search
REKLAMA
Wywiad

Ukazała się publikacja o polskim wkładzie w muzykę do filmów z USA. Wywiad z Karolem Kucharskim

Wywiad z Karolem Kucharskim – pracownikiem wareckiego Muzeum, miłośnikiem filmu i kuratorem wystawy „Muzyka w roli głównej. Polscy kompozytorzy w amerykańskim przemyśle filmowym”.

Rafał Donica

6 lutego 2024

REKLAMA

Przedstawiamy wywiad z Karolem Kucharskim – pracownikiem wareckiego Muzeum, miłośnikiem filmu i kuratorem wystawy „Muzyka w roli głównej. Polscy kompozytorzy w amerykańskim przemyśle filmowym”, którą niemal do końca ubiegłego roku można było zwiedzać w Muzeum im. Kazimierza Pułaskiego w Warce. O wystawie, ale i o katalogu, który właśnie ukazał się na rynku wydawniczym rozmawiał z nim Rafał Donica.

R.D.: Znamy się, więc myślę, że śmiało możemy przejść na „Ty”. Rozmawiamy przy kawie w muzealnej kawiarni Cafe Savannah. Od zamknięcia wystawy minęło już kilka tygodni. Powiedz, nie żal trochę, że ekspozycja przeszła już do historii?

K.K.: Prawdę mówiąc żal. Była to ekspozycja inna od tych z jakimi kojarzone są muzea. Tym razem nie przybliżaliśmy twórczości rzeźbiarzy, malarzy czy grafików, a kompozytorów. W tym wypadku polskich kompozytorów, którzy napisali ścieżki dźwiękowe do amerykańskich produkcji i współprodukcji filmowych.

R.D.: Skąd pomysł by bohaterami wystawy byli kompozytorzy pochodzący z Polski?

K.K.: Nasze muzeum od przeszło 50 lat przybliża i popularyzuje twórczość Polaków, którzy zaznaczyli swoją artystyczną obecność w USA. Od kilku dekad pielęgnujemy pamięć nie tylko o patronie tego miejsca, ale i o innych osobach znad Wisły, którzy zaistnieli w Stanach Zjednoczonych. Najczęściej – co jest zresztą naturalne dla takiej instytucji jak muzeum – skupialiśmy swoją uwagę na przedstawicielach sztuk plastycznych. Pewnego dnia przyszła jednak refleksja: a może by tak zająć się muzyką i osobami, które ją tworzą. Osadzenie tego pomysłu na twórcach działających na zlecenie amerykańskiej kinematografii wydawało się idealnym rozwiązaniem. Znakomicie się przecież wpisywało w profil działalności naszej instytucji. Jednocześnie realizacja tego projektu dawała szansę na przybliżenie tematu niszowego choć pozornie powszechnie znanego.

R.D.: Pozornie?

K.K.: Tak. Film jest sztuką masową. Wielu z nas uwielbia chodzić do kina. Z przyjemnością zasiadamy wieczorami do telewizora by obejrzeć wyczekiwaną przez nas produkcję. Te realizowane przez amerykańskie studia, z uwagi na wysokie budżety najczęściej zdobywają uwagę widzów na całym świecie. Dzieje się tak właściwie od lat. W sukcesie filmów z zza oceanu partycypowali wielokrotnie kompozytorzy z Polski. Niby mamy tego świadomość. Pewnie też wielu z nas potrafi podać przykłady takiego zaangażowania. Komeda i „Dziecko Rosemary”, Kilar i „Dracula” czy Jan A.P. Kaczmarek i „Marzyciel” za ścieżkę dźwiękową do którego otrzymał zresztą Oscara. Ich twarze są nam dobrze znane, ale czy w pełni zdajemy sobie sprawę z pasjonującej i wielowątkowej historii jaką zapisali w najpotężniejszym przemyśle filmowym na świecie? Tu już sprawa jest dyskusyjna.

R.D.: Myślisz, że niewiele wiemy w tym temacie?

K.K.: Stan wiedzy przeciętnego Kowalskiego niekoniecznie musi być wysoki. Może dlatego, że filmy przede wszystkim oglądamy, a niekoniecznie się w nie wsłuchujemy. I to jest całkowicie naturalne. Nie każdy jest kinomaniakiem, który gruntownie analizuje ich ścieżkę dźwiękową. Nie każdy musi czytać napisy końcowe, w których zobaczymy znane nam już skądś nazwiska. Nie każdy musi więc mieć świadomość, że za niezwykły klimat filmu, który oglądamy odpowiada Polak i napisane przez niego partytury. Ta wystawa miała za zadanie spopularyzować dorobek polskich kompozytorów powstały na potrzeby amerykańskiej fabryki snów. A naprawdę jest się kim i czym pochwalić.

