search
REKLAMA
Recenzje

UPOKORZENIE. Al Pacino i Greta Gerwig w komediodramacie

Upokorzenie jest filmem tylko i aż dobrym – jednak o jego sukcesie/porażce w oczach widza decyduje odbiór bohatera granego przez Pacino.

Jan Dąbrowski

25 stycznia 2024

REKLAMA

Tekst z archiwum Film.org.pl (2014)

Kolejna po Piętnie i Elegii ekranizacja powieści Philipa Rotha. I kolejny film Barry’ego Levinsona z Alem Pacino (poprzednio współpracowali przy kontrowersyjnym, opartym na faktach obrazie Jack, jakiego nie znacie, traktującym o nielegalnych eutanazjach). Tym razem fabuła osnuta jest wokół romansu starszego mężczyzny ze znacznie młodszą kobietą. Biorąc pod uwagę nazwiska zaangażowane w produkcję filmu oraz chwytliwy temat, można było spodziewać się celuloidowego samograja. Czy twórcom się udało?

Simon Axler (Pacino) jest znanym, podstarzałym już aktorem. Podczas jednego ze spektakli przechodzi załamanie, które przechodzi w kryzys twórczy. Nie chce wracać na scenę, próbuje odnaleźć się w nowej sytuacji. Poświęca czas na terapię, po której zaszywa się w swojej posiadłości, będąc w stałym kontakcie z psychoanalitykiem. Jego spokój zakłóca córka znajomych, Pegeen (Greta Gerwig), która odwiedza go z polecenia rodziców. Początkowo zdezorientowany Simon zaczyna interesować się dziewczyną, która przyznaje, że była nim zauroczona od lat. I choć o sobie mówi, że jest lesbijką (w dodatku będącą w związku), dość szybko zaczyna flirtować ze starym aktorem.

upokorzenie

Za oceanem film dostał dobre recenzje, lecz został przyćmiony przez inny, głośniejszy film o podstarzałym aktorze – Birdmana Alejandra Gonzáleza Iñárritu. W tym zestawieniu kameralne i stonowane Upokorzenie wypada mniej efektownie. Nie oznacza to w żadnym wypadku, że film okazał się słaby. Al Pacino przestał rozmieniać się na drobne i po kilku słabych rolach (Sprawa zamknięta, Twardziele) zauważalnie wraca do formy. W 2014 roku zagrał dwie pierwszoplanowe postacie, poza Upokorzeniem jeszcze w Manglehornie. Obie produkcje okazały się dobre, na różne sposoby portretując przemijanie jednostki (co samo w sobie jest już aktorskim wyzwaniem). O ile w Manglehornie była odczuwalna lekkość, a sytuacyjny humor czynił seans dobrą rozrywką z chwilami refleksji, o tyle Upokorzenie uderza w nieco poważniejsze tony.

Sporo czasu reżyser poświęca na monologi głównego bohatera, dzięki czemu wiemy, co myśli, i jak postrzega rzeczywistość. Świetnym wprowadzeniem jest scena w garderobie, gdzie stary aktor przygotowuje się do wyjścia na sceną do ostatniego aktu szekspirowskiego Jak wam się podoba. Kamera koncentruje się na zbliżeniach twarzy Pacino, który ćwiczy mimikę przed lustrem, droczy się sam ze sobą. Dla takich scen warto obejrzeć film na dużym ekranie. Gdy dochodzi do załamania, a także terapii, tragizm niemocy twórczej jest dla Axlera paraliżujący – swobodnie mówi on o swoich problemach, lecz nie umie znaleźć rozwiązania. Gdy jego spokój zakłóca dziewczyna, córka znajomych, Simon poświęca jej sporą część swojego wolnego czasu i energii, coraz bardziej angażując się w tę relację. Na dodatek postanawiają zachować to w tajemnicy przed rodzicami Pegeen. Flirt zaczyna zmieniać pogląd starego aktora na jego stan i możliwości.

upokorzenie

Niewątpliwie (w tym przypadku) prosta konstrukcja fabularna pozwala skoncentrować się na wyśmienitym aktorstwie. Ponownie w doskonałej formie jest Al Pacino, który scalił się z bohaterem zupełnie. Jest to kreacja pozbawiona szarż, mało agresywna. Dzięki temu odbiorca dostaje wyjątkowo zniuansowanego bohatera, bogatego wewnętrznie, na zewnątrz zmęczonego. Czas odcisnął na nim swoje piętno, lecz przez to staje się bardziej wyrazisty – jakby z każdą zmarszczką przybywało mu talentu. Psychologicznie złożoną postać odgrywa płynnie i bardzo wiarygodnie. Niczego innego nie można się spodziewać po aktorze tak uniwersalnym i wszechstronnym. W roli Pegeen występuje Greta Gerwig, która pokazała już przedtem, że aktorką jest dobrą. U boku Pacino sprawdza się bardzo dobrze, stanowią interesujący duet. Flirtująca ze starym aktorem młoda dziewczyna w jej wykonaniu jest magnetycznie pociągająca, a gdy trzeba, infantylna i irytująca. Warto wspomnieć o dopełniającym dzieła drugim planie. Diane West i Dan Hedaya wcielający się w role rodziców Pegeen mimo poważnych ról wpływają na komizm niektórych scen (choćby kłótnia z Simonem o sens związku z młodszą kobietą lub przezabawna wizyta u weterynarza).

Całości dopełnia muzyka, zbliżona klimatem do tej z filmów Woody’ego Allena. Kompozytor, Marcelo Zarvos, współpracował już z Levinsonem (Jack, jakiego nie znacie) i widocznie panowie się rozumieją na płaszczyźnie artystycznej. Utwory są lekkie i pogodne, a kiedy trzeba, tworzą nostalgiczny nastrój. Upokorzenie jest filmem tylko i aż dobrym – jednak o jego sukcesie/porażce w oczach widza decyduje odbiór bohatera granego przez Pacino. Jeśli widza zainteresuje postać, film także wciągnie i będzie przyjemną, niegłupią rozrywką. Jeżeli jednak aktorstwo starego wyjadacza nie przemówi do odbiorcy, seans będzie się dłużył w nieskończoność.

 

 * – cytat z filmu Jeszcze nie wieczór w reżyserii Jacka Bławuta.

Avatar

Jan Dąbrowski

Samozwańczy cronenbergolog, bloger, redaktor, miłośnik dobrej kawy i owadów.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA