search
REKLAMA
Recenzje

THIS IS ENGLAND. Problemy „młodocianych odrzucanych”

Berenika Kochan

24 marca 2017

REKLAMA

Gdybym miała wyszczególnić przymioty wzorowego telewizyjnego dramatu, moja lista wyglądałaby następująco:
– charakterystyczni, barwni bohaterowie główni i poboczni;
– improwizowane (bądź stylizowane na takie), surowe sceny dramatyczne;
– solidna, gęsto upleciona fabuła.

To właśnie… To właśnie Anglia.

Serial This Is England stanowi kontynuację wybitnego dramatu pełnometrażowego tych samych twórców o tym samym tytule. Trzy sezony oznaczone ’86, ’88 i ’90 (z premierami odpowiednio w 2010, 2011 i 2015 roku) na tle obyczajowości średniego przemysłowego angielskiego miasta tamtych czasów opowiadają historię grupy przyjaciół. Tak, tak po prostu.

Arcyciekawą, bo każdy jest oryginalny. W This Is England ’86 to wciąż gang skinheadów, jednak już bez prowodyra – neonazista Combo po (zainicjowanym przez siebie) psychotycznym ataku o podłożu rasistowskim na jakiś czas zmienił środowisko i stara się zmienić siebie. W mieście pozostał dowcipniś Woody, który ma słabość do mamy i swojej papugi; jego platynowowłosa i gorącokrwista miłość życia, Lol; jej młodsza siostra, niewinna Kelly; nierozłączne fajtłapy Harvey i Gadge; trzymająca się w cieniu Trev i „do rany przyłóż” Milky. Nie zapominajmy o Shaunie, chłopaku z charakterystycznym „leniwym okiem”, który jakimś cudem wyrywa najlepsze laski, i gotyckiej księżniczce Smell. Charakterem i aparycją zachwycają również postacie poboczne – rodzice Lol i Kelly, Woody’ego, matka Shauna, a także pracująca w punkcie udzielania ślubów Trudy. Tu nawet epizodyści wydają się być jacyś.

This Is England 88

W serialu, podobnie jak w filmie To właśnie Anglia, nie ma bohatera, którego nie chce się oglądać.

To już wiemy. Po części za sprawą wybitnej gry aktorskiej Josepha Gilguna (to aktor znany każdemu brytofilowi, występował między innymi w Wyklętych, Dumnych i wściekłych), Stephena Grahama (obecnie możemy go oglądać w roli Atticusa w Taboo, to doświadczony aktor o wielu twarzach) i Vicky McClure (grywa głównie w krótkometrażówkach i serialach, między innymi Line of Duty i The Replacement, a także w produkcjach Shane’a Meadowsa), po części – dzięki kolorowym, zawsze atrakcyjnym na ekranie latom osiemdziesiątym XX wieku. Fabuła luźno wiąże się z wydarzeniami historycznymi, mocno osadzono ją za to w najciekawszej z warstw, społeczno-kulturowej.

Twórcom udało się zachować idealną w angażowaniu widza proporcję. Beztroskie sceny chuligańskich imprez (aż łezka się w oku kręci…) przeplatają się z walką z demonami przeszłości, z problemami psychicznymi, nałogami, ciężkim, acz satysfakcjonującym życiem. Kluczowe sceny This Is England to najwyższy poziom dramatu. Niezwykle realistyczne (Woody w ciągu minuty z dowcipnisia przeistacza się w czerwony parowóz; zdaje się, że wybuchnie ze złości), wyglądają na improwizowane, kończą się dopiero wtedy, gdy aktorzy wycisną z nich wszystkie emocje, a widz nie może już patrzeć. Nie da rady, boli go tragedia bohatera, z którym zdążył się już zżyć. A może jego własna?

Combo marnotrawny

Wrażenie potęgują zbliżenia na wytatuowane, przeorane bólem, wycieńczone zabawą twarze.

Widać łzy, błysk w oku i mętny wzrok. Drżenie rąk i najmniejsze grymasy na twarzach. Wielkie brawa dla operatorów i montażystów. Także dla działu charakteryzacji. Ubrać grupę skinheadów, w trzecim sezonie już miłośników sceny rave’owej, w taki sposób, by każdy z nich wyróżniał się własnym stylem – to jest wyczyn! Ukłon również w stronę fryzjerów, a ten najgłębszy dla osoby, która tworzyła kreacje i makijaż Smell. W serialu, w każdym odcinku, to niespotykana dbałość.

Smell i Kelly

Wniosek nasuwa się sam: Shane Meadows wie, jak zrobić bardzo dobry dramat. Wyrobił się przez lata, tworząc coraz lepiej oceniane filmy o „odrzucanych młodocianych”, między innymi Okrągły tydzień (1997) czy Buty nieboszczyka (2004). Pracuje z doświadczonymi, sprawdzonymi już aktorami, coraz głębiej drążąc problemy społeczne Anglii lat osiemdziesiątych. Serial This Is England (nieco cięższy w klimacie, bogatszy fabularnie od filmu) to dzieło jego dotychczasowego życia, perfekcyjne zwieńczenie długich lat ciężkiej pracy. Również poprzeczka do przeskoczenia w przyszłości… Ciekawe, czy Meadows wyczerpał już swoją flagową tematykę?

Dwa lata po premierze This Is England ’90 wciąż zgarnia nagrody (na koncie ma między innymi dwie BAFTY 2016 dla najlepszego miniserialu i najlepszej aktorki drugoplanowej, Chanel Cresswell za rolę Kelly), jednak reżyser na temat swoich planów milczy. Vicky McClure w jednym z wywiadów stwierdziła, że „żaden projekt nie ma szansy przebić pracy z Shanem Meadowsem”. Z tym większą niecierpliwością czekam na coś nowego, kultowemu już This Is England wystawiając ocenę 9, a nawet 9,5.

Dlaczego nie 10? Najwyższą notę zostawiam dla wizjonerów i prekursorów. Mam wrażenie, że Shane’a Meadowsa na wyżyny scenopisarstwa i reżyserii doprowadziła długoletnia, ciężka praca.

korekta: Kornelia Farynowska

REKLAMA