R.D.: Poza wspomnianymi wcześniej przez Ciebie nazwiskami wystawa przybliżała takie postacie jak: Bronisław Kaper, Henryk Wars, Krzysztof Penderecki i Zbigniew Preisner.

K.K.: Zgadza się. Łącznie zatem zwiedzający otrzymywał od nas historie siedmiu twórców z związanych z amerykańskim kinem. Oczywiście nie są to wszyscy kompozytorzy, którzy napisali muzykę na potrzeby przemysłu filmowego zza oceanu. Na wystawie – z racji m.in. przejrzystości przekazu – ta liczba została ograniczona.

R.D.: Byłem. Widziałem. I to nie raz. Ekspozycja robiła świetne wrażenie. Działała na wyobraźnię. Myślę, że w dużej mierze dzięki muzyce, która docierała do uszu zaraz po przekroczeniu progu sali wystawowej. Utwory m.in. z „Buntu na Bounty”, „Dziecka Rosemary”, „Kiedy mężczyzna kocha kobietę” czy „Portretu Damy” tworzyły klimat. Otwierały nasz umysł na bodźce, na których niekoniecznie się koncentrowaliśmy podczas seansów.

K.K.: To prawda. Tu muzyka, wraz z ludźmi którzy ją tworzyli, była w roli głównej. Przyznam, że w głowie mi jeszcze dźwięczą jej takty i prywatnie często do niej wracam słuchając w domu. Ta wystawa była mi szczególnie bliska. Wielką przyjemnością wspominam oprowadzanie osób po ekspozycji i dzielenie się wiedzą, którą zdobyłem podczas jej przygotowywania.

R.D.: Właśnie! Wiedza. Wystawa choć się zakończyła to w pewien sposób udało się zatrzymać jej przekaz informacyjny, przynajmniej w części. Mam w dłoniach katalog wystawy. Te historie o których opowiadałeś na wystawie są w nim opisane?

K.K.: Nie wszystkie. Gdyby było inaczej ten katalog urósłby do rozmiarów bardzo grubej książki. A tak zamknął się w 128 stronach, z których połowa jest tłumaczeniem na język angielski. Mogą zatem z niego korzystać nie tylko osoby polsko, ale i anglojęzyczne. Opracowując teksty katalogowe, a więc biogramy siedmiu polskich kompozytorów, nie miałem zamiaru tworzyć encyklopedii, która przytłacza. Założyłem sobie by teksty nie były zbyt długie, a ich narracja konsekwentnie trzymała się głównego nurtu wystawy, a więc zaangażowania kompozytorów w amerykański przemysł filmowy.

R.D.: Informacje w nich zawarte potrafią zaskoczyć Czytelnika?

K.K.: Mam nadzieję, że zrobią to nieraz. Teksty o pięciu z siedmiu kompozytorów, a więc te dotyczące Komedy, Pendereckiego, Preisnera, Kilara i Kaczmarka oparte zostały na dokumentacji archiwalnej znajdującym się w zasobie Archiwum Akt Nowych w Warszawie. Są to liczne wycinki prasowe – artykuły i wywiady. Ich ilość jest imponująca. Przebrnięcie przez tą lekturę nie było sprawą prostą, ale z perspektyw czasu wiem, że było warto. Odnalazłem w nich masę interesujących informacji.

R.D.: Zdradzisz kilka z nich?

K.K.: Nie ma problemu. Zaskoczeniem było dla mnie, że muzyką jednego z polskich kompozytorów zachwycali się członkowie legendarnego zespołu „The Beatles”. Przyznam, że z taką informacją nigdy wcześniej się nie spotkałem. Innym przykładem niech będzie niecodzienna sytuacja jednego z twórców, który zetknął się z przemontowaniem amerykańskiego filmu w taki sposób, że skomponowane przez niego i precyzyjnie wymierzone odcinki muzyczne nie pasowały do scen. Co ciekawe, ta muzyka ostatecznie została uhonorowana prestiżową nagrodą. Tych ciekawostek, z życia i pracy polskich kompozytorów jest oczywiście w katalogu więcej.

R.D.: Przeglądam katalog i mam wrażenie, że odbiega on swoją formą od tradycyjnego katalogu towarzyszącego ekspozycjom.

