search
REKLAMA
Ranking

5 filmów chińskich, które TRZEBA znać!

Szymon Skowroński

22 października 2018

REKLAMA

Byle do jutra

Nie można zapominać, że to właśnie Chiny przyczyniły się do popularyzacji kina sztuk walki. Od zrealizowanego w koprodukcji z USA Wejścia smoka (który był ostatnim ukończonym filmem największej gwiazdy tego gatunku – Bruce’a Lee), przez Klasztor Shaolin i Dawno temu w Chinach, filmy z multiutalentowanym Jackiem Chanem po całą serię Ip-Mana – wszystkie przyciągały do kin tłumy i nawet pomimo swojego typowo rozrywkowego charakteru znajdowały wiele uznania w oczach krytyków. Trudno wybrać ten jeden najważniejszy, więc zwróćmy uwagę na ciekawy przykład obrazu, który poezję walki odnajdywał nie w uderzeniach pięści, lecz – wystrzałach pistoletów. Oczywiście podsumować Byle do jutra w reżyserii Johna Woo – jednego z najbardziej wpływowych azjatyckich reżyserów – jako balet z użyciem broni palnej to zdecydowanie za mało. Film opowiada historię dwóch braci stojących po przeciwnych stronach prawa. Jeden z nich trafia do więzienia. Po wyjściu próbuje zmienić swoje życie, co nie podoba się jego dawnym współpracownikom. Napięcie rośnie, a akcja zmierza w stronę spektakularnego rozwiązania… John Woo prezentuje iście autorskie podejście do tematu kina sensacyjnego, gangsterskiego. Wykorzystując znane, może nawet nieco ograne, figury i schematy gatunkowe, nadaje im całkowicie nową jakość. Zwolnienia tempa, silne kontrasty wizualne, gęsta symbolika i dawka niedającego się opisać „luzu” głównego bohatera stanowią interesującą mieszankę, a Byle do jutra można uważać za początek zupełnie nowego nurtu w kinie sensacyjnym nie tylko w Azji, ale w ogóle. I nawet jeśli późniejszy Zabójca Johna Woo jest lepszym – pełniejszym, bardziej konsekwentnym i przemyślanym – obrazem, to nie powstałby, gdyby nie Byle do jutra.

Żegnaj, moja konkubino

Pierwsza w historii Złota Palma dla chińskiej produkcji, międzynarodowy sukces artystyczny, dwie nominacje do Oscara i miejsce wśród najważniejszych i najwybitniejszych filmów chińskich. To wszystko razem jest dobrym powodem, by wymienić film Kaige’a Chana w niniejszym zestawieniu. Przede wszystkim jednak – jest to absolutnie zajmująca, angażująca historia. Historia w dwóch znaczeniach. Fabuła dotyczy pięćdziesięcioletniej przyjaźni dwóch mężczyzn, którzy poznali się podczas przygotowań do występów w operze w Pekinie. Mają razem grać w sztuce Żegnaj, moja konkubino. Jeden z nich dostaje rolę króla, a drugi – jego konkubiny. Okazuje się, że przeznaczone im role są odbiciem ich relacji i jednocześnie rzutują na ich prawdziwe życia. Historia w drugim, dosłownym znaczeniu oznacza niesamowicie ambitną (i udaną) próbę streszczenia i podsumowania politycznych losów Chin w trzygodzinnym filmie. Na obu frontach film odnosi wielkie zwycięstwo. Ze względu na swój charakter i podejmowaną tematykę (m.in. homoseksualizm) oraz poszczególne sceny (samobójstwo jednego z bohaterów) film został w Chinach zakazany tuż po premierze, w sierpniu 1993. W akcie wielkiej hipokryzji władze uznały jednak, że ta decyzja może zagrozić Pekinowi w rywalizacji o organizację letniej Olimpiady w 2000 roku (do czego ostatecznie i tak nie doszło) i w we wrześniu przywrócono film do emisji – jednak w wersji ocenzurowanej. Podobnie postąpili włodarze Miramaxu (m.in. Harvey Weinstein), kiedy zakupili film do amerykańskiej dystrybucji – wycięli z niego ponad piętnaście minut. Warto więc mieć na uwadze, by obejrzeć film w oryginalnej wersji, trwającej 171 minut.

Czas życia i czas śmierci

Wiele rodzin wyjechało z niespokojnego, ogarniętego wojną domową państwa w latach czterdziestych i osiadło w bezpieczniejszych rejonach. Tak było również w przypadku rodziny reżysera Hsiao-hsien Hou. Urodzony w Chinach filmowiec jest jednym z najbardziej cenionych reżyserów tajwańskich – bo to właśnie na Tajwan wyemigrowała jego rodzina. Prawdziwa historia bez wątpienia posłużyła za podstawę do jego filmu z 1985 roku, który jako pierwszy zwrócił na niego oczy międzynarodowej krytyki i publiczności. Opowieść dotyczy niczego innego, jak właśnie chińskiej rodziny, która musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Głównym bohaterem jest młody chłopiec, który szybciej niż jego bliscy asymiluje się w nowym klimacie. Jego życie wypełniają nauka, zabawa i nowe doświadczenia, jednak chłopcu wkrótce przyjdzie nauczyć się czegoś o przemijaniu. Postępująca choroba ojca rzuca cień na szczęście jego i jego rodziny. Osobisty obraz Hou został wyróżniony nagrodą krytyki filmowej na festiwalu Berlinale w 1985, natomiast reżyser do dziś triumfuje na festiwalach całego świata. Jego ostatni film, Zabójczyni, był wielkim wydarzeniem w Cannes 2015, a Hou otrzymał nagrodę dla najlepszego reżysera.

Warto zwrócić uwagę na jeszcze kilka produkcji z Chin, które, ze względu na ograniczoną liczbę miejsc nie znalazły się w zestawieniu: kontrowersyjny dramat wojenny Diabły za progiem, wczesny obraz Zhanga Czerwone sorgo oraz ostatni film wybitnego tajwańskiego reżysera Edwarda Yanga: I raz, i dwa.

REKLAMA