AMELIA. Świat napędzany wyobraźnią
ODMIENNE STANY ŚWIADOMOŚCI #3: Amelia
Amelia Poulain mogłaby być normalna. Dorastała w dostatnim domu, miała rodziców i złotą rybkę o imieniu Kaszalot. Niestety brak czułości ze strony ojca i znerwicowanej matki sprawił, że dziewczynka staje się emocjonalnie wycofana. Zamyka się w sobie i spędza czas na wymyślaniu własnego świata, w którym płyty winylowe robi się jak naleśniki, a sąsiadka wcale nie jest w śpiączce, tylko wysypia się na zapas. Wyobraźnia odgrywa coraz większą rolę w życiu małej bohaterki, ponieważ wypełnia lukę po czułości, bo tej jeszcze nie zna. Jean-Pierre Jeunet postanowił pokazać świat pełnej optymizmu, uroczej introwertyczki rozpoczynającej dorosłe życie w Paryżu.
Kiedy Amelia (Audrey Tautou) dorasta, opuszcza zdziwaczałego na starość ojca i zostaje kelnerką. Poznaje i obserwuje stałych klientów oraz pracowników kawiarni: kioskarkę-hipochondryczkę, niespełnionego poetę i chorobliwie zazdrosnego mężczyznę z dyktafonem. Dziewczyna charakteryzuje ich w specyficzny sposób – poprzez to, co lubią, a czego nie. Wie o nich coraz więcej, ale boi się zaprzyjaźnić z kimkolwiek. Zamiast tego Amelia wszystkich obserwuje, pozostając z boku. Podczas weekendowych wizyt u ojca zauważa, że jego stan psychiczny się pogarsza. Po śmierci żony owładnęła nim potrzeba budowania kiczowatych kapliczek na urnę z jej prochami. Mężczyzna nie czuje się na siłach, by wyjechać z domu, choćby na wakacje. Ciągle jest zamyślony, a kiedy córka chce zwrócić na siebie jego uwagę – mówiąc, że miała dwa zawały i musiała przerwać ciążę z powodu narkotyków, ale poza tym wszystko świetnie – ojciec tylko przytakuje.
Brak wsparcia ze strony jedynego rodzica i strach przed nowymi znajomościami sprawiają, że Amelia cały wolny czas spędza na obserwowaniu innych ludzi. W piątki chadza do kina, ale interesują ją nie tylko filmy – lubi patrzeć na twarze widzów w ciemności, kiedy ona może ich zobaczyć, sama pozostając niezauważona. Podczas seansów stara się też wyszukiwać drobiazgi, na które większość nie zwraca uwagi (jak np. mucha na drugim planie). Z zaangażowaniem śledzi również lokatorów kamienicy, w której mieszka: gadatliwą dozorczynię opłakującą zaginionego męża, ordynarnego sklepikarza oraz starego malarza nazywanego człowiekiem ze szkła. Przezwisko zawdzięcza chorobie kości, która czyni go bardzo wrażliwym na urazy, przez co od dwudziestu lat nie wychodzi z domu, w którym wszystkie sprzęty owinięte są miękkim materiałem. Raz w roku mężczyzna maluje reprodukcję Śniadania wioślarzy Auguste’a Renoira. Jest zafascynowany obrazem i przedstawionymi na nim ludźmi – w szczególności odstającą od ogółu dziewczyną ze szklanką, która wydaje się nieobecna. Kiedy Amelia odwiedza chorego sąsiada i odkrywa jego nietypowe hobby, zaczyna identyfikować się z niepasującą do reszty obrazu postacią. Bohaterka tak bardzo boi się rozmawiać o sobie i swoich problemach, że woli mówić o tym, że dziewczyna ze to dziewczyna ze szklanką jest samotna, a nie ona. Malarz podejmuje grę i w podobny sposób zachęca Amelię do otwarcia się na innych ludzi.
Reżyser w przewrotny sposób ustanawia śmierć księżnej Diany jako punkt zwrotny w filmie. Słysząc w wieczornych wiadomościach komunikat o tragedii, Amelia upuszcza nakrętkę od perfum, która toczy się po podłodze łazienki i uderza o jedną z płytek przy podłodze, obluzowując ją. Dziewczyna odkrywa w ścianie szczelinę, gdzie znajduje puszkę po cukierkach bergamotkowych, pełną czyichś pamiątek z dzieciństwa. Poruszona Amelia postanawia odszukać właściciela tych skarbów i mu je oddać. Liczy na to, że się ucieszy, a ona odnajdzie cel w życiu i będzie uszczęśliwiać ludzi w swoim otoczeniu. Najpierw jednak musi ich wszystkich wypytać o poprzedniego lokatora, który zapewne jest właścicielem puszki. To przełom w życiu Amelii, ponieważ pierwszy raz w życiu sama musi wyjść z inicjatywą, wyjść do ludzi i choć trochę się na nich otworzyć. Kursując po sąsiadach, zdobywa nie tylko coraz więcej informacji na pożądany temat, lecz także lepiej poznaje ludzi w swoim otoczeniu.
Prowadząc swoje małe śledztwo w sprawie byłego mieszkańca, Amelia wyrabia sobie zdanie o niektórych sąsiadach. Zraża się do chamskiego sklepikarza, bo poniża swojego niepełnosprawnego pomocnika Luciéna, który z kolei ujmuje dziewczynę sposobem, w jaki traktuje warzywa. Jego delikatność stanowi przeciwieństwo prostackiego i wulgarnego przełożonego. Poza nimi jest jeszcze dozorczyni, opowiadająca o zaginionym ukochanym chętniej niż o poprzednich lokatorach. Po kilku takich spotkaniach Amelia poznaje nie tylko historię swoich sąsiadów, lecz także poszukiwane przez nią nazwisko poprzedniego lokatora: Dominic Bretodeau. Wertując książkę telefoniczną, zapisuje adresy wszystkich paryżan o takich personaliach i postanawia każdego odwiedzić. Przekonana, że znalazła cel w życiu, z zapałem i determinacją kursuje metrem po obcych mieszkaniach, szukając właściwego człowieka.