search
REKLAMA
Recenzje filmów, publicystyka filmowa polska, nowości kinowe

W GŁOWIE SIĘ NIE MIEŚCI (INSIDE OUT) – najnowsza animacja od Pixara

Maciej Niedźwiedzki

1 lipca 2015

REKLAMA

Filmy Pixara łączy duchowe pokrewieństwo. Reżyserzy kolejnych animacji czerpią inspirację z prymarnych dziecięcych doświadczeń. Trylogia Toy Story swój koncept opiera na ożywianiu w wyobraźni dziecka zabawek i nadawaniu im ludzkich cech, przez co stają się one czymś znacznie ważniejszym niż tylko atrakcyjnym przedmiotem – każdy z nas to przecież przeżył. Potwory i spółka bazują na lęku przed nocą i grasującymi po pokoju potworami. To przeżycie chyba każdemu jest nieobce. W najmłodszych latach zawsze woleliśmy spać przy zaświeconej lampce i spod kołdry obserwować czy na ścienach nie pojawiają się żadne niebezpiecznie wyglądające cienie.

Inside Out wpisuje się właśnie w ten cykl filmów. Te produkcje nie tylko skierowane są dla dzieci, ale również o nich opowiadają. W bardzo dojrzały i wnikliwy sposób. Dziecko nie jest tym razem jedynie filtrem, przez który spoglądamy na stworzony świat, ale postacią centralną. Wkraczamy bowiem bezpośrednio w psychikę młodej dziewczynki.

b

Już sama ta fabularna koncepcja jest fascynująca i niezwykle oryginalna – tak jak przystało na większość animacji Pixara. Zasady funkcjonowania i liczne zależności między zachowaniem dziecka a mieszkającymi w jego głowie emocjami stanowią intrygujący fundament dla Inside Out.

[quote]Otwierająca sekwencja filmu wprowadza nas w ten złożony świat. Jest on zdecydowanie większy i bardziej skomplikowany niż to, co mogliśmy zobaczyć w zwiastunach.[/quote]

Pete Docter wizualizuje psychikę jako sieć mechanizmów (przypominających działanie komputera), które połączone ze sobą pozwalają sterować emocjonalnymi stanami dziewczynki. Nie chcę streszczać, w jak pomysłowy i niebanalny sposób reżyser oprowadza nas po głowie młodej Riley, ponieważ to jedna z najlepszych sekwencji Inside Out. Przyjemnie jest samemu układać sobie to wszystko w całość i porównywać z własnym wyobrażeniem działania umysłu. Wizja Doctera jest uroczo naiwna, ale całkowicie przekonująca. W tym świecie aż się chce zostać i go odkrywać. Tego zaproszenia nie sposób odrzucić.

b

Bohaterami najnowszej produkcji Pixara są spersonifikowane emocje mieszkające w głowie dwunastoletniej Riley. Nazywają sie odpowiednio Fear, Anger, Disgust, Sadness i Joy. Ta ostatnia jest najważniejszą z nich i ma decydujący głos w podejmowaniu decyzji. Tak na prawdę mają one ze sobą współpracować, by utrzymać emocjonalną stabilność dziewczynki. Odpowiednio odpowiadać na zaczepki i atencje rodziców, właściwie reagować na otoczenie. Piątka bohaterów pilnuje również panelu z twardą pamięcią (składającego się kilku złotych, mieniących się kuleczek), czyli kluczowymi dla Riley doświadczeniami, kształtującymi jej osobowość. W wyniku pewnego zamieszania Sadness i Joy przypadkowo przedostają się poza centrum dowodzenia. W tym samym czasie Riley zaczyna popadać w depresję.

[quote]Inside Out to po pierwsze podróż przez dziecięcy umysł, brawurowa wizualizacja przebiegu myśli i próba zrozumienia zmienności emocjonalnych stanów.[/quote]

Tym razem fabuła nie jest aż tak bogata w akcję. Stanowi raczej pretekst dla reżysera, który może dzięki przemieszczającym się bohaterom przedstawić kolejne fascynujące lokacje i zróżnicowane partie umysłu dziewczynki. Na tej płaszczyźnie Inside Out jest niewątpliwie wyjątkowym, wyczerpującym osiągnięciem. Jednym z najsugestywniejszych w historii studia. Świat wykreowany przez magików z Pixara pochłania, jest wielowymiarowy i niebanalnie złożony.  Znajdujemy się choćby na planie realizacji snów czy przepaści gdzie wyrzucane są niepotrzebne już wspomnienia.

Pisałem o pretekstowości zdarzeń względem kreacji przestrzeni. Nie dotyczy to jednak bohaterów. Dwie główne postaci czyli Joy i Sadness mają wiele do powiedzenia, ich z góry zdefiniowany charakter nie sprawia, że te postaci są niezmienne od początku do końca. To przebojowe charaktery, w usta których scenarzyści włożyli błyskotliwe i śmieszne dialogi. Dodatkowo na uwagę zasługuje zaskakujący sytuacyjny humor. Niewymuszony i doskonale korespondujący z dynamicznymi postaciami. Dawno Pixar nie stworzył tak zabawnej animacji.

b

Razem z perypetiami piątki emocji rozgrywa się jeszcze drugi, ludzki wątek. Wyreżyserowany jest on z ogromną wrażliwości, jest jakby hołdem dla relacji łączącej dziecko z rodzicami. W tych sekwencjach łatwo wyczuć tę czułość i ciepło znane choćby z ostatniej części Toy Story. Inside Out zrobiony jest z takim samym sercem. Strona wizualna jest zgodna z przewidywaniami, stoi na najwyższym poziomie. Pixar już od kilku lat wyznacza techniczne standardy realizacji animacji. Teraz znowu podniósł poprzeczkę. Kilka spektakularnych sekwencji rozgrywających się w głowie Riley trudno tak na prawdę opisać, trzeba je doświadczyć. Natomiast w świecie ludzi wiele zdarzeń wygrywanych jest na subtelnościach i wnikliwej obserwacji. Obie te sfery są elegancko ze sobą spięte. Na płaszczyźnie scenariusza i świetnego równoległego montażu.

Jestem pewien, że ten film połączy ze sobą różne pokolenia widzów. Na Inside Out, jak w żadnej wcześniejszej animacji, odnajdą się rodzice. Bo W głowie się nie mieści opowiada również o nich. To mądre, wspaniale wykonane i niebanalnie napisane kino. Uniwersalne i pochłaniające. Nie trzeba być kinomanem, fanem Pixara czy animacji, by w wizji Doctera zatopić się po uszy. Pixar wzniósł się na wyżyny kreatywności i stworzył kolejne arcydzieło.

Maciej Niedźwiedzki

Maciej Niedźwiedzki

Kino potrzebowało sporo czasu, by dać nam swoje największe arcydzieło, czyli Tajemnicę Brokeback Mountain. Na bezludną wyspę zabrałbym jednak ze sobą serię Toy Story. Najwięcej uwagi poświęcam animacjom i festiwalowi w Cannes. Z kinem może równać się tylko jedna sztuka: futbol.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA