TITANIC: PRAWDA I FIKCJA
Dziś wydaje się że Titanic jest wszędzie. Jego wizerunek urósł do rangi ikony popkultury, a jego historia zainspirowała cały świat. Titanic pojawia się w każdej z form massmediów XX wieku, zaczynając od książek, piosenek, zabawek, musicali, gier video, aż do najbardziej kasowego filmu wszechczasów. Mimo iż zatonął, to nigdy nie opuścił naszych wyobraźni, a legendy o nim wciąż fascynują. Oto niektóre legendy, fakty historyczne oraz nawiązania i przekręty w filmie Jamesa Camerona, jakie rozgrywają się wokół niektórych bohaterów, aczkolwiek nie zostały wypowiedziane w taki sposób, by widz zwrócił na nie uwagę. Prawdziwe wydarzenia takie jak brak części szalup, wypłynięcie Titanica z Southampton czy przełamanie statku uważam za oczywiste i przedstawione w wystarczająco wyraźny sposób, więc pominąłem je w niniejszym zestawieniu, tak jak wydarzenia opisane w “scenach usuniętych” lub w innych miejscach analizy filmu.
Na początku filmu widzimy dwa bliźniacze batyskafy – MIR-y mozolnie opadające na dno. W rzeczywistości druga łódź opuszcza się mniej więcej 30 minut po pierwszej. Na dodatek obydwie nurkują ze zgaszonymi światłami by oszczędzić energię. W filmie podziwiamy je opadające obok siebie z zapalonymi reflektorami – jest zabieg służący jedynie zwiększeniu napięcia.
Mężczyzna, który znajduje się w batyskafie z Brockiem i Lewisem to Anatolij Sagaljewicz, prawdziwy kapitan statku Kiełdysz. Grana przez niego postać również nosi imię Anatolij, lecz nazwisko ma zmienione na Milkajlawicz. Pojawiające się w tej scenie ujęcie radaru jest prawdziwe – zostało nakręcone podczas jednego z zanurzeń.
Przedmioty znajdujące się pod wodą zostały postarzone na podstawie przedmiotów wyłowionych i sfilmowanych w prawdziwym wraku. Wanny zostały odwzorowane na podstawie zdjęcia łazienki kapitana Smitha, a żyrandol na podstawie fotografii lamp z bliźniaczego statku Titanica – RMS Olympic (reprodukcje po lewej są odrobinę jaśniejsze, ponieważ zamiast kryształu używano zwykłego szkła). Lata później, podczas realizacji “Głosów z głębin 3D” okazało się, że przedmioty, których nie znaleziono podczas zanurzeń zachowały się właśnie w takim stanie jak pokazano to w “Titanicu”. Sama lalka została odwzorowana na podstawie tej sfilmowanej przez odkrywcę wraku Titanica – Roberta Ballarda w 1989 roku.
Ujęcie, w którym ROV opuszcza się do wraku było prawdziwym ujęciem nakręconym we wraku z prawdziwym robotem, ale ujęcia “od środka” zostały nakręcone w studio w specjalnie zbudowanej replice. W ujęciach tych, sam ROV jest hollywoodzką atrapą. W rzeczywistości ręce są większe i nie są tak silne by podnieść coś tak ciężkiego jak drzwi. Z kolei znalezienie sejfu nie jest bujdą, gdyż znajdywano je we wraku.
Statek Kiełdysz, należący do Rosyjskiej Akademii Nauk, również w rzeczywistości jest do dziś najlepszym okrętem badawczym na świecie. Lecz w rzeczywistości nie posiada on lądowiska, jak to zostało pokazane w filmie – była to jedynie atrapa zbudowana na potrzeby filmu. Fakt, że widoczne w scenie otwarcia sejfu papiery są całkowicie zniszczone, a sam szkic przetrwał nie jest bujdą. We wraku znajdowano dobrze zachowane banknoty (na przykład w portfelach) tak jak filmowy szkic, który przetrwał gdyż był schowany w teczce. Dzieje się tak, ponieważ zabezpieczony papier może przetrwać w takich warunkach wiele lat, natomiast gdy znajduje się pobliżu metalu powstaje widoczna na filmie “papka”.
