search
REKLAMA
Zestawienie

ANDRZEJ KORZYŃSKI. 10 najlepszych soundtracków

Selekcja muzyki filmowej polskiego kompozytora.

Maciej Kaczmarski

18 kwietnia 2023

REKLAMA

Autor przebojów Piotra Szczepanika, Maryli Rodowicz i Zdzisławy Sośnickiej. Założyciel pierwszego polskiego zespołu elektronicznego Arp Life, współtwórca Mydełka Fa i postaci Franka Kimono. Był jednym z najwybitniejszych kompozytorów muzyki filmowej w Polsce. Od 1967 roku napisał ścieżkę dźwiękową do ponad 100 filmów. Najczęściej współpracował z innymi Andrzejami: Wajdą i Żuławskim. Podstawowym zadaniem muzyki filmowej było według niego kształtowanie klimatu obrazu. Oto dziesięć najlepszych soundtracków Andrzeja Korzyńskiego (1940–2022). Uwzględniono tylko te, które ukazały się na płytach (roczniki płyt pochodzą z serwisu Discogs.com i nie zawsze pokrywają się z datami premiery filmów).

„Akademia pana Kleksa” (1983)

Muzyka do filmu Krzysztofa Gradowskiego to jeden z licznych dowodów na wszechstronność Korzyńskiego. Znalazły się tutaj nie tylko wspaniale zaaranżowane piosenki do tekstów Brzechwy w wykonaniu Piotra Fronczewskiego i dziecięcych aktorów (Leń, Kaczka Dziwaczka, Zoo itd.), ale i instrumentalne utwory w stylu disco (Kosmiczny prolog), rocka progresywnego (Zemsta Golarza Filipa), a nawet muzyki Ennio Morricone (Świąteczna Akademia). W 2016 roku nakładem oficyny GAD Records ukazała się nowa wersja płyty z wcześniej niepublikowanymi utworami.

„Podróże pana Kleksa” (1985)

Druga odsłona przygód Ambrożego Kleksa przyniosła muzykę jeszcze bogatszą niż w pierwszej części. Przede wszystkim mniej tu irytujących dziecięcych głosików, więcej zaś interesujących rozwiązań kompozytorskich i brzmieniowych, tak jak w łączącej muzykę elektroniczną z orientalną ornamentyką Drodze do Bajdocji czy niesławnym Marszu robotów, którego tak bardzo bali się małoletni widzowie. Do tego znakomite piosenki, m.in. Babu Abu Din w wykonaniu Jerzego Bończaka oraz przebój Meluzyna w pamiętnej interpretacji Małgorzaty Ostrowskiej.

„Sweet Music” (1991)

Kompilacja zbierająca głównie nagrania z niemieckich seriali telewizyjnych – Spielergeschichten i Florian. Jest też jeden utwór z filmu Moje noce są piękniejsze niż wasze dni Żuławskiego i jedna kompozycja z polskiego serialu Tulipan. Zgodnie z tytułem jest to muzyka słodka, czarująca i nad wyraz melodyjna, z zapadającymi w pamięć partiami muzyków sesyjnych: saksofonistów Henryka Miśkiewicza, Mariusza Mielczarka i Zbigniewa Jaremko oraz gitarzystów Winicjusza Chrósta i Zbigniewa Krebsa. Korzyński jako lider zagrał na instrumentach klawiszowych.

„Possession” (2012)

Wielbiciele kontrowersyjnego horroru Andrzeja Żuławskiego z 1981 roku, który padł ofiarą „video nasties” w Wielkiej Brytanii i był tam długo zakazany, czekali na wydanie oficjalnego soundtracku ponad 30 lat. Album z muzyką z Opętania ukazał się dzięki staraniom Andy’ego Votela z wytwórni Finders Keepers. To surowa, złowróżbna muzyka zbudowana na zimnych dźwiękach syntezatorów, automatów perkusyjnych i preparowanego fortepianu, do pudła którego Korzyński wrzucił garść kamieni oraz… srebrne sztućce ukradzione z berlińskiego hotelu Kempinski.

„Trzecia część nocy” („Third Part Of The Night”) (2012)

Pełnometrażowy debiut kinowy Żuławskiego opowiada o okupacji hitlerowskiej w Polsce, ale jak mówił Korzyński: „Ja nie łączyłem muzyki z tymi wydarzeniami, planowałem napisać taką, która byłaby do nich kontrapunktem. […] Wyszła nam bardzo współczesna muzyka, chociaż film był historyczny”. Na zawartość płyty składa się dziewięć utworów trwających zaledwie kwadrans, ale całość robi piorunujące wrażenie. Oprócz zabójczego Tanga słychać tu również upiorne wokale, dźwięki puszczonej od tyłu gitary elektrycznej oraz nawiązania do jazzrocka.

„W pustyni i w puszczy” (2015)

„Chciałem, żeby moja muzyka nie zepsuła tych obrazów, żeby była wzruszająca, zachowała piękno płynące z tej opowieści” – tak Korzyński komentował po latach muzykę napisaną do trzygodzinnej epopei Władysława Ślesickiego na kanwie powieści Henryka Sienkiewicza. Płyta wydana ponad 40 lat po premierze filmu zawiera całą muzykę skomponowaną na potrzeby filmu, która równie dobrze sprawdza się w oderwaniu od ekranu. Po usłyszeniu tej ścieżki dźwiękowej amerykańscy producenci wróżyli Korzyńskiemu karierę w Hollywood, ale nic z tego nie wyszło.

„Wielki Szu” (2017)

Słynny film Sylwestra Chęcińskiego to bez wątpienia jedno z arcydzieł polskiej kinematografii: metaforyczna opowieść o genialnym pokerzyście, który potrafi wygrać z każdym, ale nie z samym sobą. Korzyński zilustrował historię Wielkiego Szu bogatą warstwą dźwiękową, na którą złożyły się elementy jazzu (Rozgrywka), funku (Karty), rocka psychodelicznego (Psychodelia) i disco (Do You Like Henky-Penky Love). To muzyka mocno zrytmizowana, pulsująca syntezatorami i motoryczną pracą perkusji. Być może najlepszy soundtrack w całym dorobku Korzyńskiego.

„Janka” (2020)

Płyta z muzyką do trzech seriali produkcji polsko-niemieckiej w reżyserii Janusza Łęskiego: Janka, Klementynka i Klemens oraz Urwisy z Doliny Młynów. Piękna, melodyjna i pełna harmonii muzyka symfoniczna ewokująca sielską atmosferę przedwojennej wsi. Podczas pisania partytury Korzyński inspirował się głównie twórczością Mahlera. „W Jance usiłowałem przemycić neoromantyzm” – tłumaczył kompozytor. „Melodia jak rzeka przepływa i ma dalszy ciąg, trwa wiecznie, a człowiek może unosić się na powierzchni niekończącej się zmienności harmonicznej”.

„Diabeł” (2023)

Nakręcony przez Żuławskiego w 1972 roku Diabeł został zatrzymany przez peerelowską cenzurę na kilkanaście lat, a sam reżyser zmuszony był wyemigrować z Polski. Razem z filmem pogrzebano również towarzyszącą mu ścieżkę dźwiękową, która oficjalnie ukazała się dopiero w tym roku, a więc blisko pół wieku później – znów dzięki Andy’emu Votelowi. Warto było czekać, bo to muzyka zupełnie wyjątkowa: mroczna i posępna, czerpiąca zarówno ze spuścizny rocka, jak i klasyki oraz awangardowej twórczości Studia Eksperymentalnego Polskiego Radia.

„Człowiek z żelaza”, „Człowiek z marmuru” (2023)

Zbiorcze wydanie tematów z dwóch słynnych filmów Andrzeja Wajdy w poszerzonej, odświeżonej i zremasterowanej wersji. Człowiek z żelaza to przede wszystkim tęskne, wzruszające kompozycje w ramach muzyki orkiestrowej (Nadzieja, Los człowieka), z kolei Człowiek z marmuru to głównie hipnotyczny funk inkrustowany neonowymi syntezatorami, lśniącymi gitarami, giętkim basem oraz wokalizami Alibabek (Baby-Bump). Oba soundtracki dowodzą, że Andrzej Korzyński był jednym z najwspanialszych kompozytorów muzyki filmowej w historii światowego kina.

Suplement: Warto również sięgnąć po kompilacje Muzyka filmowa (1972), Music to the Films of Andrzej Wajda (1993), Tajemnica Enigmy. Secret Enigma – 1968–1981 (2012), ORWO Years (2019) i 80 (2020), a także po film dokumentalny Andrzej Korzyński. Zagubiony diament (2016) Grzegorza Brzozowicza oraz wywiad rzekę Znam wszystkie wasze numery (2018) Marii Szabłowskiej.

Maciej Kaczmarski

Maciej Kaczmarski

Autor książek „Bóg w sprayu. Filozofia według Philipa K. Dicka” (2012) i „SoundLab. Rozmowy” (2017) oraz opowiadań zamieszczanych w magazynach literackich „Czas Kultury” i „Akcent”. Publikował m.in. na łamach „Gazety Wyborczej”, „Trans/wizji” i „Gazety Magnetofonowej” oraz na portalach Czaskultury.pl i Dwutygodnik.com.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor 2024 Situs Slot Resmi https://htp.ac.id/