K.K.: Masz rację. Najczęściej w katalogach wystawy można zobaczyć zdjęcia wszystkich obiektów prezentowanych na ekspozycji wraz z ich opisami. W tym przypadku jest inaczej, choć ostatnia część publikacji zawiera spis prezentowanych materiałów i eksponatów. Ten katalog to przede wszystkim słowo pisane uzupełnione klimatycznymi zdjęciami wystawy, które dla nas wykonałeś – co pewnie już zdążyłeś zauważyć – podczas jednej z sesji fotograficznych. Forma tekstowa wysuwa się w nim na pierwszy plan. Jest to zabieg świadomy. Zależało mi by treści płynące z realizacji przedsięwzięcia były dostępne dla zainteresowanego również po zakończeniu wystawy. Myślę, że czyni to publikację uniwersalną. Powinna być ona przystępna w odbiorze zarówno dla osób, które widziały ekspozycję jak i dla tych, które nie miały okazji jej zwiedzić.

R.D.: Do sięgnięcia po nią zachęca również forma graficzna, w którą została ubrana. Wydawnictwo może się podobać wizualnie. Biel, czerń, przełamane od czasu do czasu czerwienią, zastosowanie w projekcie motywu odwołującego się do pięciolinii i wykorzystanie elementu taśmy filmowej jednocześnie kieruje nasz umysł w stronę muzyki.

K.K.: Podobno książki nie powinno oceniać się po okładce, ale w tym wypadku pozytywne odczucia budowane są na starcie już przez jej szatę graficzną. Mam nadzieję, że katalog dla zainteresowanych tematyką polskiego wkładu w muzykę skomponowaną na potrzeby amerykańskich filmów będzie ciekawym przyczynkiem do jego poznawania.

R.D.: Nie jest to jednak publikacja, którą możemy nabyć w księgarniach.

K.K.: To prawda. Jest to niskonakładowa publikacja, która została wydana w ilości zaledwie 200 egzemplarzy. Można ją nabyć tylko i wyłącznie za pośrednictwem sklepiku Muzeum im. Kazimierza Pułaskiego w Warce.

R.D.: Dziękuję Ci za rozmowę. Ja egzemplarz katalogu, który mamy na stoliku zabieram ze sobą. Na spokojnie zapoznam się z nim w domu. Pierwsze wrażenie robi świetne. Naszym Czytelnikom podpowiem, że istnieje możliwość zamówienia jego wysyłki kierując maila na adres: rezerwacja@muzeumpulaski.pl. Można też nabyć go osobiście w godzinach otwarcia sklepiku, czyli od środy do niedzieli.

Rafał Donica

Rafał Donica

Od chwili obejrzenia "Łowcy androidów” pasjonat kina (uwielbia "Akirę”, "Drive”, "Ucieczkę z Nowego Jorku", "Północ, północny zachód", i niedocenioną "Nienawistną ósemkę”). Wielbiciel Szekspira, Lema i literatury rosyjskiej (Bułhakow, Tołstoj i Dostojewski ponad wszystko). Ukończył studia w Wyższej Szkole Dziennikarstwa im. Melchiora Wańkowicza w Warszawie na kierunku realizacji filmowo-telewizyjnej. Autor książki "Frankenstein 100 lat w kinie". Założyciel, i w latach 1999 – 2012 redaktor naczelny portalu FILM.ORG.PL. Współpracownik miesięczników CINEMA oraz FILM, publikował w Newsweek Polska, CKM i kwartalniku LŚNIENIE. Od 2016 roku zawodowo zajmuje się fotografią reportażową.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Situs Slot Resmi https://htp.ac.id/ BERMAIN MAHJONG WAYS TANAM POHON BOCORAN MAHJONG TIPS AUTO WD JELAJAHI DUNIA MAHJONG WAYS 2 FITUR STRATEGI LANGIT JINGGA MAHJONG WAYS REZEKI TAK TERDUGA MELATI MEKAR MAHJONG WAYS UNTUNG GANDA MENCETAK SEJARAH BARU STRATEGI JITU MAHJONG WAYS 2 POLA TERBARU MAHJONG WAYS MAXWIN RAHASIA KEBERUNTUNGAN MAHJONG WAYS 2 RAHASIA MAHJONG WAYS 2 CARA MUDAH MENANG DI SLOT MAHJONG WAYS 2 CHEAT MAXWIN SLOT THAILAND BOCOR DUA POLISI DIDEMOSI KARENA PERAS UANG UNTUK MODAL MAIN SLOT ONLINE PELAKU PEMBUNUHAN SANDY PERMANA TERUNGKAP INGIN CURI UANG WD SLOT GACOR RAHASIA COIN STARLIGHT PRINCESS TEKNOLOGI DIGITAL SLOT 777 CARA MENANG TEKNIK TERBARU TIPS DAN TRIK MAXWIN DI GAME STARLIGHT PRINCESS TRIK JACKPOT SLOT OLYMPUS DENGAN POLA UNIK