Filmowy naszyjnik jest całkowitą fikcją. Twórcy wykorzystali luki w historii do stworzenia jego przeszłości. Przedmioty należące do Rose natomiast, zostały postarzone na podstawie tych znajdywanych we wraku.
Kwestia Rose mówiąca o nigdy nieużywanej pościeli i chińskiej porcelanie, była odwzorowaniem wypowiedzi niektórych ocalałych i oczywiście faktem historycznym. Natomiast kwestia o tym, że jeszcze pamięta zapach świeżej farby jest parafrazą wypowiedzi jednej z pasażerek, która lata po katastrofie twierdziła, że jeszcze go pamięta.
Zadbano, by samochody w scenie w doku były modelami z lat 1910-1911. Jako, że scena była kręcona po niewłaściwej stronie burty wykorzystano ich amerykańskie egzemplarze, które po odwróceniu materiału w postprodukcji stały się wersjami brytyjskimi, gdzie ruch jest lewostronny. Również w rzeczywistości na pokładzie Titanica znajdowało się auto. Owe Renault należało do jednego z pasażerów pierwszej klasy i prawdopodobnie miało czerwony kolor, jak przedstawiono w filmie.
W przeciwieństwie do pojazdów, kostiumy zostały odwzorowane wyłącznie na podstawie zdjęć z 1912 roku, ponieważ ówczesna moda błyskawicznie się zmieniała. W Southampton w rzeczywistości pasażerowie trzeciej klasy byli badani przed wejściem na pokład. W przeciwieństwie do tego co widać w filmie, w dokach nie znajdował się żaden bar z widokiem na statek. Co ciekawe, barmana zagrał potomek jednego z robotników budujących Titanica.
Prywatny pokład Cala istniał naprawdę, lecz ten filmowy został minimalnie poszerzony, podobnie jak wielkie schody.
Stwierdzenie, że statek jest solidny jak skała, pierwotnie pojawiło się w filmie “SOS Titanic” z 1953 roku. Miało to miejsce również w jadalni, jednakże w oryginale słowa te wypowiedział nie Thomas Andrews, lecz kapitan Smith. W rzeczywistości nie wiadomo, czy postaci z obydwu filmów jadły przy tym samym stole. Również posiłek zamówiony przez Cala odbiega od menu potraw serwowanych na Titanicu.
Na pokładzie w rzeczywistości znajdowały się psy. Pewność co do ich ras odnosi się wyłącznie do czarnego buldoga francuskiego. Jezioro Wissiota, o którym wspomina Jack istnieje naprawdę, ale jest sztucznym zbiornikiem powstałym później niż rozgrywa się akcja filmu. Cameron przyznał, że pisząc scenariusz wybrał pierwsze lepsze jezioro jakie znalazł na mapie.
Molly Brown w rzeczywistości posiadała 23-letniego syna. Wykorzystano ten fakt, aby Jack miał skąd wziąć frak. Podczas kolacji Molly Brown naprawdę zawołała “Hej, Astor!”, a wymieniane przez nią osobistości znajdowały się na pokładzie Titanica. Również sposób jej zachowania był nielubiany – w filmie zostało to ukazane na przykładzie matki Rose. Poprzedzające kolację trąbienie przez stewardów również miało miejsce w rzeczywistości.
W sobotni wieczór na pokładzie trzeciej klasy w rzeczywistości odbywało się przyjęcie, a ujęcie statku o zachodzie słońca było odwzorowaniem obrazu namalowanego przez Kena Marshalla. Należy w tym miejscu dodać, iż czwarty komin Titanica był w rzeczywistości atrapą i nie wydobywał się z niego dym tak, jak to widać w filmie.
