search
REKLAMA
Recenzje

PIĘKNE ŻYCIE. Recenzja skandynawskiej nowości z TOP 10 filmów Netflixa

„Piękne życie” dostępne jest na Netfliksie od 1 czerwca. Czy jest warte seansu?

Martyna Janasik

15 czerwca 2023

REKLAMA

Przed premierą media reklamowały Piękne życie jako skandynawską wersję Narodzin gwiazdy. Piękne życie bije jednak własnym blaskiem. Sprawdziliśmy, czy warto obejrzeć nową propozycję Netflixa, która znajduje się obecnie na trzecim miejscu listy TOP 10 filmów w Polsce.

Ostatnio na Netfliksie coraz głośniej do głosu dochodzą filmy nieanglojęzyczne. Wystarczy spojrzeć na aktualną listę TOP 10 filmów w Polsce. Aż 4 z 10 tytułów to właśnie obrazy nieanglojęzyczne. Jednym z nich jest Piękne życie, które uplasowało się na trzecim miejscu zestawienia. To duńska produkcja będąca poniekąd skandynawską wersją kultowych Narodzin gwiazdy. Zdecydowanie różni się jednak zakończeniem losów głównych bohaterów. Ponadto ciężar historii przenosi z pytania o to, ile jesteśmy w stanie wycierpieć z miłości, na to, jak bardzo naszym życiem może rządzić przeszłość i co się stanie, jeśli zrobimy w życiu krok do przodu zamiast do tyłu.

REKLAMA

Od rybaka do muzyka

Piękne życie to opowieść o młodym rybaku obdarzonym niezwykłym talentem muzycznym, który dostaje szansę od losu, kiedy przypadkowo odkrywa go ceniona menadżerka muzyczna Suzanne. Droga Elliotta od rybaka do muzyka nie będzie jednak łatwa. Chłopak tkwi w gniewie na swoją przeszłość, przez co jest zamknięty na swój talent i świat. Nie w głowie mu kariera muzyczna.

Życie zmusi Elliotta do pracy z menadżerką, kiedy wda się w problemy z prawem, a Suzanne pójdzie z policją na układ — zamiast więzienia, mężczyzna spędzi z nią przymusowo kilka tygodni, tworząc muzykę. Niedługo potem Elliott poznaje wyobcowaną córkę Suzanne producentkę Lilly. Niestety wkrótce demony mężczyzny stają na przeszkodzie nie tylko jego szansy na sukces, lecz także rodzącej się w nim miłości do Lilly. Czy odważy się otworzyć i pożegna swoją przeszłość na poczet świetlanej przyszłości?

Skandynawskie „Narodziny gwiazdy”

Przed premierą media reklamowały Piękne życie jako skandynawską wersję Narodzin gwiazdy. Piękne życie bije jednak własnym blaskiem. Zapewne dlatego też nosi inny tytuł od kultowego musicalu.

Choć zamysł jest podobny, sława muzyki wyciąga rękę do niezauważanego talentu muzycznego, Piękne życie szuka odpowiedzi na pytania odmienne, od tych zadanych w Narodzinach gwiazdy. Kultowa hollywoodzka historia miłosna pytała, jak wiele jesteśmy w stanie znieść z miłości, co robi z nami nałóg i czy w show-biznesie jest miejsce na bycie sobą. Piękne życie skupia się na tym, co się może stać, jeśli uwierzymy w siebie i odważymy się pójść naprzód. Zostawimy demony przeszłości za sobą. Wybierzemy to, co nas wspiera, i zrozumiemy, że czeka nas lepsze jutro, jeśli tylko się na nie otworzymy.

Pięknym życiu szczególnie urzeka przemiana Elliotta, a właściwie jej brak. Jego historia pokazuje, że w każdych okolicznościach można pozostać sobą, a sukces wcale nie musi oznaczać zmian czy zadufania, a celebrację tego, jakim się jest i co ma się światu do zaoferowania.

Czy „Piękne życie” jest piękne?

Pięknym życiu odnajdzie się każdy, kto znalazł się kiedyś na rozdrożu. Ktoś, kto walczył z wewnętrznym krytykiem i demonami. Ktoś, kto boi się pokazać światu, a powinien, bo bije od niego piękny blask. Piękne życie to film dla każdego, kto wierzy, że w życiu może być lepiej.

To historia o miłości, pasji, stracie, zmianie i żałobie. Opowieść o szukaniu swojego prawdziwego „ja” i swojego własnego głosu.  W końcu to też obraz o przełamywaniu schematów oraz dostrzeganiu szans, jakie życie rzuca nam pod nogi. Uświadamianiu, że to my decydujemy, jak o czymś myślimy i co z naszym życiem robimy.

Piękne życie to też przyjemna uczta dla ucha, ponieważ w rolę Elliotta wciela się profesjonalny muzyk. Christopher nie tylko pięknie zaśpiewał, ale i stworzył kompozycje, które słyszymy w filmie. Prace nad Pięknym życiem i jego ścieżką dźwiękową zaczęły się ponad trzy lata temu od momentu z prawdziwego życia Christophera i piosenki, którą napisał pod wpływem tego zdarzenia. To właśnie wtedy do Christophera przyszła jego żona z pewną wiadomością, a on pod wpływem tej nowiny napisał utwór A Beautiful Life, który stał się tytułem i rdzeniem historii Pięknego życia. Wszystkie dziewięć utworów skomponowanych przez Christophera możecie posłuchać na Spotify. Gwarantuję, że ciepła barwa jego głosu wywoła w was radość.

Dajcie znać, czy widzieliście już Piękne życie. Jeśli nie, to obejrzyjcie poniższy zwiastun i nadróbcie tę pozycję Netflixa w wolnej chwili.

Martyna Janasik

Martyna Janasik

Kulturoznawczyni i autorka tekstów. Miłośniczka jedzenia, kina i sportu. Pewnie dlatego jedne z jej ulubionych filmów to "Rocky" i "Julie i Julia". Zawsze chciała pisać, więc pisać będzie już zawsze. W wolnych chwilach uwielbia oglądać filmy i tenis ziemny.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA