohatera (przy czym wraz z akcją filmu poznajemy wydarzenia z jego przeszłości), w rzeczywistości każdego z bohaterów Pasikowski wyposażył w wyrazisty charakter i indywidualne cechy. Pobudki kierujące postaciami stanowią logiczny ciąg, a działania bohaterów, jeśli nie są racjonalne, to zawsze są prawdopodobne. I tak – żona Krolla, romansująca z jego przyjacielem, wyznaje miłość raz jednemu, raz drugiemu z nich, z kolei siostra Krolla, pałająca nienawiścią do jego żony i jej kochanka, reaguje strachem na obecność żołnierzy i martwi się o poszukiwanego brata. Wojskowi, mimo oczywistych podobieństw, stanowią także zespół zróżnicowanych charakterów.
https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=vJBnXtovqiQ
Warto skoncentrować się tu na odtwarzających role “śledczych” – Bogusławie Lindzie i Cezarym Pazurze. Ten pierwszy już w czasie premiery Krolla (1991 r.) był aktorem rozpoznawalnym i cenionym (wystarczy wymienić Przypadek Kieślowskiego czy Człowieka z żelaza i Dantona Wajdy). Jednak wtedy kojarzony był z rolami zbuntowanych, wrażliwych osób. To właśnie Władysław Pasikowski, obsadzając go w Krollu, powołał do życia jedną z ikon polskiego kina akcji: Bogusia Lindę – twardziela, o którym Andrzej Wajda powie później (w rozmowie na temat obsady Pana Tadeusza): Ksiądz Robak nie jest księdzem. To zabijaka.(…) Nie trzeba było brać aktora, który nadawałby się na zakonnika, tylko na zabijakę. A u nas kto to jest? Linda.
Porucznik Arek to solidny i rozsądny żołnierz. Sumiennie wypełnia obowiązki, zna się na tym co robi. Nie został jednak w pełni zinstytucjonalizowany – kilka razy w filmie wspominane jest pewne zajście w Szczecinie, które skutkuje pomijaniem Arka przy awansach. Poza tym nie boi się otwarcie krytykować starszych stopniem, cechuje go szczerość i bezpośredniość, celnie i kąśliwie ripostuje każdą zaczepkę słowną. Jest też zdyscyplinowany, potrafi dobrze się zorganizować, gdy trzeba jest twardy, nie boi się używać siły, lecz robi to w konieczności. Linda gra tu oszczędnie, przez większość filmu wydaje się być wyciszony, ale chwilami ukazuje swoje emocje – gniew, rozbawienie, znużenie. Przez większość czasu jest jednak skupiony i poważny.
Z postacią tą kontrastuje kapral Wiaderny. Dla Cezarego Pazury Kroll także był ważnym tytułem, ponieważ aktor po raz pierwszy zagrał ważną postać drugoplanową, przewijającą się przez cały czas trwania filmu. Rola Wiadernego zapada w pamięć. To cwaniakujący oficer z sadystycznymi upodobaniami, zapatrzony w Armię, dla której mógłby zrobić wszystko. W rozmowie z Kubą, przyjacielem Krolla, sam jasno wykłada swoje poglądy: Żona kumpla w wojsku jest święta. W Armii wszystko jest proste. Żony są w domach, a kurwy za płotem i trzeba być człowiekiem, a nie ścierą. Swoje sadystyczne zapędy rozładowuje na “kotach” z kompanii, a poza służbą na kolegach od wódki. Mimo to, jeśli w grę wchodzi obowiązek, jest absolutnie oddany sprawie, skrupulatny i ostrożny. Postać Wiadernego zwraca uwagę na problem “fali” w wojsku, któremu w całości poświęci dwa lata później swój film Samowolka Feliks Falk. Aktorstwo Pazury zwróciło uwagę krytyki i nie tylko jego kariera nabrała rozpędu – od tego czasu duet Linda-Pazura zaczął pojawiać się w późniejszych produkcjach Pasikowskiego.
Z kolei tytułowy bohater, Marcin Kroll, pojawia się w niewielu scenach, jest przyczynkiem do prowadzenia fabuły, lecz sam jest postacią zaledwie naszkicowaną. Złamany zdradą żony i przyjaciela, zszokowany śmiercią kolegi z wojska, ucieka i robi tournee po melinach i podejrzanych lokalach, umawia się z dziwkami i ciągle pije. Gdy w końcu zostaje odnaleziony, siedząc za stołem zastawionym butelkami po wódce, mówi do porucznika: Dobrze, że jesteście. Nie wiedziałem już co z sobą zrobić.
Strona techniczna filmu do dzisiaj może budzić zdziwienie. Od pierwszej sceny widać stosunkowo duży rozmach (na przykład podczas długiej sekwencji ładowania nocą w deszczu czołgów na transportery kolejowe), w filmie pojawiają się sceny bójek, pościgów, plenery często się zmieniają, co dynamizuje akcję. W kilku scenach występuje spowolnienie ruchu i odpowiednia ilustracja muzyczna. Pojawiają się także dość oszczędne sceny erotyczne. Wszystko to stanie się swoistymi leitmotivami w filmach Pasikowskiego. Nie jest także przypadkowe, że samochód, którym podążają bohaterowie przez większość filmu to Mercedes. Zagraniczne (szczególnie zachodnie) marki często będą pojawiać się u reżysera Psów, podobnie jak nawiązania do kina amerykańskiego. Swoją pracą dyplomową Pasikowski podbił serca wielu członków jury, gdyż film zebrał kilka nagród (m.in. Syrenkę Warszawską na Lubuskim Lecie Filmowym i Specjalnego Złotego Lwa).
Po tak udanym debiucie Władysław Pasikowski zapisał się w pamięci widzów jako twórca odważny, śmiało ukazujący rzeczywistość bez upiększeń i zakłamań (brak upiększeń odnosił się też do języka bohaterów, który niepozbawiony był najcięższych wulgaryzmów). Oczywiście, film budził kontrowersje jako uderzający w armię i ukazujący ją jako aparat moralnie upośledzony, chociaż sprawny. Nastrój filmu był chwilami mroczny, niczym z kina noir – szemrane meliny hotelowe, ciemne korytarze kompanii, znajoma sceneria kamienic z żółtą lamperią na ścianach i przyciemnione światła, deszcz za oknem i do tego stonowana, lecz wpadająca w ucho muzyka Lorenca. Bardzo sprawne i dynamiczne ruchy kamery Edelmana nie pozwalały się nudzić nawet przy dłuższych ujęciach. Poza tym aktorski duet Lindy i Pazury został doceniony – obaj otrzymali bardzo dobre recenzje.
Kroll rozpoczął pewien krótki, lecz wyrazisty nurt w polskim kinie. Był jednak dopiero przedsmakiem tego, co Pasikowskiemu udało się stworzyć w ciągu następnych kilku lat.