Scena, w której Jack kradnie płaszcz, została odwzorowana na podstawie zdjęcia, na którym widoczny jest chłopiec puszczający bączka. Na zdjęciu tym widać również płaszcz leżący na jednym z leżaków. W scenie gdy przyłapano Jacka na kradzieży pada kwestia, że płaszcz jest własnością A. L. Ryersona, jednak najnowsze badania wskazują, że zdjęcie przedstawia kogoś innego.
Poszukując aktorów do roli postaci historycznych kierowano się zarówno talentem aktorskim jak i fizycznymi predyspozycjami. Thomas Andrews znany był ze swego zamiłowania do pracy. Podczas pobytu na Titanicu ciągle szukał rzeczy do usprawnienia – widać to w scenie, gdy przed niedzielnym nabożeństwem spotyka go Jack Dawson. W drugiej części filmu widać, jak Thomas wskazał pokojówce by założyła kamizelkę – zdarzenie to miało miejsce naprawdę. Prawdziwy Thomas Andrews również przeszukiwał apartamenty i ostatni raz był widziany przy kominku w palarni.
Pieśń podczas niedzielnego nabożeństwa w rzeczywistości również została zakończona słowami “For those in peril on the sea”, jednak melodia grana w filmie jest jej amerykańską wersją, a nie brytyjską.
Kapitan Smith naprawdę zignorował ostrzeżenia o górze lodowej, a statek płynął za szybko. Ostatni fakt potwierdza wypowiedź jednej z ocalałych pasażerek, która przypadkiem usłyszała rozmowę Brucea Ismaya z kapitanem Smithem. Fakt usłyszenia tej rozmowy odwzorowuje krótkie spojrzenie siedzącej przy stoliku za nimi kobiety.
Podczas rozmowy Jacka i Rose, chłopak wspomina o jeździe na karuzeli. Upewniono się, że pierwsza karuzela powstała przed akcją filmu (rzeczywiście w 1911 roku) i umieszczono to w scenariuszu – w zakończeniu widać zdjęcie Rose na koniu, a w tle widać karuzelę. Upewniono się również, czy gest polegający na pokazaniu środkowego palca był znany w 1912 roku.
Kwestia wypowiedziana na mostku o braku lornetek w bocianim gnieździe, jest odwzorowaniem wydarzenia historycznego – okazało się, że zostały one zamknięte przez drugiego oficera Davida Blaira, który został przeniesiony na inny statek tuż przed wypłynięciem Titanica z portu. Również kwestia wypowiedziana przez Leonardo DiCaprio że zrobiło się zimno jest faktem, jaki potwierdzili ocaleni.
W scenie gdy Jack i Rose uciekają z ładowni na pokład, prawdziwa historia przeplata się z fikcją. Wyjście tymi drzwiami z ładowni było jak najbardziej możliwe. Wykorzystano postaci naszych bohaterów do odwrócenia uwagi członków załogi w bocianim gnieździe – również w rzeczywistości dostrzegli górę lodową dopiero gdy spojrzeli w kierunku dziobu.
Po dostrzeżeniu góry lodowej, Fredrick Fleet uderzył w dzwon i zadzwonił na mostek. Jego kwestia “góra lodowa na wprost” jak i oficer, który odebrał telefon, po czym powiedział “dziękuję” miały miejsce naprawdę, a ich kwestie zostały odwzorowane co do słowa. Także prawdziwe były rozkazy wydane przez oficera Williama Murdocha oraz to, że inżynierowie w maszynowni jedli w tym momencie zupę. Także fakt, że kapitan spał i nie wiedział co się stało oraz lód na pokładzie i grający nim w piłkę pasażerowie miały miejsce. Podobnie jak sytuacja w pierwszej klasie, gdzie pasażerowie nie mieli pojęcia, że statek tonie, podczas gdy w trzeciej klasie nie mieli co do tego wątpliwości. Należy dodać, że również w rzeczywistości na pokładzie Titanica znajdowały się szczury, oraz że po zderzeniu ludzie nie mogli dostrzec góry lodowej. Prawdą jest także, że na wstecznym biegu centralna śruba się nie obracała, a niebieskie plany są identyczne jak te z 1912 roku.
Również w rzeczywistości pasażerowie nie chcieli wyjść na pokład, a oficer Lightoller był bliski paniki. Prawdą jest, że kapela wyszła na pokład, jednak nie wiadomo czy grali dokładnie w tym miejscu co w filmie. Także w rzeczywistości główny skrzypek trzymał zespół razem i zachęcał do grania. Kwestia muzyka o tym, że przy obiedzie pasażerowie również nie słuchali, pierwotnie pojawiła się w filmie “SOS Titanic”. Dodam, że w rzeczywistości nie wiadomo jaki był ostatni utwór grany na Titanicu.
W rzeczywistości ktoś z pasażerów trzeciej klasy wyłamał, używając ławki, kratkę w jednym z korytarzy. Naprawdę ktoś również został upomniany przez jednego z członków załogi za wyłamanie drzwi, o niszczeniu mienia White Star Line. Wykorzystano te zdarzenia do umieszczenia w nich bohaterów filmu.
Scena, w której oficer Murdoch przyjmuje łapówkę od Cala jest oczywiście fikcją, podobnie jak scena w której strzela on do pasażerów i popełnia samobójstwo. Co naprawdę stało się z Murdochem – nie wiadomo. Jego ciała nigdy nie odnaleziono. Scena, w której dwaj pasażerowie zostają zastrzeleni, powstała na podstawie legend związanych z Titanikiem, jednak kilka dni po premierze filmu opublikowano nieznany dotąd list, który potwierdził, iż ktoś został zastrzelony. Należy dodać, że za to jak ukazany w filmie został oficer Murdoch, Cameron musiał osobiście przeprosić jego rodzinę.
Naprawdę na pokładzie tonącego Titanica pasażerowie widzieli samotne dzieci. Wykorzystano to w dwóch różnych sytuacjach fikcyjnych bohaterów: Jacka i Rose oraz Cala.
Śmierć kapitana Smitha jest czystą fikcją. Nie wiadomo w jaki sposób w rzeczywistości zginął, ale wykorzystano fakt, że ostatni raz był widziany na mostku Titanica.
Ujęcia, w których poprzez pękające okna ludzie są wciągani do środka nie były umieszczone w scenariuszu. Dopiero na planie okazało się, że woda wciąga tam statystów. Stwierdzono, że musiało się tak dziać w rzeczywistości i dzięki filmowi Jamesa Camerona zostało to włączone do prawdziwej historii tonięcia statku.
W sekwencji gdy rufa statku idzie do góry, modlitwa odprawiana przez księdza z pasażerami drugiej klasy naprawdę miała miejsce, jednak nie wiadomo jakie były jej słowa, więc wykorzystano fragment mówiący o apokalipsie. Sekwencja ta odzwierciedla zeznania prawdziwych osób w szalupach, które twierdziły, że mimo dramatyzmu, widok Titanica z zapalonymi światłami był przepiękny. Należy dodać, że w filmie “SOS Titanic” pojawia się bardzo podobne ujęcie Bruce’a Ismaya.
Sceny w szalupach, włącznie z tymi opisanymi w “scenach usuniętych”, miały miejsce naprawdę. Te po zatonięciu statku również, jednakże oficerowie nie mieli latarek tak jak widać to na ekranie. W filmie Rose mówi, że wraz z nią uratowano 6 osób. Liczba osób się zgadza, jednak w rzeczywistości byli to sami mężczyźni. Rose przetrwała dzięki temu, że położyła się na kawałku drewna z salonu pierwszej klasy. Po zatonięciu widać było ów fragment unoszący się na wodzie.
Podobnie jak w filmie, na pokładzie Carpathii zebrani zostali ocaleni pasażerowie, a ich kamizelki zostały zebrane razem w jednym miejscu. Również w scenie przybycia do Nowego Jorku statek przepływał obok Statuy Wolności, jednak nie wiadomo czy w takiej właśnie odległości. Także w rzeczywistości padał wtedy deszcz.