5 NAJLEPSZYCH RÓL ADAMA SANDLERA. Złoty Glob zamiast Złotej Maliny?
Nie ma zbyt wielu aktorów, którzy mieliby tak liczną rzeszę przeciwników co Adam Sandler. Amerykaninowi zarzuca się wiele, zwłaszcza potężne braki w sztuce aktorskiej i poczucie humoru, które prawie nikomu nie przypada do gustu. Okazuje się jednak, że nawet tak nielubiany i, mówiąc wprost, słaby aktor jak Sandler ma na swoim koncie całkiem dobre role. Paradoksalnie, najlepsze ekranowe występy komika pojawiły się w filmach o wyraźnym zabarwieniu dramatycznym. „Król Złotych Malin” co prawda nigdy nie zbliżył się do poziomu aktorskiej czołówki, ale nie znaczy to, że nie ma dzieł, w których byłby co najmniej niezły. Przed wami pięć najlepszych ról Adama Sandlera.
5. Trudne słówka (2004), reż. James L. Brooks
Podobne wpisy
Rzadko zdarza się, by ranking najbardziej udanych dokonań w dorobku aktora rozpoczynał się od roli co najwyżej niezłej, żeby nie powiedzieć – przeciętnej. Cóż, specyficzna osoba, to i nietypowe sukcesy. Adam Sandler w Trudnych słówkach wciela się w Johna, głowę rodziny Claskych, cenionego szefa kuchni. Życie w luksusie u boku pięknej żony (Téa Leoni) z dwójką dzieci nie gwarantuje jednak szczęścia, a wszyscy bohaterowie coraz chętniej ujawniają swoje zmartwienia przed nowo zatrudnioną gosposią, Flor (Paz Vega). Sandler nie jest w filmie Jamesa L. Brooksa w żadnej mierze wybitny, ale nie jest też słaby, co już stanowi pewne osiągnięcie. Jak okaże się przy okazji kolejnych pozycji tego rankingu, aktor nie najgorzej odnajduje się w scenach, w których jego bohaterowie, wewnętrznie skonfliktowani, pozwalają przemówić swoim skrywanym troskom. Tak jest i tym razem, bo chociaż rola w Trudnych słówkach jest w najlepszym razie przyzwoita, to w kilku scenach Sandler pokazuje, że umiejętności aktorskie nie są mu całkiem obce. John, w którego się wciela, jest raczej statecznym, poczciwym mężem i ojcem, ale kiedy do głosu dochodzi jego niezadowolenie z życiowej stagnacji i nie najlepszych relacji z żoną, aktor wykonuje to, co do niego należy. Może mało przebojowo, ale nie można mu wiele zarzucić.
4. Funny People (2009), reż. Judd Apatow
Jednym z głównych bohaterów komediodramatu Judda Apatowa jest George, znany i lubiany przez publikę komik, który dowiaduje się, że choruje na ciężką odmianę białaczki. Jednocześnie uświadamia sobie inny przykry fakt — nie ma żadnych bliskich, którzy mogliby przejąć się jego stanem. George nawiązuje zatem znajomość z początkującym komikiem, nieśmiałym Irą (Seth Rogen). Początkowa niechęć przeradza się w nietypową przyjaźń. Rola chorego, samotnego komika to dowód na to, że wystarczy, by Adam Sandler przestał się wygłupiać, a jego obecność na ekranie staje się nie tylko znośna, lecz także satysfakcjonująca. Aktor prezentuje tu wyjątkowo stonowaną kreację. George bywa oschły, czasem wulgarny, ale też zauważalnie zrezygnowany. Właśnie ten stan najczęściej uwidacznia się na twarzy Sandlera. Fakt, rola w Funny People z nóg nie zwala, a gwiazdor Farciarza Gilmore’a balansuje na granicy swojego zwyczajowego braku mimiki oraz subtelnego, emocjonalnego rozbicia i przygaszenia. Na szczęście Sandlerowi częściej udaje się to drugie, dzięki czemu jego oddanie postaci George’a pozostaje szczere, mimo że bohater tak często maskuje swoje prawdziwe emocje za pomocą nieprzyzwoitej i oziębłej persony. Choć czy to aby na pewno tylko persona?