search
REKLAMA
Artykuł

NAJLEPSZE SOUNDTRACKI 2015, czyli co w muzyce piszczało

Jacek Lubiński

5 lutego 2016

REKLAMA

top_Ori

Ori and the Blind Forest

Druga i ostatnia na liście ilustracja do gry komputerowej, która swoją grafiką może przypominać odrzucone pomysły z Avatara. Muzycznie to prawdziwa perła, w której łatwo jest się zakochać już od pierwszych taktów. Niesamowicie klimatyczna, pełna magii i serca, na poły eteryczna, a po części mistyczna ścieżka dźwiękowa to kolejne niezwykłe osiągnięcie tej gałęzi przemysłu medialnego, której zwyczajnie nie mogłem pominąć – jest za dobra po prostu.

top_Outlander

Outlander

I czas na serial – medium to również nie narzeka na brak ciekawych ilustracji. Ta konkretna być może do najlepszych małoekranowych ścieżek dźwiękowych się nie zalicza, lecz bezustannie kusi swym celtyckim sznytem. Kto lubuje się w irlandzkich klimatach, tutaj straci głowę – i to podwójnie, bo albumy wyszły już dwa. Specyficzna atmosfera, wciągające pieśni Rayi Yarbrough i urzekająca liryka czynią zeń propozycję dobrą na każdą okazję, nie tylko na urodziny dalekiego kuzyna z Dublinu.

top_Sicario

Sicario

Tytuł ten wyróżniliśmy w Złotych Krabach za najlepszą muzykę., gdyż jak żadna inna ubiegłoroczna kompozycja wbija się w pamięć, wżera w zmysły. To bezkompromisowa, niebanalna ścieżka, wręcz zwierzęca w swej bezdusznej naturze. Wespół z filmem to siła nie do zatrzymania. Poza nim – mocna rzecz dla cierpliwych koneserów o stalowych nerwach.

https://soundcloud.com/maik-martin-731893358/oscar-nominated-score-sicario-visual-soundtrack-johann-johannsson

top_jobsSteve Jobs

Przegadany film, a jakże pomysłowo zilustrowany! Muzyka Daniela Pembertona (drugi raz na liście) wykracza daleko poza ciasne kadry i wąskie korytarze, pozwalając ulecieć emocjom, które tym samym potęguje. To prawdziwy popis symfoniczny i jeden z najbardziej zaskakujących i oryginalnych soundtracków sezonu, który zahacza i o operowe arie, i o elektroniczne dysonanse, i o czysty suspens. I wszystko to w żaden sposób się ze sobą nie gryzie. Ot, sztuka.

https://soundcloud.com/201286/daniel-pemberton-the-skylab-plan-steve-jobs

top_Inside

W głowie się nie mieści

Przecież pisałem, że to był dobry rok dla Giacchino. W przeciwieństwie do poprzedniego tytułu, w tym kompozytor sprostał niełatwej animacji Pixara. Ilustracja ta co prawda bez problemu mieści się we łbie, ale ujmuje pięknymi tematami, ich dużą atrakcyjnością i przyjemną atmosferą. Do najlepszych prac kina rysowanego nie ma startu, w annałach się raczej nie zapisze. Lecz na tle ścieżek dźwiękowych ubiegłego roku wypada więcej niż poprawnie i zapewnia przynajmniej tyle samo emocji, ile pojawia się w filmie, co sprawia, że nadaje się do wielokrotnego smakowania.

top_wolf

Wolf Totem (Le Dernier Loup)

Horner otwierał, to i Horner zamyka – tym razem u w iście wilczym towarzystwie Jean-Jacquesa Annauda. Natchniona przez matkę naturę i jej relacje z człowiekiem muzyka to propozycja dla fanów etniki, wciągających, ekspresyjnych melodii oraz włożonego w pracę szczerego serca. Daleka od spektakularności to kompozycja, ale bez problemu zjednuje sobie słuchacza, który na pewno nie raz jeszcze do niej wróci. Solidna porcja filmówki. Na długie zimowe wieczory w sam raz.

Bonus:

top_bonus
Na sam koniec warto także odnotować dwa wznowienia klasyki, które ukazały się nakładem wytwórni La-La Land. Zarówno Braveheart – waleczne serce (20. rocznica premiery), jak i Tańczący z wilkami (25-lecie filmu) jeszcze nigdy nie brzmiały tak czysto i przejrzyście, a rozszerzony materiał i przepiękna szata graficzna, to prawdziwa gratka dla kolekcjonerów. Polecam.

I tyle – lećcie kupować winyle!

korekta: Kornelia Farynowska

winyl

Avatar

Jacek Lubiński

KINO - potężne narzędzie, które pochłaniam, jem, żrę, delektuję się. Często skuszając się jeno tymi najulubieńszymi, których wszystkich wymienić nie sposób, a czasem dosłownie wszystkim. W kinie szukam przede wszystkim magii i "tego czegoś", co pozwala zapomnieć o sobie samym i szarej codzienności, a jednocześnie wyczula na pewne sprawy nas otaczające. Bo jeśli w kinie nie ma emocji, to nie ma w nim miejsca dla człowieka - zostaje półprodukt, który pożera się wraz z popcornem, a potem wydala równie gładko. Dlatego też najbardziej cenię twórców, którzy potrafią zawrzeć w swym dziele kawałek serca i pasji - takich, dla których robienie filmów to nie jest zwykły zawód, a niezwykła przygoda, która znosi wszelkie bariery, odkrywa kolejne lądy i poszerza horyzonty, dając upust wyobraźni.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA