WATAHA – polski serial HBO
Polski serial zrealizowany i wyprodukowany na światowym poziomie? Kiedyś takie stwierdzenie mogło budzić uśmiech na twarzach widzów, ale to uległo zmianie w momencie, gdy do gry dołączyło HBO. Wataha to druga produkcja polskiego oddziału amerykańskiej stacji, lecz jednocześnie pierwsza zrealizowana według autorskiego scenariusza. Po projekcji dwóch pierwszych odcinków można z ręką na sercu stwierdzić, że jest dobrze. Bardzo dobrze.
Bieszczady, granica polsko-ukraińska, będąca równocześnie zewnętrzną granicą Unii Europejskiej. Dla wielu jej przekroczenie to przepustka do nowego, lepszego życia i aby znaleźć się po polskiej stronie, zrobią wszystko. Czeczeńscy uchodźcy są gotowi zapłacić każdą cenę za przerzut. Przemyt ludzi, broni oraz narkotyków kwitnie w najlepsze. Walkę z bandytami podejmuje tytułowa wataha, czyli grupa strażników granicznych, pod wodzą zadowolonego z życia Wiktora Rebrowa (Leszek Lichota). Oficer przez lata służby jednak narobił sobie wrogów i stał się ich celem. Na jego oczach, w zamachu bombowym, giną wszyscy przyjaciele oraz ukochana kobieta, Ewa (Julia Pogrebińska). Rebwor, jako jedyna osoba pozostała przy życiu, dla prokuratury – a szczególnie dla pani prokurator, formalistki Igi Dobosz (Aleksandra Popławska) – staje się głównym podejrzanym. Sam oczywiście nie zamierza złożyć broni, na własną rękę chce znaleźć winnych śmierci swoich bliskich.
Obsadzenie w głównej roli Leszka Lichoty, który głównie jest kojarzony z kreacji w rozmaitych, mniej lub bardziej udanych serialach, mogło wydawać się ryzykownym zabiegiem. Co prawda już rolą w Linczu Krzysztofa Łukaszewicza pokazał, że drzemie w nim potencjał, ale dopiero Wataha pozwala w pełni rozwinąć skrzydła urodzonemu w Wałbrzychu aktorowi. W swojej interpretacji oficera pozbawionego w jednej chwili wszystkiego jest niezwykle przekonywujący. Najpierw oglądamy jak – w standardowy sposób, oczywiście za pomocą alkoholu – przepracowuje traumę, aby ostatecznie się pozbierać i zrobić porządek. Warto zwrócić uwagę na sceny pod prysznicem w pierwszym oraz drugim odcinku; najpierw widzimy człowieka bezbronnego, bezsilnego i pogrążonego w beznadziei, natomiast w drugim odcinku w tej samej scenerii obserwujemy już faceta zdecydowanego i żądnego zemsty.
Nie mniej interesującą postacią jest wieloletni przyjaciel Rebrowa, Adam Grzywaczewski (Bartłomiej Topa). Na wieść o zamachu nie zastanawia się, porzuca życie w Warszawie, zabiera swoją żonę – będącą świeżo upieczoną matką – i wraca w Bieszczady, gdzie w Straży Granicznej zajmuje miejsce swojego przyjaciela. Wykreowany przez Topę bohater jest bardzo enigmatyczny, nosi w sobie jakąś tajemnicę. Pochodzący z Nowego Targu aktor gra bardzo minimalistycznie, nie chce przeszarżować i oszczędza środki, dzięki czemu stwarza świetną kreację. Wystarczy spojrzeć na twarz Bartłomieja Topy – to w niej ukryte są wszelkie emocje. Pytanie tylko, mamy do czynienia ze sprzymierzeńcem czy z wrogiem? Topa po raz kolejny udowadnia, że jest wielkim aktorem. Całe szczęście, że jest coraz bardziej zauważany i doceniany przez polskich twórców.
Równie silną jednostką wydaje się być – „spięta, niedopchnięta” – pani prokurator Iga Dobosz. Aleksandra Popławska w roli intruza, siłą wchodzącego w lokalne środowisko, wykreowała postać jednocześnie twardą, bezkompromisową oraz pewną siebie, a z drugiej strony lekko zagubioną, jakby za maską twardzielki ukrywającą swoje prawdziwe oblicze. Obok bohaterów zagranych przez Lichotę oraz Topę, prawdopodobnie to właśnie jej losów widz będzie ciekawy najbardziej. Jest to także jedna z najlepszych ról, jeżeli nie najlepsza, z jaką w kinie bądź telewizji miała okazję zmierzyć się starsza z sióstr Popławskich.
Na ekranie pojawia się również młodsza, czyli Magdalena Popławska. Jej bohaterka – Natalia – jest zaufanym człowiekiem nowego szefa bieszczadzkiej Straży Granicznej, Konrada Markowskiego (Andrzej Zieliński), którą ściągnął ze Szczecina. Pierwsze dwa odcinki ukazują Natalię jako kobietę z silnie rozwiniętym instynktem macierzyńskim. Co niebezpieczne, w sprawy angażuje się emocjonalnie, więc tym bardziej ciekawe, w jaki sposób twórcy rozwiną jej wątek.
Galeria interesujących kobiet Watahy nie kończy się na siostrach Popławskich. Naturalnością, delikatnością oraz świeżością emanuje postać młodej strażniczki, w którą wcieliła się Dagmara Bąk. Wszędzie jej pełno, Rebrow jest dla niej żywą legendą, więc koniecznie chce mu zaimponować. Rozgadana, zadziorna i budząca sympatię; wystarczy raz na nią spojrzeć i momentalnie można się zakochać.
Często piętą achillesową wielu produkcji są kreacje drugoplanowe, jednak wydaje się, że w tym przypadku tego problemu nie ma. Drugi plan jest dopracowany oraz ciekawy. Najlepszym przykładem jest chociażby Jacek Lenartowicz, którego większość widzów zapewne najbardziej kojarzy z M jak miłość, lecz tutaj zwyczajnie ma co grać! Nie sposób oderwać od niego oczu; jego postać została dobrze napisana i jeszcze lepiej zagrana.
Bieszczady tak naprawdę są pełnoprawnym bohaterem tej produkcji. Tomasz Augustynek zadbał, aby ich piękno zostało ukazane w pełnej krasie. Jego zdjęcia sprawiają, że przenosimy się w miejsce zarówno fascynujące, urzekające, jak i niebezpieczne oraz skrywające wiele tajemnic. To tworzy niepowtarzalny klimat dzieła, wyróżniający Watahę na tle innych seriali.
https://www.youtube.com/watch?v=MykFgx4sgeg
Wataha to produkcja z ogromnym potencjałem. Po dwóch pierwszych odcinkach trudno wskazać jej słabe strony. Chociaż całość liczy jedynie sześć odcinków, to akcja rozwija się bez zbędnego pośpiechu. Widzowie są wprowadzani w sieć intryg oraz kłamstw i – podobnie jak główny bohater – kawałek po kawałku odkrywają kolejne elementy zagadki. Fabuła nie tylko trzyma w napięciu, ale przede wszystkim intryguje. Świetne kreacje aktorskie zostały uzupełnione przez mocne i zapadające w pamięć dialogi, pełne niewymuszonego humoru, dzięki któremu dowiadujemy się m.in. kim jest Władimir Putin. Polski widz w końcu dostaje produkt z wyższej półki, który śmiało może zostać zaprezentowany na zachodnich rynkach i odnieść tam sukces.