SQUARING THE CIRCLE: THE STORY OF HIPGNOSIS. Pryzmat, krowa i płonący człowiek
Co łączy ikoniczne obwoluty płyt The Dark Side of the Moon Pink Floyd, Argus Wishbone Ash, Elegy The Nice, Electric Warrior T. Rex, Houses of the Holy Led Zeppelin, Go 2 XTC, 20 Jazz Funk Greats Throbbing Gristle i trzech pierwszych albumów Petera Gabriela? Wszystkie narodziły się w brytyjskiej pracowni graficznej Hipgnosis.
Hipgnosis powstało w 1968 roku z inicjatywy Aubreya Powella i Storma Thorgersona, dwóch utalentowanych absolwentów uczelni artystycznych. Pierwsze zlecenie dostali od przyjaciół z grupy Pink Floyd – zaprojektowali okładkę płyty A Saucerful of Secrets, co pociągnęło za sobą kolejne zamówienia z wytwórni EMI. Rosnąca liczba projektów skłoniła Powella i Thorgersona do otworzenia profesjonalnego studia na londyńskim West Endzie i zatrudnienia nowego personelu, w tym Petera Christophersona – autora pierwszej sesji zdjęciowej grupy Sex Pistols oraz przyszłego członka Throbbing Gristle, Psychic TV i Coil. Nazwa pracowni była grą słów nawiązującą do wyrazów „hip” (nowy, fajny, modny) i „gnosis” (gnoza), których zestawienie brzmiało identycznie jak „hypnosis” (hipnoza). Studio zakończyło działalność w 1983 roku; w ciągu piętnastu lat Hipgnosis zaprojektowało blisko 250 okładek m.in. dla Pink Floyd, Genesis, Black Sabbath, UFO, 10cc, Def Leppard, AC/DC, Electric Light Orchestra, Yes i The Police.
Historię grupy Hipgnosis postanowił opowiedzieć Anton Corbijn – holenderski fotograf i reżyser, twórca wideoklipów (Depeche Mode, Nirvana, U2) i najlepszej filmowej biografii muzycznej w dziejach kina (Control o Ianie Curtisie z Joy Division). Zrobił to głównie ustami Aubreya Powella, jedynego żyjącego szefa tej formacji (Storm Thorgerson zmarł w 2013 roku, Peter Christopherson odszedł trzy lata wcześniej), oraz stałych współpracowników studia, takich jak Robert Plant i Jimmy Page (Led Zeppelin), David Gilmour, Roger Waters i Nick Mason (Pink Floyd) oraz Paul McCartney. Poznajemy więc początki pracowni i metodologię jej twórców, dowiadujemy się ciekawostek dotyczących powstawania najsłynniejszych obwolut (np. człowiek z okładki Wish You Were Here Pink Floyd był zawodowym kaskaderem i naprawdę dał się podpalić), słyszymy też wypowiedzi artystów, których działalność była mocno inspirowana dorobkiem Hipgnosis (Peter Saville, autor oprawy graficznej albumów Joy Division i New Order).
Z opowieści gadających głów tworzących narrację Squaring The Circle wyłania się obraz innowatorów, którzy z okładek płyt uczynili pełnoprawny dział sztuki. Projekty zrealizowane przez Thorgersona, Powella i Christophersona to często małe arcydzieła kompozycji i stylu, które zazwyczaj opowiadają jakąś historię nawiązującą do tekstowej warstwy ilustrowanego albumu. Na dodatek wszystkie powstawały w sposób „analogowy”, to jest bez komputerów i programów do obróbki materiału: artyści robili zdjęcia, które później samodzielnie wywoływali i poddawali rozmaitym kreatywnym manipulacjom. W rzeczy samej ich metody twórcze opierały się na pionierskich pomysłach i technikach, które do dziś zataczają szerokie kręgi w grafice użytkowej. Surrealistyczne fotografie – bazujące często na wielokrotnej ekspozycji i studyjnych sztuczkach, a potem poddane artystycznemu retuszowi i ręcznej metodzie wycinania i wklejania – wyprzedziły swoje czasy, torując drogę pracom kreowanym współcześnie w Photoshopie.
Wiązka światła rozszczepiona przez pryzmat, krowa patrząca prosto w obiektyw, płonący człowiek ściskający dłoń innego mężczyzny, dmuchana świnia nad elektrownią Battersea, podświetlona sylwetka gitarzysty na tle wzmacniacza, rodzina podziwiająca czarny obelisk na stole, dzieci wspinające się po kamiennych stopniach, rycerz w hełmie i pelerynie obserwujący krajobraz, twarz za szybą skropionego deszczem samochodu – te obrazy mają już stałe miejsce w ikonografii kultury popularnej. Dziś, w dobie miniaturowych okładek skrojonych pod serwisy streamingowe, znaczenie oprawy graficznej znacznie zmalało (zabawną anegdotę na ten temat przytacza w filmie Noel Gallagher z Oasis), ale oddziaływanie Hipgnosis nadal jest odczuwalne – od plakatów filmowych, poprzez reklamy, aż po prasowe fotomontaże. Squaring The Circle: The Story of Hipgnosis to portret złotego wieku branży rozrywkowej, gdy – odwrotnie niż obecnie – muzyka i jej wizualna reprezentacja były sztuką, a nie towarem.