WYKOPALISKA. Nieznośna lekkość kopania w ziemi
Jeśli byliście zdziwieni, jak ekscytująco można było ukazać grę w szachy w Gambicie królowej, poczekajcie, aż zobaczycie Wykopaliska Simona Stone’a i przekonacie się, jak pasjonująco można przedstawić tytułowe wykopaliska archeologiczne, a tak naprawdę – zwykłe kopanie w ziemi.
Jeden z najnowszych filmów Netfliksa to klasyczne period drama – wciąż szukam jakiegoś trafnego polskiego zamiennika dla tego pojęcia, bo „kino kostiumowe” to jednak pojęcie obejmujące trochę inny rodzaj filmów, a z kolei „dramat z epoki” brzmi koślawo i myląco. Period drama to zatem taki rodzaj dzieła filmowego, które osadzone jest w rzeczywistym okresie historii naszego świata i ze szczegółami oddaje atmosferę tamtej, cóż, epoki właśnie. Oparte na powieści Johna Prestona Wykopaliska opowiadają o wdowie Edith Pretty (przeżywająca wspaniały okres kariery Carey Mulligan), która zatrudnia lokalnego archeologa amatora, Basila Browna (Ralph Fiennes), do przekopania hałd znajdujących się na terenie jej posiadłości w Sutton Hoo w hrabstwie Suffolk. Brak profesjonalnego wykształcenia kierunkowego jest w przypadku pana Browna dość istotny – sam nie nazywa się archeologiem, ale kopaczem/wydobywcą (używa słowa „excavator”, którym dziś określamy… mechaniczną koparkę), z przesadną skromnością podchodząc do swoich „niepoślednich umiejętności”. Szczęśliwie jednak pani Pretty to kobieta, która potrafi docenić fachowca, dlatego pan Brown zyskuje adekwatne wynagrodzenie i, z czasem, wyjątkową pozycję w życiu swojej mocodawczyni oraz jej rezolutnego syna Roberta (znakomity Archie Barnes).
Z opisu fabuły wynika, że Wykopaliska to film dla starszych pań, najlepiej namiętnie szydełkujących posiadaczek czternastu kotów. Tymczasem dzieło Simona Stone’a, mającego dotąd na koncie jedynie przyzwoicie oceniony Powrót (2015), nie tylko nie jest nudną filmową czytanką, ale całkowicie porywa widza w swój szaro-beżowo-brązowy świat angielskiej prowincji u progu II wojny światowej. Opowieść rozpoczyna się bowiem kilkanaście tygodni przed rozpoczęciem najtragiczniejszego z globalnych konfliktów zbrojnych w historii ludzkości i jest to bardzo istotny element fabuły. Niepewność, w jakiej trwa cała Wielka Brytania, a nawet cała Europa, sprawia, że bohaterowie szukają jakiegokolwiek przedsięwzięcia, w którym mogliby się zatracić – byleby nie myśleć o tym, co nieuniknione. Choć pani Petty ma także kilka innych motywacji, by rozpocząć wykopaliska na własnej posesji – jak choćby uczczenie pamięci o zmarłym mężu, który zawsze chciał poznać historię kilku tajemniczych hałd – świadomie wybiera właśnie ten moment. Zarówno ona, jak i pan Brown oraz cała okolica potrzebują tego, by uciec od zgrozy rzeczywistości.
Wykopaliska to prawdziwe małe wielkie kino – biorąc na warsztat bardzo interesującą, ale jednak niezbyt spektakularną historię, Simon Stone dowodzi, że widowiskowość to pojęcie względne. Dzięki absolutnie doskonałym zdjęciom Mike’a Eleya angielska przedwojenna prowincja prezentuje się zjawiskowo, mimo mocno stonowanych, brudnych odcieni. Posiadłość pani Petty, zwłaszcza ze swymi hałdami i nierzadko skąpanymi w deszczu połaciami bladej zieleni, prezentuje się niczym bardziej swojskie, realistyczne Tolkienowskie Shire. W Sutton Hoo może nie znajdziemy tyle magii, co u Petera Jacksona, ale już wyjątkowość – jak najbardziej. Wyjątkowe są m.in. relacje bohaterów, podchodzących do siebie z absolutnym szacunkiem i oddaniem – pani Pretty to kobieta honorowa, która nigdy nie łamie raz danego słowa; pan Brown z kolei to najszlachetniejszy spośród ludzi pracy – prosty, choć samodzielnie wyedukowany, z brudem pod paznokciami, ale grzeczny i serdeczny, także dla wykazującego niezwykłą ciekawość syna swojej pracodawczyni. Ralph Fiennes kreuje postać, którą każdy chciałby poznać – Basil Brown to ten przedwojenny typ, o którym zwykło się mawiać: dziś już takich nie robią…
Choć pewnie Wykopaliska nie znajdowały się w czołówce najbardziej oczekiwanych filmowych premier 2021 roku, dzieło Simona Stone’a okazuje się prawdziwą perłą pierwszych tygodni tego roku. Dzięki wspaniałym kreacjom Carey Mulligan i Ralpha Fiennesa, świetnemu drugiemu planowi (Archie Barnes, Johnny Flynn, Lily James) oraz szczerej, autentycznej narracji Wykopaliska chwytają za serce i przemawiają do widza tak mocno, jak nie przemówiłaby niejedna bardziej widowiskowa produkcja. Prawdziwe małe wielkie kino.